Tak się zaczęło. |
Od pierwszego gwizdka sędziego spotkanie toczyło się pod dyktando Orłów, ale brakowało zdecydowania w sytuacjach podbramkowych. Tak było do 39 minuty, kiedy Michał Bator zagrał z rzutu rożnego na główkę Marcina Tacija i biało-niebiescy prowadzili 1:0.
Początek drugiej połowy wyglądał podobnie jak pierwsza, z tym, że akcje Orlicza były groźniejsze. W 60 minucie Grzegorz Skarbek uderzył z wolnego, ale piłka trafiła w słupek. W tym miejscu warto odnotować zmianę w naszej drużynie, gdy w 64 minucie wszedł na murawę Maciej Banaczkowski. Było to "wejście smoka", ponieważ w pierwszym kontakcie z piłką strzelił bramkę! Po 120 sekundach Tomasz Staszewski przeprowadził rajd lewą stroną, wrzucił piłkę w pole karne, a Karol Świtowski pewnym uderzeniem umieścił ją w siatce. Kibice nie zdążyli jeszcze usiąść , gdy tym razem Karol po identycznym rajdzie dograł piłkę do Macieja Banaczkowskiego i zrobiło się 4:0. Goście próbowali zmienić niekorzystny wynik i udało im się tego dokonać, po podyktowaniu przez sędziego rzutu karnego za zagranie ręką przez Pawła Jarząba. Odpowiedź Orłów była nieomal natychmiastowa, gdy Maciej Banaczkowski wyłożył piłkę Staszewskiemu, a ten po ograniu bramkarza umieścił piłkę w pustej bramce. Na pięć minut przed upływem regulaminowego czasu gry Skarbek dograł do Kamila Moskala, który ustalił wynik meczu. Szkoda tylko, że w 90 minucie Jarząb ujrzał drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną.
Niech żałują ci, którzy zostali w domu i nie widzieli tak przekonywującego zwycięstwa Orlicza. Po raz ostatni biało-niebiescy różnicą pięciu bramek wygrali w Kielcach z Orlętami (5:0).
Orlicz - Lechia Strawczyn 6:1 (1:0)
1:0 Marcin Tacij (39')
2:0 Maciej Banaczkowski (65')
3:0 Karol Świtowski (67')
4:0 Maciej Banaczkowski (68')
4:1 Tomasz Raczyński (76' karny)
5:1 Tomasz Staszewski (78')
6:1 Kamil Moskal (85')
Orlicz: Sebastian Drogosz - Marek Banaczkowski, Marcin Tacij, Mateusz Sikora, Robert Notzel - Michał Bator (64' Maciej Banaczkowski), Paweł Jarząb, Piotr Solnica (83' Daniel Lasota), Karol Świtowski - Grzegorz Skarbek (89' Krzysztof Bałchanowski), Tomasz Staszewski (80' Kamil Moskal).
Początek drugiej połowy wyglądał podobnie jak pierwsza, z tym, że akcje Orlicza były groźniejsze. W 60 minucie Grzegorz Skarbek uderzył z wolnego, ale piłka trafiła w słupek. W tym miejscu warto odnotować zmianę w naszej drużynie, gdy w 64 minucie wszedł na murawę Maciej Banaczkowski. Było to "wejście smoka", ponieważ w pierwszym kontakcie z piłką strzelił bramkę! Po 120 sekundach Tomasz Staszewski przeprowadził rajd lewą stroną, wrzucił piłkę w pole karne, a Karol Świtowski pewnym uderzeniem umieścił ją w siatce. Kibice nie zdążyli jeszcze usiąść , gdy tym razem Karol po identycznym rajdzie dograł piłkę do Macieja Banaczkowskiego i zrobiło się 4:0. Goście próbowali zmienić niekorzystny wynik i udało im się tego dokonać, po podyktowaniu przez sędziego rzutu karnego za zagranie ręką przez Pawła Jarząba. Odpowiedź Orłów była nieomal natychmiastowa, gdy Maciej Banaczkowski wyłożył piłkę Staszewskiemu, a ten po ograniu bramkarza umieścił piłkę w pustej bramce. Na pięć minut przed upływem regulaminowego czasu gry Skarbek dograł do Kamila Moskala, który ustalił wynik meczu. Szkoda tylko, że w 90 minucie Jarząb ujrzał drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną.
Niech żałują ci, którzy zostali w domu i nie widzieli tak przekonywującego zwycięstwa Orlicza. Po raz ostatni biało-niebiescy różnicą pięciu bramek wygrali w Kielcach z Orlętami (5:0).
Orlicz - Lechia Strawczyn 6:1 (1:0)
1:0 Marcin Tacij (39')
2:0 Maciej Banaczkowski (65')
3:0 Karol Świtowski (67')
4:0 Maciej Banaczkowski (68')
4:1 Tomasz Raczyński (76' karny)
5:1 Tomasz Staszewski (78')
6:1 Kamil Moskal (85')
Orlicz: Sebastian Drogosz - Marek Banaczkowski, Marcin Tacij, Mateusz Sikora, Robert Notzel - Michał Bator (64' Maciej Banaczkowski), Paweł Jarząb, Piotr Solnica (83' Daniel Lasota), Karol Świtowski - Grzegorz Skarbek (89' Krzysztof Bałchanowski), Tomasz Staszewski (80' Kamil Moskal).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz