niedziela, 29 marca 2020

DLACZEGO NIE POWSTAŁA HURTOWNIA W SUCHEDNIOWIE

W #zostań w domu i czytaj, dalszy ciąg o sklepach żydowskich ii polskich w Suchedniowie. Tym razem dowiemy się dlaczego w miasteczku nie mogła powstać hurtownia, dzięki której polscy sklepikarze mogliby rywalizować o klienta z żydowskimi sklepikami. I chociaż był to rok 1914, to do 1939 roku nic się nie zmieniło. Żydzi najwięcej sklepików posiadali przy ulicy Handlowej, praktycznie w każdym domu był sklep lub zakład usługowy. Pisałem o tym we wcześniejszych postach.
Czytaliśmy korespondencję z Suchedniowa, zatytułowaną „Handel chrześcijański”, a w niej zarzuty odnoszące się do tutejszego Stowarzyszenia spożywczego, mianowicie, że przy sklepie nie zaprowadzono dotąd Hurtowni, w której by drobni sklepikarze mogli nabywać towary  dla swoich sklepów, dalej autor wzmiankowanej korespondencji twierdzi, że właściciele owych sklepików na ogólnem rocznem zebraniu zadeklarowali złożyć pewną kwotę pieniężną w postaci akcji, aby tym sposobem zobowiązać Stowarzyszenie do otwarcia Hurtowni, lecz im tego nie uczyniono. Otóż rzecz ta wymaga pewnego sprostowania, które w ten sposób uzasadniamy.
Najpierw sklepy Stowarzyszeń spożywczych pod żadnym względem nie mogą jednocześnie prowadzić podwójnej sprzedaży-hurtowej i detalicznej, gdyż taka manipulacja wymagałaby zdwojonej buchalterji, a co ważniejsze Stowarzyszenie takie, któryby podobną sprzedaż u siebie zaprowadziło byłoby narażone na straty, lub też polegać by musiało jedynie tylko na osobistej rzetelności sklepowego; hurtową sprzedaż w sklepie detalicznym może prowadzić kupiec-właściciel, który sam dogląda interesów handlowych i sam przed sobą zdaje sobie sprawę z obrotu i zysku całorocznego.
Deklaracja złożenia odpowiedniego kapitału na zaprowadzenie Hurtowni w Suchedniowie była, że tak powiem, tylko prowizoryczna, a gdyby nawet właściciele sklepików, których tu na miejscu i w okolicy liczyć można od 20 do 40, urzeczywistnili swój projekt, to czyż przy akcjach 10 lub 20 rublowych zebrały odpowiedni kapitał na ten cel potrzebny?
Związek Stowarzyszeń spożywczych na zjeździe tegorocznym w Warszawie udzielił nam wskazówek, że Hurtownię wtedy można założyć o ile do niej zapisze się przynajmniej 20 Stowarzyszeń takich jak nasze, każde z obrotem rocznem od 10 do 30 tysięcy rubli i jeżeli na ten cel zbiorą kapitał wynoszący 10.000 rb., a jednocześnie zadeklarują, że zakupy towarów odbywać się będą tylko za gotówkę, a więc wobec takich warunków, czy suchedniowskie Stowarzyszenie spożywcze, rozporządzające małemi zasobami pieniężnymi, mogłoby rzucać się na podobne przedsiębiorstwo, bardzo niepewne, gdyż w razie odmówienia kredytu sklepikarzom, jak prędko pragną Hurtowni, tak jeszcze prędzej odeszliby od niej. Jest to twierdzenie oparte na doświadczeniu choćby tylko w naszem Stowarzyszeniu, gdzie niejeden z członków przekroczywszy kredyt po za granicę swej akcji, stroni już od sklepu i kupuje towary w Innem miejscu, a najczęściej wraca po dawnemu do Żydów bo tam znów otworzą mu nowy kredyt.
Właściciele drobnych sklepików mają więc przed sobą dwie drogi, albo: 1) złączyć się wszyscy razem, zakupić akcje w kieleckiej Hurtowni i tam wobec wygodnej komunikacji z Suchedniowem nabywać towary lub też 2)wypisywać co potrzeba za pośrednictwem naszego Stowarzyszenia ze Związku Stowarzyszeń spożywczych w Warszawie, lecz w takim razie trzeba rozporządzać gotówką aby w razie nadejścia frachtu wykupić towar i podzielić go między sobą.
Prawda, że w niektórych wypadkach w Stowarzyszeniu naszem są pewne błędy i defekta, ale gdzież ich dziś niema? Stowarzyszenie tutejsze nie może się rozwinąć i potęgować jedynie dla tego, że z rocznego  dorobku nic na przyszłość nie odkładało. Czytaliśmy niedawno w „Gazecie Kieleckiej”, że w roku zeszłym było u nas w sklepie czystego zysku przeszło 1600 rb., a przecież i lata poprzednie również zyski dawały, gdyby więc zysków tych nie obskubywano w postaci dywidend, % od zakupu towarów i gratyfikacji dla personelu sklepowego, to dziś po 30 latach istnienia Stowarzyszenia, na pewno mielibyśmy do rozporządzenia kapitał wynoszący z górą 30.000 rb., a wtedy możnaby było rzucić się nie tylko na otwarcie Hurtowni, ale i na wiele innych przedsiębiorstw niezbędnych nam w dzisiejszych czasach. Ostatecznie kontentujemy się tem, że mamy sklep własny, który po części zaspakaja nasze potrzeby, a pocieszamy się, że i do nas zawita kiedyś lepsza przyszłość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz