Nie tak dawno obchodziliśmy święto pszczół. W Suchedniowie są pszczelarze, którzy mają swoje pasieki. Jednym z nich jest Kazimierz Rej mający pasiekę na Jędrowie. W niedzielę w nocy "wielki miłośnik" tych pożytecznych owadów przywłaszczył kilka roi. Skradzione zostały cztery zasiedlone ule z
pasieki przy młynie na posesji państwa Orłowskich. Były to nowe ule warszawskie zwykłe, zniknęły też akcesoria
potrzebne do prowadzenia pasieki. Brakuje słów na określenie człowieka, który
to zrobił. Podobne przypadki były już w tym roku w
okolicach Skarżyska. Widać ktoś urządza sobie pasiekę w oryginalny
sposób, a właścicielowi pozostały tylko wspomnienia i zdjęcia uli.
Złodziejom powinni ucinać dłonie, i będzie spokój, jak w Skandynawii. Podły sort ludzki!
OdpowiedzUsuńNie pierwsza taka kradzież w Polsce w ostatnich latach. Pszczelarze podejrzewają, że pszczoły trafiają za zachodnią granicę. A w tym konkretnym przypadku ci co to zrobili (bo pewnie nie jeden brał w tym udział) to zwykły ludzki szlam. Odtworzyć pasiekę jest niezwykle trudno. Nasza policja powinna potraktować ta sprawę honorowo. Ale czy tak się stanie?
OdpowiedzUsuńNasza milicja woli łapać niewidomych którzy znaleźli się w miejscu protestów przedsiębiorców.
OdpowiedzUsuń