Orlicz bez prezesa

W dniu dzisiejszym w Miejskim Klubie Sportowym "Orlicz" odbyło się Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Członków. Powodem tego spotkania było złożenie rezygnacji z funkcji prezesa przez Dariusza Kowalika. Na wstępie prezes Kowalik wyjaśnił, że gdy obejmował to stanowisko był pełen nadziei ale i obaw. Niestety te obawy były w pełni uzasadnione. Nie udało mu się scalić suchedniowskiego światka sportowego (połączenia z Astrą - przyp. red.), nie widział też sposobu do znormalizowania tego stanu. Ponadto trudna sytuacja budżetowa klubu przeniosła się na cięcia w kosztach do minimum. Wielkim rozczarowaniem dla prezesa była postawa wychowanków klubu, którzy w pewnym momencie "odpuścili", a liczył, że będą tworzyli trzon czwartoligowej drużyny. Niejako kropką nad "I" były wstępne rozmowy w Urzędzie Miasta, kiedy okazało się, że kwota przeznaczona na sport będzie niewystarczająca.

Na przewodniczącego zebrania wybrano Stefana Pawlukiewicza, który na wstępie stwierdził, że boli go mocno, że na sali nie widzi przedstawicieli władz miasta. Podziękował przybyłym, że sprowadziła ich tutaj troska i niepokój o losy najstarszego świętokrzyskiego klubu piłkarskiego. - Czy w tym mieście nie ma już osób, którym by zależało na klubie? Czy jesteśmy ostatnimi, którzy się tu zebrali, aby zgasić światło? - złowieszczo zabrzmiały słowa przewodniczącego Pawlukiewicza.

W międzyczasie wybrano Komisję Mandatowo-Skrutacyjną z przewodniczącym Zdzisławem Włodarczykiem i Komisję uchwał i Wniosków pod przewodnictwem Aleksandry Dąbczyńskiej. Prezes Kowalik przedstawił sprawozdanie z działalności za okres 6 grudnia 2013 - 5 stycznia 2015 roku, po której nastąpiła dyskusja. Wśród dyskutantów Maciej Garbala skrytykował nieobecność władz. Stefan Pawlukiewicz słusznie zauważył, że nie całe miasto żyje sportem, ale nie można lekceważyć młodzieży, która trenuje w klubie, że nie można przechodzić obok tego problemu obojętnie. Wiele racji miał Maciej Glijer, zauważając, ze ludzie w Suchedniowie odchodzą od sportu, ale zawsze tak się dzieje, gdy brakuje wyników - a to już pierwszy krok do upadłości. W trakcie dyskusji przewijała się troska o ten najstarszy klub, aby nie dopuścić do jego upadłości, nawet ze względu na pamięć tych, którzy tworzyli go przez stulecie.
W kolejnym punkcie przewodniczący Komisji Rewizyjnej Janusz Nitkowski przedstawił swoje sprawozdanie z działalności klubu, informując, że stan finansów jest ujemny i wynosi 2.970.14 złotych. Na koniec podkreślił, że odchodzący Zarząd ściągnął do klubu udokumentowane 126 tysięcy złotych.

Przeprowadzono głosowania za przyjęciem sprawozdania Zarządu (19 za/1 wstrzymał się) i Komisji Rewizyjnej (jednogłośnie)oraz o udzielenie absolutorium prezesowi Kowalikowi łącznie z przyjęciem jego dymisji (19 za/1 wstrzymał się).
Przystąpiono do wyboru Prezesa klubu. Zgłoszono kandydatury Stefana Pawlukiewicza, Janusza Nitkowskiego i Maciej Glijera - wszyscy odmówili. Wobec powyższego przewodniczący zebrania Pawlukiewicz zarządził przerwę do 16 stycznia 2015 roku.
Na sali byli również przedstawiciele klubu Astra, którzy wzięli udział w dyskusji i dali czytelny przekaz, że klub Astra jest otwarty na współpracę z Orliczem. A więc na koniec chociaż jedna dobra nowina, czyżby koniec "wojny suchedniowskiej" na sportowym polu? Najwyższa pora, aby w Suchedniowie grano pod jedną flagą.