sobota, 15 lipca 2017

Genialna sopranistka z Suchedniowa (1)

Była duchowym przewodnikiem w twórczości kompozytorskiej swojego męża Augustyna Blocha. Jako wybitna indywidualność w świecie operowym dysponowała rewelacyjnym głosem, o srebrnym połysku, który wytwarzał wyjątkowy, niespotykany nastrój. Jej sopran był jak obdarzony życiem dodatkowy instrument muzyczny. Pojawiła się na Czwartej Warszawskiej Jesieni w 1960 roku, by wziąć udział w prawykonaniu Requiem Maciejewskiego. Wydarzeniem natomiast Piątej Jesieni było pierwsze w Polsce po wojnie wykonanie – koncertowe –Króla Rogera Szymanowskiego (1961); za to właśnie nagranie partii Roksany Halina Łukomska otrzymała nagrodę Polskiego Radia.
Ogromne wrażenie wywarło jej wykonanie partii solowych  w „Espressioni” Blocha do tekstu Jarosława Iwaszkiewicza, które doskonale oddawało poetycki klimat utworu: Augustyn Bloch debiutował tym utworem na „Warszawskiej Jesieni”.
Ale początek – początek ich kariery był bardzo ciekawy. Ona jako młoda dziewczyna śpiewała w rodzinnym gronie, a akompaniowała jej na fortepianie siostra ojca. Ale mieć głos i satysfakcję z powodu podziwu rodziny - to za mało. Oczywiście wbrew woli najbliższych spakowała walizkę i wyjechała na studia do Poznania. To było ogromne ryzyko, ona - dziewczyna z prowincji, z małego Suchedniowa, w Akademii Muzycznej w wielkim mieście. Ale posiadała niesamowity upór,  samozaparcie i ogromny talent.
A te cechy to pierwszy krok do sławy.  Pedagodzy , u których pobierała nauki, też łatwo nie mieli z tak energiczną i upartą osobą. Po wielu latach, kiedy ich wspominała, wyrażała ogromną wdzięczność za ich cierpliwość i wyrozumiałość.
Andrzej Sasal - "Nasze gene-historie"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz