sobota, 1 września 2018

Orlicz przegrał z liderem

W dniu dzisiejszym w Starachowicach doszło do spotkania na szczycie w klasie okręgowej. Star podejmował Orlicz, a więc spotkały się dwie drużyny, które dotychczas nie straciły punktów. Niestety po tym meczu, tylko starachowiczanie pozostają z kompletem punktów. Samo spotkanie miało wyrównany przebieg. W pierwszej połowie widać było, że zespoły mają przed sobą respekt i gra toczyła się w większości na środku boiska.
Pomimo tego biało-niebiescy potrafili stworzyć sobie trzy dogodne sytuacje podbramkowe, szkoda że nie wykorzystane. Po zmianie stron obraz gry wiele się nie zmienił i raczej szykował się podział punktów. Wtedy gospodarzom udało się przeprowadzić akcję zakończoną strzeleniem gola. Już w doliczonym czasie gry, gdy orły ruszyły do odrobienia strat zostali skontrowani. Uważam, że nic się nie stało. Szkoda straconego punktu, ale gra toczy się dalej. W najbliższą niedzielę Orlicz podejmuje Astrę Piekoszów i inny wynik jak wygrana orłów będzie niespodzianką.
Star Starachowice - Orlicz 2:0 (0:0)
1:0 Mariusz Fabjański (85')
2:0 Dariusz Anduła (90+4)
skład: Mateusz Ubysz - Adrian Niewczas, Michał Stawiak,  Marcin Tacij, Paweł Jarząb Łukasz BoleńGrzegorz Skarbek (85' Michał Bator)Piotr Solnica, Karol Świtowski  Tomasz Staszewski (75' Mateusz Tumulec)Piotr Grzejszczyk (70' Damian Kita).

1 komentarz:

  1. W 5 meczu przyszła pierwsza porażka. Cóż można powiedzieć o tym spotkaniu, z pewnością to, że trener Arczewski bardzo dobrze przygotował taktycznie nasz zespół do tego pojedynku. Drużyna Staru nie potrafiła w żaden sposób sobie poradzić z dobrze poukładaną grą Orlicza. Niestety koło 80 minuty zdarzył się błąd indywidualny, brakło może trochę siły i konsekwencji, czego skutkiem była stracona bramka. Mecz nie był porywającym widowiskiem, takie piłkarskie szachy. Potwierdziła się też stara piłkarska prawda, że w tak ważnych i wyrównanych spotkaniach trzeba wykorzystywać nieliczne szanse, ale biało-niebiescy tego nie potrafili. Nasz super snajper Tomasz Staszewski nie wykorzystał idealnej sytuacji sam na sam z bramkarzem, a Piotr Grzejszczyk zagrał zbyt samolubnie nie decydując się na podanie do lepiej ustawionego Grzegorza Skarbka. Drużyna, która chce coś więcej osiągnąć w tych rozgrywkach powinna takie sytuacje wykorzystywać. Uważam, że najważniejsze mecze jeszcze przed nami, po spotkaniu z Astrą Piekoszów czekają drużynę Orlicza trzy ważne mecze na wyjeździe z Moravią, u siebie ze Spartą Dwikozy i na wyjeździe w Stopnicy. Może się powtarzam, ale nie rozbudzajmy wielkich oczekiwań, wygląda na to, że kandydatów do miejsc premiowanych awansem jest co najmniej sześciu i o każdy punkt z tymi drużynami będzie ciężko.

    OdpowiedzUsuń