UOKiK zbadał
w laboratoriach jakość masła. Mimo wysokiej ceny masło nie
jest fałszowane tłuszczami roślinnymi. To dobra informacja. Wątpliwości wzbudza
nieznacznie przekroczona zawartość wody. Kostka masła – nawet w dyskontach i hipermarketach – to od kilku
miesięcy wydatek ok. 5-7 zł. W związku z dużymi podwyżkami cen Urząd
Ochrony Konkurencji i Konsumentów przygląda się sprzedaży tego produktu.
- Sprawdzamy mechanizmy
rynkowe, które mogły doprowadzić do wzrostu cen. Zbadaliśmy także, czy nie
dochodzi do fałszowania składu masła. Wyjaśniamy też, czy sieci handlowe nie
wprowadzają klientów w błąd – mówi Marek Niechciał,
prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Ceny
Podwyżki cen masła związane są z rynkiem światowym – większym popytem
w USA i mniejszą podażą w Nowej Zelandii i Australii.
W mediach pojawiły się jednak sygnały, że sieci handlowe mogą
próbować wykorzystywać sytuację i naciskać na producentów masła, by
sprzedawali je taniej. W ten sposób same mogłyby zachować wysoką marżę.
UOKiK postanowił więc sprawdzić, jakie były przyczyny nagłego wzrostu cen
i dlaczego tak powoli wracają one do poziomu wyjściowego. Od października
Delegatura Urzędu w Bydgoszczy prowadzi pięć postępowań wyjaśniających.
Poprosiła duże sieci - Lidl Polska, Jeronimo Martins, Tesco Polska,
Auchan Polska, Carrefour Polska – o ich korespondencję z dostawcami
masła. Na razie za wcześnie na wnioski. Postępowania prowadzone są
w sprawie, a nie przeciwko przedsiębiorcom.
Jakość
We wrześniu i październiku 2017 r. UOKiK sprawdził też, czy
ewentualne naciski sieci handlowych i chęć obniżenia kosztów przez
producentów nie odbiły się na jakości masła. Laboratorium UOKiK
w Olsztynie zbadało 17 partii od największych producentów, m.in.:
Mlekovity, Laktopol-A, Mlekpolu. Do kontroli wybrano masła markowe
i produkowane na potrzeby sieci handlowych. Próbki pobraliśmy ze sklepów
i hurtowni w całej Polsce. Urząd sprawdzał zawartość tłuszczu (nie
powinna odbiegać o 1 pkt proc. od deklarowanej na opakowaniu), wody
(zgodnie z przepisami nie może być jej więcej niż 16 proc.) i czy do
tłuszczu mlecznego nie domieszano jakiegoś innego.
- Wyniki są zadowalające.
Najważniejsze, że żadne masło nie zostało sfałszowane tłuszczami roślinnymi –
podkreśla Marek Niechciał.
W 4 przypadkach tegoroczne badania wykazały nieznaczne przekroczenie
ilości wody w maśle. Uwagę zwraca najtańszy z badanych produktów
„Mleczna zagroda” (4,64 zł w hurtowni Eurocash w Bolesławicach) firmy
ZPM Mlecz z Wolsztyna, w którym stwierdzono 16,8 proc. wody. Jeśli
chodzi o zawartość tłuszczu, to tylko w jednym przypadku stan
rzeczywisty (84 proc.) odbiegał od informacji na opakowaniu (82 proc.), choć
był zgodny z przepisami
Wojewódzkie inspektoraty Inspekcji Handlowej, które prowadziły w tym
zakresie postępowania kontrolne wszczęły postępowania wobec tych
przedsiębiorców, którzy sprzedawali masło niezgodne z jakością, czyli
o zbyt dużej zawartości wody. Sprzedawcy zostaną także obciążeni kosztami
badań laboratoryjnych, jeśli oferowane przez nich wyroby nie były zgodne
z prawem.
Przypomnijmy, że w 2014 r., w efekcie 46 kar wymierzonych przez
Inspekcję Handlową za zafałszowanie masła, prezes UOKiK nałożył na firmę Masmal
Dairy ponad 1,4 mln zł kary z tytułu naruszenia zbiorowych
interesów konsumentów (toczy się sprawa apelacyjna wobec następcy prawnego tego
przedsiębiorcy).
Dziwna promocja
UOKiK przygląda się też niedawnej promocji w Biedronce. Sieć
informowała w gazetce promocyjnej i na stronie internetowej, że
paczka masła „Mleczna dolina” kosztuje 4,49 zł, gdy kupuje się 3 sztuki.
Normalnie cena za kostkę to 6,99 zł. Zgodnie z regulaminem promocji, miała
ona obowiązywać w całej sieci. Klienci skarżyli się jednak, że
w wielu sklepach w pierwszych dniach akcji nie było promocyjnego
towaru. Delegatura UOKiK w Bydgoszczy sprawdzi, czy masła zabrakło, bo
cena była atrakcyjna, czy też było to zamierzone działanie firmy. W tym
drugim przypadku mogłoby dojść do nieuczciwej praktyki rynkowej, tzw.
reklamy-przynęty.
Jak kupować masło?
Sprawdź zawartość tłuszczu. W
prawdziwym maśle musi być go 80-90 proc. Musi być on wyłącznie pochodzenia
mlecznego.
Uważaj na produkty podobne do
masła. Zdarza się, że ich nazwy lub obrazki na opakowaniu
wprowadzają w błąd. W sprzedaży są: masło o zawartości ¾
tłuszczu, masło półtłuste, miksy tłuszczowe, masło roślinne, margaryna.
Upewnij się, że nie
przepłacasz. Jesteśmy przyzwyczajeni do opakowań po 200 g,
zdarzają się jednak mniejsze, np. po 170 g. Na pierwszy rzut oka wydają się one
tańsze, ale po przeliczeniu nie musi tak być. Na półce przy każdym produkcie
oprócz ceny za opakowanie powinna być podana cena za kilogram.
Pamiętaj o dacie
ważności. Nie kupuj produktów, które lada dzień będą
przeterminowane, jeśli nie zamierzasz szybko ich zużyć. Zwróć uwagę na warunki,
w jakich są przechowywane.
Masz wątpliwości? Skontaktuj się z Inspekcją Handlową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz