Marsz z roku 2013. |
ludności robotniczej, okolicy bardzo lesistej i górzystej, dającej możliwość przygotowania i przechowania zapasów broni i amunicyi i wreszcie najdogodniejszej do rozpoczęcia i prowadzenia partyzantki na przestrzeni między Szydłowcem i Iłżą i dalej na południe”. Bardziej precyzyjne informacje podał J. Moliński, historyk wojskowości wskazując na podstawie innych dokumentów, że Komitet Centralny na główne ośrodki powstania w województwie sandomierskim wyznaczył Suchedniów, Wąchock, Szydłowiec, Końskie i Góry Świętokrzyskie.
…Pierwszą z nich jest fakt, że najliczniejsze
szeregi organizacji stanowili pracownicy fabryk rządowych Staropolskiego
Okręgu. Wymienia się przed wszystkim Suchedniów, gdzie faktycznie zorganizowano
najliczniejsze oddziały powstańcze.
W nocy
z 22 na 23 stycznia wybuchło powstanie, data ta została wyznaczona na dzień
rozpoczęcia poboru do wojska rosyjskiego, czyli tzw. branki. Z zapisków dowiadujemy się, że oddział w
Suchedniowie przygotowujący się do wymarszu nie przestrzegał zasady utrzymania
tajemnicy do 16-tej. Meldowano Rosjanom, że ruch w Suchedniowie duży, ale nie
przedsięwzięto kroków, by interweniować. Świadkiem tych wydarzeń był sam płk.
Czengiery, który jechał z Radomia zmieniając konie w Suchedniowie. Natychmiast
udał się do Kielc i tam przygotował podległe mu wojska na potencjalny atak
powstańców. Wydarzenie to skomentowano stwierdzeniem, że „gdyby spiskowcy w
Suchedniowie mieli prawdziwych przywódców a nie kowali” to Czengiery znalazł by
się w niewoli lub zginął...O wybuchu powstania w Suchedniowie pisałem rok temu. Teraz dodam, że suchedniowianie wstępowali w szeregi powstańców również w Wąchocku - ...Pierwszy batalion został utworzony już 23 stycznia, a w sobotę 24 rano, na wąchockim rynku, po Mszy św. odprawianej w kościele, złożył on przysięgę na wierność ojczyźnie. Składał się głównie z robotników z Suchedniowa i okolic. Na czele stanął inż. Bernard Klimaszewski. Następny batalion uformowano kilka dni później, na jego czele stanął Ignacy Dawidowicz – szef organizacji spiskowej w Suchedniowie. Podobnie jak Klimaszewskiemu i jemu brakowało doświadczenia i talentów wojskowych...
Warto też przypomnieć, że już w powstaniu listopadowym wąchockie i suchedniowskie zakłady przystąpiły do produkcji oręża. Zanotował to Mochnacki w swojej rozprawie. „Co do siecznej broni jedynie dobrą wolą obywatelską poruszone zaraz po rewolucji w Suchedniowie warsztaty ręczne opuszczone od lat kilku i kosarnia wąchocka wyrabiać zaczęły bez najmniejszego ani nakazu ani przyłożenia się dyktatury kosy obosieczne piki i pałasze tak, że stąd województwa sandomierskie i krakowskie cokolwiek z tej broni mieć mogły co do nowych...ponadto dysponowano trzema drewnianymi armatami, spojonymi żelaznymi obręczami oraz dwoma żelaznymi śmigownicami odlanymi prawdopodobnie w zakładach suchedniowskich".
Chwała Bohaterom!!!!!!!
OdpowiedzUsuń