W sobotę, 4 czerwca suchedniowscy pszczelarze obchodzili 35-lecie działalności Miejsko-Gminnego Koła Pszczelarzy. Z tej okazji w kościele parafialnym odbyła się uroczysta msza święta pod przewodnictwem ks. proboszcza Marka Migockiego, połączona z poświęceniem sztandaru.
Szanowni państwo, w starożytnej Grecji jeden z filozofów
przyrody stwierdził, że „wszystko płynie”. Do pomiaru upływu czasu wymyślono różne zegary. Od dzisiaj i my mamy własny zegar pokazujący symbiozę ludzi
i pszczół.
Tym swoistym zegarem jest sztandar z wizerunkiem św. Ambrożego i logo koła. Rzesze bartników i my pszczelarze wpisujemy się w rytm natury zaledwie od kilku stuleci. Początki udokumentowanego bartnictwa w Puszczy Świętokrzyskiej sięgają XII w. i związane są z opactwem w Wąchocku. To dzięki kolejnym przywilejom przyznanym cystersom w 1260 r. dowiadujemy się o zakładaniu barci m.in. w okolicy Żyrcina oraz prawie połowu bobrów na rzece Łącznej. Nazwę osady należy kojarzyć z pobliskim Rejowem – częścią Skarżyska, a rzekę z przepływającą przez gminę Łączną i Suchedniów - Kamionką.
Tym swoistym zegarem jest sztandar z wizerunkiem św. Ambrożego i logo koła. Rzesze bartników i my pszczelarze wpisujemy się w rytm natury zaledwie od kilku stuleci. Początki udokumentowanego bartnictwa w Puszczy Świętokrzyskiej sięgają XII w. i związane są z opactwem w Wąchocku. To dzięki kolejnym przywilejom przyznanym cystersom w 1260 r. dowiadujemy się o zakładaniu barci m.in. w okolicy Żyrcina oraz prawie połowu bobrów na rzece Łącznej. Nazwę osady należy kojarzyć z pobliskim Rejowem – częścią Skarżyska, a rzekę z przepływającą przez gminę Łączną i Suchedniów - Kamionką.
Rozwijający się przemysł i postęp technologiczny w
hutnictwie nie sprzyjał prowadzeniu gospodarki bartnej. O złożoności problemów
z jakimi bartnicy mieli do czynienia świadczy wydany w 1629 r. przez biskupa
Marcina Szyszkowskiego, pierwszy w regionie dokument normujący działania dla cechu bartnego klucza kieleckiego.
Postęp cywilizacyjny i losy naszej państwowości spowodowały,
że bartnictwo przetrwało do XIX w. Barcie na naszym terenie zostały usunięte z
lasów w 1837 r., ostatni bartnicy pochodzili z Łącznej i z Gozdu. Gospodarka
bartna została zastąpiona przydomową (pasieczną), a barcie dały początek ulom -
nowym sztucznym siedliskom pszczół. Bartnicy zostali zastąpieni pszczelarzami.
Płat sztandaru z logo oraz herbami Suchedniowa i Łącznej,
wskazuje datę powstania koła i jubileusz 35-lecia. Są wśród nas pszczelarze
pamiętający początki Koła, a przede wszystkim pierwszego prezesa Stanisława
Głogowskiego. Kontynuatorami jego dzieła byli Stanisław Michta, Stanisław Brzeziński
i jest obecny Andrzej Włodarczyk.
Na dzień dzisiejszy w kole jest 54 pszczelarzy, którzy pod
swoją opieką mają 1300 rodzinami pszczelimi. Nasze pasieki położone są głównie na
terenie powiatu skarżyskiego.
Logo zawiera symboliczny fragment plastra pszczelego.
Komórki biała i czerwona oraz żółte tło nawiązują do symbolu Polskiego Związku
Pszczelarskiego, którego jesteśmy członkiem w ramach struktur Świętokrzyskiego
Związku Pszczelarzy. Z pradawnej puszczy pozostały bardzo duże kompleksy leśne.
Ich zarys wskazuje główne źródło pożytku pszczelego - spadź z drzew iglastych.
Komórki pszczele wypełnione kolorem zielonym – symbolizują nasz największy
pszczelarski skarb – miód spadziowy - dawniej nazywany miodem królewskim.
Łącznikiem między przeszłością, teraźniejszością i
przyszłością jest kolorowy kod znakowania matek pszczelich. Kod powtarza się w
cyklu pięcioletnim, a o barwie decyduje ostatnia cyfra roku pochodzenia matki.
O rocznicach koła będzie przypominał kolor biały stosowany dla 1 i 6, kolejnym cyfrom
odpowiada barwa: żółta, czerwona, zielona i niebieska.
Ludzkość czerpie wiele korzyści z procesu zapylania roślin
przez pszczoły. Istnieją jednak zagrożenia, które mogą ten proces zachwiać. Mam
nadzieję, że wspólnie z władzami gminnymi, powiatowymi, inspekcją weterynaryjną
i innymi instytucjami będziemy pomagać pszczołom i ich opiekunom. Jest to
warunek niezbędny aby oferowany przez nas
produkt jak dawniej określano mianem miód królewski, do czego
zobowiązuje nas patron i zielony krzyż rycerski.
Smakoszy miodu nie trzeba przekonywać o jego właściwościach. Sięganie po
produkty pszczele wspiera reklama i odkrywane na nowo starożytne źródła
„medycyny ludowej” postrzegane obecnie jako apiterapia. Puentą niech będą słowa
eksperta prof. Ryszarda Czarneckiego – bez pszczelarzy apiterapia by nie
istniała”. (info: MGKP).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz