wtorek, 17 lipca 2018

Poświęcenie kościoła w Suchedniowie

Miesiąc temu, 17 czerwca minęło 158 lat od czasu konsekracji suchedniowskiego kościoła pw. św. Andrzeja Apostoła. Zapraszam do opisu tego wydarzenia, który sporządził w 1860 roku E. B. - tekst podpisany takimi inicjałami.
Poświęcenie kościoła filialnego górniczego w Suchedniowie, do parafii Wzdół, w powiecie opoczyńskim, gubernii radomskiej należącego, odbytą została w dniu 17 czerwca 1860 r. przez j. w. ks. J. Juszyńskiego, biskupa dyecezyi sandomierskiej, w obec władz miejscowych, urzędników górniczych i licznie zgromadzonego ludu.
Zanim przystąpimy do krótkiego opisu tej uroczystości, wypada nam wspomnieć słów kilka o samym kościele, który przed stu przeszło laty wzniesiony, teraz dopiero poświęconym został.
Napis łaciński na marmurowej tablicy, po lewej stronie wielkiego ołtarza istniejący, świadczy, że w r. 1758 została tu wymurowana kaplica pod wezwaniem św. Andrzeja, za zgodą i pożytkowi dusz pobożnych, przez Andrzeja Stanisława Załuskiego, biskupa krakowskiego, przy której jeden z o.o. bernardynów klasztoru św. Katarzyny przyjął obowiązek w każdą niedzielę odprawiać mszę św. i inne posługi duchowne miejscowej ludności górniczej świadczyć.
Pół wieku z górą stała ta kaplica bez żadnej naprawy, gdyż dopiero w r. 1801 krzyż na kopule wraz z banią przez burzę zerwany, za staraniem parafian, a głównie p. Michalskiego, ówczesnego possessora rewokacyi rejowskiej i wąchockiej, do pierwotnego stanu doprowadzony został. W r. 1808 w miejsce przyjeżdżającego, ustanowiono stałego kapelana.
W późniejszym czasie, skutkiem napływu ludności do Suchedniowa, oraz przyłączenia do tutejszej filii wiosek: Stokowca, Baranowa, Jędrowa, Gorczycy i Błota, stało się niemal koniecznem rozprzestrzenienie zbyt małej kaplicy. Za staraniem hr. Henryka Łubieńskiego, naówczas wiceprezesa Banku polskiego, sporządzono anszlagi tak na powiększenie kościoła, jako i upiększenie onego, oraz wybudowanie probostwa.
W r. 1842 przymurowano nawę kościelną z dwiema pobocznemi kaplicami i dwiema wieżyczkami z frontu w stylu bizantyjskim, wszystko kryte blachą cynkową; sprowadzono i ustawiono organ o sześciu oktawach; oraz zakupiono ze składek miejscowych urzędników obraz p. Łypaczewskiego, wyobrażający św. Barbarę patronkę górnictwa.
Na tem w owym czasie ograniczyły się roboty. Dopiero w r. b., staraniem naczelnika górniczego p. Szmideckiego, cały kościół został ozdobiony i zupełnie uporządkowany. Pozostają tylko jeszcze do osadzenia dwa dzwony, obecnie zawieszone na tymczasowem rusztowaniu drewnianem.
W sobotę więc, t. j. dnia 16 czerwca b. r. j. w. pasterz przybył do Suchedniowa o godzinie 12 w południe, i przez zgromadzony lud został odprowadzony do urządzonego na cmentarzu kościelnym pod namiotem ołtarza; kościół bowiem, jako nie poświęcony, był natenczas zamknięty. Tu miejscowy kapelan, ks. Eustachy Pińczewski, powitał go pieknemi i pełnemi uczucia słowy, jakiemi zawsze do serca naszych przemawia, na które czcigodny pasterz odpowiedział w krótkich wyrazach, objawiając swoje podziękowanie tak księdzu Pińczewskiemu, jako i naczelnikowi Szmideckiemu, za ich gorliwość i starania około wykończenia kościoła, poczem obecnemu ludowi udzielił swoje pasterskie błogosławieństwo.
O godzinie 6 wieczorem tegoż dnia z całą pontyfikalnością odbyło się wniesienie relikwij śś. Męczenników do wspomnianego ołtarza na cmentarzu kościelnym, przy których odprawiono solenne nieszpory.
Na drugi dzień, który właściwie był dniem konsekracyjnym, jego eksellencya o godzinie 7 rano rozpoczął przepisane rytuałem kościelnym ceremonie, które trwały bez przerwy do godziny w pół do dwunastej i zakończone zostały summą z wystawieniem Najświętszego Sakramentu. Podczas tej summy miejscowi amatorowie wykonali mszę Krogulskiego. Kazanie miał ksiądz Ciechanowski, kanonik kolegiaty kieleckiej, proboszcz daleszycki, tłumacząc obecnym znaczenie niektórych obrzędów poświęcenia. Wieczorem były nieszpory, a następnego dnia, t. j. w poniedziałek, ks. biskup udzielał rano i wieczorem Sakrament bierzmowania. Pomimo niepogody, przeszło 3000 ludności na tę uroczystość się zebrało.
E. B.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz