piątek, 16 stycznia 2015

Adamczyk, suchedniowski stulatek! (1)

Jan Adamczyk.
Ignacy Jan Adamczyk, Suchedniowianin mieszkający aktualnie w Nowej Zelandii skończył dzisiaj 100 lat! Urodził się 16 stycznia 1915 roku w Suchedniowie, syn Karola i Józefy z Sieniawskich. Miał czworo rodzeństwa – trzech braci i siostrę. Rodzina była bardzo biedna. Posiadali niewielkie gospodarstwo rolne, z którego trudno było się utrzymać. Matka zajmowała się domem i wychowaniem piątki dzieci, a ojciec pracował dorywczo.
W 1917 roku niespodziewanie zmarł ojciec, co jeszcze bardziej pogorszyło warunki materialne rodziny. Najbardziej dawały się we znaki bardzo ciężkie zimy w tym okresie – opady śniegu i temperatury sięgające -300C. Aby przetrwać w tych warunkach oprócz matki do pracy musiało się włączyć starsze rodzeństwo.
Po ukończeniu szkoły podstawowej Jan podejmuje różne prace dorywcze. Sytuacja gospodarcza Polski po odzyskaniu niepodległości była bardzo trudna, a dodatkowo światowy kryzys gospodarczy lat 30.tych jeszcze pogłębił ten stan.
Od wczesnych lat młodzieńczych Jan interesował się historią, polityką i wojskowością. Jego marzeniem było zostać w przyszłości lotnikiem. I chyba los mu sprzyjał. W 1937 roku dostał powołanie do służby wojskowej w bazie lotnictwa w Świeciu nad Wisłą. Po odbyciu kilkumiesięcznego przeszkolenia zostaje przeniesiony do jednostki wojskowej w Grudziądzu, a od maja 1938 roku do Warszawy na lotnisko Okęcie. Pracuje tutaj w Wojskowym Instytucie Lotnictwa przy wykonywaniu prototypów nowych samolotów, a następnie jako mechanik samolotowy w obsłudze naziemnej.
Wczesny ranek 1939 roku rozpoczął się od nalotu niemieckich bombowców na lotnisko Okęcie. Zniszczone zostają polskie samoloty na płycie lotniska oraz część budynków Instytutu i hangary. Szybko posuwająca się ofensywa niemiecka spowodowała wycofanie się załogi lotniska Okęcie w kierunku granicy z Rumunią, którą przekracza pod koniec września 1939 roku.
Na terenie Rumunii przebywa do 21 października 1939 roku. Następnie udaje się do Bejrutu, 
a stąd drogą morską do Marsylii. Na terenie Francji przebywa do 24 marca 1940 roku.
Pod koniec marca tego roku dociera do Anglii. Przez kilka miesięcy razem z innymi wojskowymi z Polski i innych krajów objętych wojną uczestniczy w nauce języka angielskiego. Po ukończeniu kursów językowych rozpoczyna szkolenie w bazie lotniczej Henlow koło Londynu. Pracuje tutaj jako mechanik samolotowy przy remontach i konserwacji samolotów, gdzie otrzymuje awans na stopień kaprala. Po kilku miesiącach zostaje skierowany na 6. miesięczny kurs pilotażu. Po ukończeniu kursu awansuje do stopnia sierżanta i przydzielony do eskadry bombowców jako II pilot. Po dwutygodniowej praktyce latania na dwusilnikowych bombowcach Wellington, zostaje przeniesiony w dniu 1 stycznia 1942 roku do 301 Dywizjonu Bombowego w bazie Hemswell. Rozpoczyna się w życiu Jana zupełnie innych rozdział. (opracował Narcyz Adamczyk).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz