"#zostań w domu i czytaj" dzisiaj poświęcony Wincentemu Choroszewskiemu, który zmarł 18 stycznia 1901 w Suchedniowie. Urodził się 16 lutego 1845 roku w Wilnie, jego rodzicami byli Władysław i Amelia z Bohdanowiczów Choroszewscy. Był to jeden z najznakomitszych suchedniowian, organizator hutnictwa i górnictwa na ziemiach polskich. Szkoda tylko, że zabrakło dla niego miejsca w alei przed Suchedniowskim Ośrodkiem Kultury "Kuźnica". A jest tam popiersie Starkego, fabrykanta-wyzyskiwacza, który krwawo tłumił protesty suchedniowskich robotników. Po Choroszewskich została tylko willa przy ulicy Sportowej.
Żałobne klepsydry rozlepione
po ulicach m. Kielc, zwiastowały w sobotę nad wieczorem, że w Suchedniowie zmarł
ś. p. Wincenty Choroszewski, b. Naczelnik górnictwa. Wieść to nieoczekiwana,
ponieważ zmarły do ostatniej chwili życia cieszył się pożądanym stanem zdrowia.
W czwartek powrócił z
Warszawy, a w piątek w południe zaniósł list osobiście na pocztę, wszedł na
chwilę do biura zarządu, gdzie zażądał akt o zjazdach górniczych, spożył z
rodziną obiad, a następnie udał się z dziećmi na ślizgawkę, skąd niebawem
powrócił, upadł na łóżko i po upływie dwudziestu minut życie zakończył, pod
wpływem udaru sercowego.
Ś. p. Wincenty Choroszewski
schodzi ze świata w pełni męskich sił, w 54 roku pracowitego i ruchliwego
żywota. Urodził się w 1845 r. na Litwie, szkoły ukończył w Wilnie, a następnie
wstąpił do instytutu górniczego w Petersburgu, który ukończył ze złotym medalem.
Praktykę początkową zdobywał w zakładach górniczych w Dąbrowie; w r. 1869
został zawiadowcą wielkich pieców w Hucie Bankowej. O uzdolnieniu jego świadczy
to, że projekt prawa górniczego z 1870 r., które tak znaczną rolę odegrało w
rozwoju naszego górnictwa, był w pewnej części jego dziełem, b. dyrektor bowiem
wydziału górnictwa, Antipow, powołał go był w tej sprawie do pomocy. W r. 1874
ś. p. Choroszewski, niezależnie od zajęć swoich w Hucie, pomagał Janowi Hubemu
do wprowadzenia w życie tego prawa.
Kiedy zakłady Huty Bankowej
zostały sprzedane, władze powołały Choroszewskiego do Petersburga. Tutaj
pozostawał w departamencie górniczym przy ministeryjum skarbu, a następnie dóbr
państwa, na stanowisku inż. do szczególnych zleceń do r. 1883. Cały ten czas
delegowany był do spraw górniczych Królestwa Polskiego. W tym okresie pracy
wiele razy brał udział w ekspedycjach, mających na celu badania geologiczne,
osuszanie błot lub sztuczne irygacyje. Owoce pracy w tym kierunku złożył na
Polesiu, w gub. Riazańskiej, na Kaukazie w gub. Samarskiej, saratowskiej, w
stepach kirgiskich, kałmuckich i krymskich.
Przed 17 laty otrzymał
nominację na stanowisko naczelnika zakładów górniczych rządowych w Królestwie
Polskiem. Wówczas zamieszkał w Suchedniowie i stąd rozpościerał opiekę nad
pracą górniczą w kraju. Przy nim i
dzięki jego inicjatywie powstała w Dąbrowie szkoła sztygarów, założona w r.
1889 i do końca przez niego z wielką troskliwością zarządzana. Przy nim też
zwoływane były regularnie zjazdy przemysłowców górniczych Królestwa Polskiego.
Przed rokiem ustąpił ze stanowiska Naczelnika górnictwa, przeniesiony do Rady
Górniczej jako przedstawiciel interesów okręgu Królestwa Polskiego, z miejscem
pobytu w Warszawie.
Zmarły ś. p. Choroszewski
wiele pisał w zakresie swej specyjalności. Do cenniejszych prac jego należą: O
rudach cynkowych w okręgu zachodnim Królestwa Polskiego (1867 r.), O
właściwościach węgla kamiennego w zagłębiu dąbrowskiem (1869 r.), Przegląd
historyczny i statystyczny rozwoju przemysłu górniczego w Królestwie Polskim
(1874 r.) O wypadkach przy pracy w kopalniach Królestwa Polskiego (1880 r.),
Badania geologiczne na Polesiu (1881). Współpracował w czasopismach: Przyroda i
przemysł, Pamiętnik fizykograficzny, Przegląd techniczny, i w Encyklopedyi.
Wincenty Choroszewski był
wzorem dobrych i wyrozumiałych zwierzchników, w stosunkach przyjacielskich
szczery i wylany dla każdego, nawet dla tych, którzy mu uroszczeniami swemi
życie zatruwali. Nigdy z ust jego nie wyszła skarga na złość i przewrotność
ludzką i tą wysoką a uczciwą ambicyją, górował nad kretynami, panoszącymi się w
szrankach życia pospolitego. Powyższe przymioty jednały zmarłemu ogólny
szacunek i spowodowały, że jednocześnie z opuszczeniem stanowiska naczelnego w
górnictwie, Towarzystwo Sosnowieckie kopalń węglowych, ofiarowało mu w
zarządzie udział, z pensyją dwukrotnie przenoszącą uprzednie uposażenie. Z
Choroszewskim schodzi do grobu jedna z powag naszego przemysłu górniczego, a
śmierć tego zasłużonego pracownika, żałobnem odbija się echem w naszych okolicach.
Pokój jego pamięci!
Jak nie znasz historii swojego miasta,miasteczka to jesteś KALEKĄ.To was dotyczy PANOWIE BURMISTRZOWIE,DYREKTORZY i KIEROWNICY różnych instytucji kulturalnych w mieśćie.Duże brawa za ten opis dla P.Szymona
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisane.
OdpowiedzUsuń