W dzisiejszym meczu Orlicza i Sparty Dwikozy, po raz pierwszy w tym sezonie podopieczni Mariusza Arczewskiego podzielili się punktami z rywalem, był to również pierwszy remis pomiędzy tymi zespołami. Najwięcej emocji kibice mieli na koniec spotkania, kiedy biało-niebiescy wyrównali z rzutu karnego podyktowanego za faul na Mateuszu Tumulcu.
Już w doliczonym czasie gry, arbiter mógł wskazać na "wapno" za zagranie piłki ręką w naszym polu karnym, skończyło się na strachu. Sam mecz przebiegał pod dyktando piłkarzy Orlicza, ale końcowy wynik raczej nie krzywdzi żadnej z drużyn. Nie można jednak nie wspomnieć o niewykorzystanych sytuacjach podbramkowych orłów, zwłaszcza w pierwszej połowie. Co z tego, że strzelają na bramkę rywala dużo więcej, gdy brak jest skuteczności.
Orlicz Sparta Dwikozy 1:1 (0:0)
0:1 Marcin Siudak (62')
1:1 Piotr Solnica (83' k.)
skład: Mateusz Ubysz - Paweł Jarząb (46' Adrian Niewczas), Michał Stawiak, Marcin Tacij, Michał Bator - Damian Kita, Piotr Solnica, Łukasz Boleń, Karol Świtowski (72' Mateusz Tumulec) - Mateusz Kokosza, Tomasz Staszewski (77' Piotr Grzejszczyk).
1:1 Piotr Solnica (83' k.)
skład: Mateusz Ubysz - Paweł Jarząb (46' Adrian Niewczas), Michał Stawiak, Marcin Tacij, Michał Bator - Damian Kita, Piotr Solnica, Łukasz Boleń, Karol Świtowski (72' Mateusz Tumulec) - Mateusz Kokosza, Tomasz Staszewski (77' Piotr Grzejszczyk).
Jest wiele wyświechtanych powiedzeń piłkarskich, jedno z nich pasuje bardzo do meczu ze Spartą. Otóż punktów w piłce nożnej nie przyznaje się za efekt artystyczny, ale za zdobywanie bramek. Przez cały mecz zespół Orlicza był odrobinę lepszy, niestety "wielbłąd" bramkarza uniemożliwił zdobycie trzech punktów. Pozycja bramkarza jest newralgiczna, jeden błąd może zadecydować o losach spotkania. Napastnik może pomylić się pięć razy, za szóstym strzeli bramkę i wszyscy pamiętają tylko to ostatnie, ale taka karma. Parę uwag, potwierdziło się, że Damian Kita najlepiej czuje się w roli jokera wchodzącego z ławki rezerwowych, ale także, że mimo tego, że Piotr Solnica jest dobrym piłkarzem, widać było skutki 2 tygodniowej przerwy w treningach. Najważniejsze, drużyna Orlicza jest bardzo nieskuteczna, co z tego, że wypracowują sobie wiele sytuacji, skoro nie kończone są mocnym strzałem w światło bramki. Panowie, trzeba uderzać na bramkę, trzeba dać możliwość pomyłki bramkarzowi przeciwnika. Za tydzień kolejny ważny mecz na wyjeździe w Stopnicy, życzę wygranej.
OdpowiedzUsuń