#zostań w domu i czytaj. Dopiero w szóstej kolejce rundy wiosennej sezonu 1962/1963 piłkarze Orlicza wygrali pierwszy mecz. Licznie zgromadzonym kibicom sprawili niespodziankę, pokonując wyżej notowaną SHL z Kielc. Było to bardzo potrzebne zwycięstwo, ponieważ sytuacja biało-niebieskich w tabeli była nie wesoła.
Orlicz uzyskał po bardzo wyrównanej grze pierwsze w rundzie wiosennej zwycięstwo. W przeciwieństwie do poprzednich spotkań rundy wiosennej nareszcie rozegrał się napad miejscowych zdobywając, co jest niesłychane aż cztery bramki w jednym spotkaniu na uważanej za jedną z najlepszych defensywie SHL.
Gospodarze od pierwszego gwizdka sędziego osiągnęli optyczną przewagę. Efektem tej przewagi była bramka zdobyta w 4 już minucie spotkania przez Stelmarczyka. Utrata bramki zdopingowała piłkarzy SHL, fatalnie grających w pierwszych minutach spotkania, do przyśpieszenia tempa gry uzyskując bramkę, głównie dzięki złemu ustawieniu w bramce Starza, który mógł tylko wyjąć piłkę z siatki po strzale Sputy z rzutu wolnego.
W chwilę później Obara z rzutu karnego za faul Bujarskiego na Derlatce uzyskuje prowadzenie. Po rozpoczęciu gry w drugiej połowie spotkania SHL niespodziewanie wyrównuje znów przy współudziale Starza, który źle obliczywszy wybieg minął się zarówno z piłką jak i Sarnatem, który bez pośpiechu ulokował piłkę w pustej bramce Orlicza. Ostatni kwadrans spotkania to popis strzelecki napastników Orlicza, którzy wykorzystując braki kondycyjne piłkarzy kieleckich uzyskali dalsze dwie bramki ze strzałów Derlatki i Sadzy, pieczętujące efektowne zwycięstwo miejscowych.
W Orliczu wyróżnili się - Kołacz, Obara, Tusznio oraz Derlatka; u pokonanych - Bomba, Wąsik, Sputo, Sarnat i Stroniarz.
Orlicz uzyskał po bardzo wyrównanej grze pierwsze w rundzie wiosennej zwycięstwo. W przeciwieństwie do poprzednich spotkań rundy wiosennej nareszcie rozegrał się napad miejscowych zdobywając, co jest niesłychane aż cztery bramki w jednym spotkaniu na uważanej za jedną z najlepszych defensywie SHL.
Gospodarze od pierwszego gwizdka sędziego osiągnęli optyczną przewagę. Efektem tej przewagi była bramka zdobyta w 4 już minucie spotkania przez Stelmarczyka. Utrata bramki zdopingowała piłkarzy SHL, fatalnie grających w pierwszych minutach spotkania, do przyśpieszenia tempa gry uzyskując bramkę, głównie dzięki złemu ustawieniu w bramce Starza, który mógł tylko wyjąć piłkę z siatki po strzale Sputy z rzutu wolnego.
W chwilę później Obara z rzutu karnego za faul Bujarskiego na Derlatce uzyskuje prowadzenie. Po rozpoczęciu gry w drugiej połowie spotkania SHL niespodziewanie wyrównuje znów przy współudziale Starza, który źle obliczywszy wybieg minął się zarówno z piłką jak i Sarnatem, który bez pośpiechu ulokował piłkę w pustej bramce Orlicza. Ostatni kwadrans spotkania to popis strzelecki napastników Orlicza, którzy wykorzystując braki kondycyjne piłkarzy kieleckich uzyskali dalsze dwie bramki ze strzałów Derlatki i Sadzy, pieczętujące efektowne zwycięstwo miejscowych.
W Orliczu wyróżnili się - Kołacz, Obara, Tusznio oraz Derlatka; u pokonanych - Bomba, Wąsik, Sputo, Sarnat i Stroniarz.
Suchedniów 1 maja 1963 - klasa okręgowa
Orlicz - SHL 4:2 (2:1)
4 minuta - 1:0 Stelmarczyk
16 minuta - 1:1 Sputo
25 minuta - 2:1 Obara z karnego
47 minuta - 2:2 Sarnat
86 minuta - 3:2 Derlatka
87 minuta - 4:2 Sadza
Sędziował: Zacharkiewicz (Radom), widzów 3 tysiące
4 minuta - 1:0 Stelmarczyk
16 minuta - 1:1 Sputo
25 minuta - 2:1 Obara z karnego
47 minuta - 2:2 Sarnat
86 minuta - 3:2 Derlatka
87 minuta - 4:2 Sadza
Sędziował: Zacharkiewicz (Radom), widzów 3 tysiące
Orlicz: Starz - Sołkiewicz, Kołacz, Obara - Adamczyk (Sadza), Tusznio Ryszard - Wolniak, Pomocnik, Derlatka, Stelmarczyk, Dróżdż.
Jak już pisałem wcześniej Janusz SPUTO i Ryszard SARNAT w póżniejszych latach piłkarze I ligowych klubów.Fotografia przedstawiona przez P.Szymona na pewno przedstawia juniorów ORLICZA bardzo ciężko po tylu latach rozpoznać tych piłkarzy,rozpoznaję tylko w górnym rzędzie od lewej 2 to Zbigniew PAJĄK,3 to Witold KOWALSKI.6 to chyba Jan GIL,w dolnym rzędzie rozpoznaję 5 od lewej to chyba KUSZEWSKI bo znałem jego brata Mariana.Panie Szymonie w miarę wolnego czasu proszę wymienić pozostałych piłkarzy
OdpowiedzUsuńNie jestem pewien, ale stają od lewej:Stanisław Spółczyński, Zbyszek Pająk, Witek Kowalski, Stanisław Gębski, ?, Zygmunt Miernik; dół: Kazik Kwaśniewski, Stefan Matla?, Waldek Podniesiński, Jasiu Zatorski, Szymek Kuszewski.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo-Jan ZATORSKI rezerwowy bramkarz ORLICZA w sezonie 1972/73 jak ORLICZ awansował do ligi okręgowej.
OdpowiedzUsuń