czwartek, 23 stycznia 2014

Pojmanie Łuskina cz. III


Wersja powstańcza:
...W Wąchocku organizacja partii szybko się rozwijała, co dzień nowe tworzyły się oddziały, musztrowano młodego żołnierza i mundurowano. Doniesiono, że oddział rosyjski ciągnie z Radomia do Kielc, że nocuje w Szydłowcu. Zaraz paruset ochotników naprędce zebranych, z Janem Prendowskim na czele, udało się do lasu pod Suchedniów,
przez który przechodziła szosa. Zrobiono w krzakach zasadzkę. Niedługo czekano. Szwadron rosyjskich dragonów konwojował powóz.  Nasi, zaczajeni w krzakach, leżąc na brzuchach, puścili w sam środek cały oddział. Na dany sygnał,  strzelcy rozłożeni z drugiej strony szosy dali ognia, a w tej chwili kosynierzy z głośnym krzykiem wypadli z krzaków,  rąbiąc z zajadłością i zaciętością. Kilkunastu dragonów padło za pierwszym strzałem, przebili się jednak przez niesforny tłum kosynierów. Powóz tyłu zbrojnej gub. Radomskiej, Ksawery Łuskana wiozący depesze do Kielc. Zabrano kilkanaście koni, broń i powóz z oficerem. Z naszej strony straty nie było żadnej, gdyż raptowny i niespodziewany napad uniemożliwił jakąkolwiek obronę. Byłem właśnie w sztabie u Langiewicza, gdy przyprowadzono adiutanta. Przyjął go bardzo grzecznie, odebrał rewolwer i depesze, a więźniowi wyznaczono porządną kwaterę, w której o ile mogli, rozweselali go nasi młodzi oficerowie. W depeszach było polecenie Uszakowa do Czengeriego, wtedy jeszcze pułkownika, a stojącego z oddziałem na kwaterach w Kielcach: aby całymi siłami uderzył na Wąchocki, że jednocześnie z drugiej strony wojska z Radomia przybędą...
Wersja Rosjan:
...Dnia 30 stycznia wysłano z Radomia trzecią kolumnę, złożoną batalionu piechoty, jednej kompanii strzelców celnych, jednej kompanii saperów, dwóch dział i 20 kozaków pod dowództwem jenerała-majora Markowa, który znając rozkazy wydane Szydłowskiemu i Zwierowowi, wyruszył na wieś Wierzbice i tam oczekiwał przybycia Szydłowskiego z dragonami od strony Bzina. Nie mogąc jednak w oznaczonym terminie doczekać się wojsk spodziewanych, wysłał ku Bzinowi swego adiutanta, porucznika Łuskinę, dla wywiedzenia się, czy Szydłowski nie został gdzie przypadkiem powstrzymany przez jaki oddzial powstańców. Łuskina ma się rozumieć nie mógł nikogo spotkać, gdyż w tym samym czasie Szydłowski i Zwierow najspokojniej maszerowali, nie spiesząc się wcale ze Stopnicy do Kielc. Łuskina zdecydował się dotrzeć dalej, do Suchedniowa, leżącego o sześć wiorst za Bzinem, w kierunku ku Kielcom. Jechał bryczką pocztową z dwoma strzelcami. Nie dojeżdżając o dwie wiorsty do Suchedniowa, został otoczony przez patrol powstańców, złożony z ośmiu jeźdźców w ubraniu ułańskim. Żołnierze z bryczki strzelili, lecz nikogo nie trafili. Bryczka popędziła dalej i dopiero przed stacją pocztową w Suchedniowie została zatrzymana przez gromadę ludzi uzbrojonych. Łuskinę aresztowano i przyprowadzono do dowódcy oddziału. Był to Dionizy Czachowski, silny, słuszny mężczyzna, mogący mieć około 50 lat, o wybitnych rysach twarzy, postać, jak zwykle się mówi buńczuczna. Przejrzawszy papiery Łuskiny, Czachowski odesłał go do wojewody do Wąchocka, strzelców zaś zostawił przy sobie...
Inna wersja Rosjan:
...Dnia l lutego o godz.6.30 wyruszył z Radomia gen. Mark. Do Szydłowca przybył o godz. 13.00, gdzie zatrzymał się oczekując na przybycie szwadronów konnych, które jak wspominano, wyszły ze Stopnicy. W czasie postoju dowiedział się od przejeżdżającego Żyda, że dragoni, bo tak nazywano szwadrony konne, znajdują się w pobliżu Bzina. Mark zdecydował się na wysłanie swego adiutanta, porucznika Łuskino, w towarzystwie dwóch strzelców z rozkazem aby dragoni nazajutrz tj. 2 lutego o godz. 8.30 stawili się we wsi Milicy leżącej przy trakcie kielecko-radomskim. Łuskino dotarł do Bzina ale dragonów nie zastał. Informacja Żyda była więc mylna. Dragoni prowadzeni przez majora Stanisława Krasińskiego, innego Polaka na służbie carskiej, znajdowali się dopiero w okolicach Kielc. Łuskino przystąpił na swoją rękę w poszukiwaniu dragonów. W swej wędrówce dotarł do Suchedniowa. Tutaj wpadł w ręce partyzantów Czachowskiego. Został szybko odstawiono do kwatery Langiewicza. Langiewicz miał zatem możliwość przekonania się, że przeciwko niemu prowadzone są działania...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz