Pojedynek Pronitu z Orliczem dwóch "kandydatów" do klasy "A" nie przyniósł emocji. Obaj przeciwnicy zaprezentowali typową twardą i nieustępliwą walkę o punkty prolongujące byt w lidze okręgowej. Goście, którzy przybyli do Suchedniowa opromienieni zwycięstwem nad Błękitnymi w Kielcach, w niczym nie przypominali zespołu, który mógł dokonać sztuki pokonania Błękitnych na własnym stadionie.
Goście wyraźnie nastawieni na podział punktów, zrealizowali w pełni swoje założenia taktyczne, bowiem jak zwykle słaba gra napadu Orlicza, doprowadziła do szczęśliwego dla obu stron podziału punktów. Szczęśliwego i dla Orlicza, który od 10 minuty spotkania grał w dziesiątkę, bowiem p. Mendyk usunął z boiska Miernika za słowną obrazę sędziego bocznego. Mimo, że piłkarze miejscowi posiadali zdecydowaną przewagę przez okres pierwszej połowy spotkania, napastnicy posiadający w tym dniu niezwykłą dyspozycję strzałową nie potrafili uwidocznić cyfrowo optycznej przewagi zespołu Orlicza w polu. W drugiej połowie, dokonana w Orliczu zamiana Brzezińskiego za Adamczyka pozwala na pewniejsze w ten sposób zabezpieczenie tyłów, a ograniczając się jedynie do sporadycznych kontrataków czyni miejscową drużynę jednym blokiem defensywnym, który również jak i goście pragnie zachować remisowy rezultat.
Goście ku ogólnemu zadowoleniu gospodarzy nie potrafią wykorzystać ogromnej szansy jaką była walka z osłabionym zespołem Orlicza, wyraźnie zadowalając się jednym punktem i nie starając się sprawić zawodnikom Orlicza przykrości, jaką mogłaby być porażka na własnym boisku i odebranie punktów.
Suchedniów 3 października 1962 - klasa okręgowa
Orlicz - Pronit 0:0 (0:0)
Sędziował: Mendyk (Radom), widzów 1 tysiąc
Orlicz: Lańczyk - Miernik, Kołacz, Obara - Adamczyk (Brzeziński), Tusznio Ryszard - Materek, Stelmarczyk, Pomocnik, Dróżdż, Sadza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz