poniedziałek, 30 grudnia 2013

Wizyty duszpasterskie

Przed plebanią.
Trwają w suchedniowskiej parafii. Oto najbliższe terminy:
31 grudnia wtorek - ul. Zagórska (z obu stron)
02 stycznia czwartek - ul. Langiewicza (nr 1 - 90), Jarzębinowa (czterech księży z obu stron)
03 stycznia piątek od godz. 9 - ul. Langiewicza (od nr 91 do końca), ul. Słoneczna, ul. Przechodnia, ul. Graniczna (czterech księży z obu stron)
04 stycznia sobota od godz. 9 - ul. Berezów (czterech księży z obu stron)
07 stycznia wtorek od godz. 9 - ul. Jasna, ul. Poziomskiego (jeden ksiądz)
                           od godz. 11 - ul. Nowa
                           od godz. 12 - ul. Sokolica (jeden ksiądz)
                           od godz. 15 - ul. Bugaj (jeden ksiądz), ul. Dawidowicza (jeden ksiądz)

17 komentarzy:

  1. No, teraz czekam, jak za chwilę pod moim komentarzem co niektórzy zaczną szczekać i rzucać mięsem w naszą parafię, czy ogólnie pojęty Kościół, jak to zwykle bywa przy tak wyśmienitych okazjach, jak wizyta duszpasterska. Albo...może czeka mnie miłe zaskoczenie obojętności? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prosimy pamiętać o numerach bloków;)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie byli, spoko ziomeczki

    OdpowiedzUsuń
  4. NADMIENIAM , ŻE WE WTROREK UL.DAWIDOWICZA 20

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolenda ? Nie , dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie zapomnij zamknąć furtki w dniu kolędy na Twojej ulicy...

      Usuń
    2. Nie muszę, mam psa.

      Usuń
  6. Kolenda Zaleska?

    OdpowiedzUsuń
  7. Proponuje ankietę "kto jest za tym aby skończyć z coroczną kolędą" Jestem praktykującym katolikiem bywam co niedziela w kościele ,jednak uważam ,że nachodzenie nas przez księży jest coraz gorzej odbierane wśród wiernych.
    Wchodzi ksiądz "Co tam u was ? A jak się wam żyje ? Praca jest ? A zdrowie ?
    No to niech będzie pochwalony. Od dziesiątek lat ta sama niezręczna sytuacja ,przecież nie będę zanudzał osoby duchownej opowiadając jak złapałem świerzbia ,że z roboty już dawno mnie wylali ,a żona puszcza się z urzędnikiem miejskim .Kiedyś nawet już zacząłem ,ale ksiądz wzdrygnął się tylko ,spojrzał na zegarek "o cho ale się zasiedziałem" i tyle go widziałem.
    Moja sąsiadka ułożyła wiersz (6 zwrotek na powitanie obecnego proboszcza),nie zdążyła nawet przeczytać tytułu a proboszcz już wiedział ,że jest grubo spóżniony i w ogóle kolęda nie jest od poezji ,a sąsiadkę zaprosił do kościoła na popisy recytatorskie. Więc ja pytam od czego jest kolęda ? Skoro nie można pogadać ,bo mało czasu ,zapytać bo nie miejsce, zwierzyć się, bo nikt nie chce słuchać .Chlapnę jak zwykle ,że jakoś żyjemy, wytłumaczę kolejny raz ,że do sąsiada wchodzi się od podwórka bo od frontu nie ma furtki ,pochwalony - pochwalony i po wszystkim ,dzieci dopiero teraz po wyjściu wielebnego złapały powietrze i znowu potrafią mówić.Zamknięty w ogródku pies odzyska wolność ,siądę przy stole popatrzę na wysprzątane mieszkanko,zdmuchnę świeczki i głęboko westchnę "no nie było tak żle".
    Może u Państwa podczas kolędy jest inaczej ,ale u mnie zawsze tak samo .
    Ps. W tym roku znowu nie poczęstuje księdza kopertą no wiecie- gospodarka kuleje .
    Pozdrawiam, nie zdradzę danych bo proboszcz na mszy straszył ,że dla niewpuszczających będzie surowy.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu przyjacielu masz zupełną rację, jeśli ma to być kolęda to niech nią będzie... Tutaj niestety najważniejszą sprawą jest zbiórka pieniędzy (teoretycznie rozumiem) jednak jeśli tylko po to ci panowie przychodzą do domów wiernych to jestem przeciw tym wizytom. Proponuje podać nr konta do opodatkowania się na rzecz kościoła i po temacie, obie strony będą zadowolone. Przykre te moje słowa ale niestety prawdziwe. Zmieniło się w kościele bardzo dużo od lat 80-tych... :( niestety na złe)

      Usuń
    2. Giordano Bruno5 stycznia 2014 11:58

      Od lat powtarzam, żeby każdy tzw. katolik czy inna osoba wierząca w co chce, mogła przekazywać co miesiąc 8 - 10% swych dochodów na swoje voo-doo . Nie byłoby problemu z tacą ,kolendą i innymi niezręcznościami związanymi ze srebrnikami. Cóż ,biznes to biznes.

      Usuń
  8. przecież nikt nie zmusza do wpuszczania dobrodzieja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KTO TO JEST DOBRODZIEJ - PROSZĘ O DEFINICJĘ... POZDRAWIAM

      Usuń
    2. 1. przestarzałe: osoba świadcząca innym dobro; dobroczyńca, filantrop, benefaktor;
      2. dawny tytuł grzecznościowy;
      3. regionalnie: ksiądz

      Usuń
    3. Odpowiedź do anonimowego, który się wielce opisał ; otóż, skoro tak ci to przeszkadza, to czemu przyjmujesz księdza, zamknij drzwi , spuść psa i nikt na siłę ci nie odwiedzi. Mnie osobiście nie przeszkadza i chociaż dzień bywa wtedy trochę zdezorganizowany, to można się poświęcić, to tylko raz w roku.

      Usuń
    4. Sam-ma ,piszesz "można się poświęcić" czyli przyznajesz ,że nie jest to dla Ciebie wielka radość przyjąć księdza,ale raczej obowiązek.
      Nie zamierzam walczyć ani z kościołem ,ani z wizytami duszpasterskimi ,chciałem jedynie zapoczątkować dyskusję na ten temat,gdyż bardzo często słyszę głosy niezadowolenia ,a może raczej braku entuzjazmu odwiedzinami księdza.Jeśli masz odmienne zdanie i dla Ciebie wizyta duszpasterska jest radością i jakimś przeżyciem duchowym to chętnie o tym poczytam ,może czegoś się nauczę.
      Księdza przyjmuje i przyjmował będę ,tak samo jak każdego gościa który mnie odwiedzi ,psa nie spuszczę ,jednak nie boję się szczerej dyskusji na temat nurtujący wielu.
      Natomiast grożenie palcem przez naszego proboszcza tym którzy księdza nie przyjęli i odmawianie im udziału w sakramentach uważam za duże nadużycie.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    5. ......a kto powiedział,że zawsze ma być łatwo, nieraz trzeba się poświęcić.....życie....nikt nikogo do niczego nie zmusza. Ale Ty piszesz przecież, że przyjmujesz i będziesz przyjmował księdza, więc nie rozumiem po co cały ten ambaras.......

      Usuń