Fabryki narodowe suchedniowskie (2)
"W
Suchedniowskich fabrykach znajduje się fryszerek dziewięć, jakoto: w
Konstantynowie jedna, w Baranowie jedna, w Stokowcu dwie, w Suchedniowie jedna,
w Ogonowie jedna, w Ostojowie jedna, w Majkowie jedna. Ta dla braku wody i
niedostatku szlifierni do kul mniej czynną jest, będąc zatrudnioną szlifowaniem
i wierceniem bomb i granatów. Blachowni trzy, tojest: w Baranowie, Suchedniowie
i Berezowie. Jedna stalownia do robienia stali w Jędrowie; jedna rafiniernia w
Berezowie, o trzech ogniach, do rafinowania stali; jedna lajnarnia na Błocie do
ciągnienia żelaza i szynowania; jedna kotlarnia na Pstrzążnicy do tyfowania
różnych naczyń blaszanych; jedna szlifiernia o trzech kamieniach, rurarnia do
wiercenia luf i bagnetów na Pstrzążnicy; w fryszerkach wyrabia się żelazo w
różnych sztabach, naczyniach, narzędziach, podług przysłanych lub rządowych
wzorów. W blachowniach brejtują się blachy równie najgrubsze jak najcieńsze, w
wymiarach jednego arkusza łokci dwa i pół długości, do dwóch szerokości, ćwierć
cala grubości, równie jak najcieńsze do pobielania; w rafineryi,
|
100 lat później. |
rafinuje się
stal, i z niej ciągną pręty na pałasze różnych wymiarów, kosy do sieczki i do
trawy, piły ręczne i tartakowe. Ze stali suchedniowskiej robią się w
Suchedniowie brzytwy, noże stalowe, instrumenta chirurgiczne i różne narzędzia.
W Berezowie, z tejże stali pilniki wyrabiają w różnych bersztach równające się
zagranicznym co do trwałości, ostrości i wytrzymałości. W Berezowie znajduje
się warsztat gwoździarski, w którym robią aż do najdrobniejszych gwoździ
ręcznych kowalskich. Warsztatów znajduje się czterdzieści, w których wyrabiają
narzędzia wojskowe, jakoto: bagnety kalibru austryackiego i pruskiego, , spisy,
ostrogi, oskardy, tasaki, podkowy, i wiele tym podobnych robót. Warsztatów
szlusarskich kilka i rusznikarski jeden. Warsztatów klempnierskich trzy, w
których wyrabiają łyżki żelazne kute i inne naczynia blaszane. Do wyż
wymienionych pieców i fryszerek, drzewo na węgle z lasów suchedniowskich jest
użyte, którego potrzeba rocznie do 21,000 sążni wiedeńskich wynosi, rachując z
jednego sążnia jeden kosz węgli, trzymający 10 korcy. Lasy te są podzielone na
cztery rewiry, to jest: Majków, Kaczka, Błoto, Łączna. Te rewiry miały być
podzielone na poręby, tak wymiarkowane, by do najpierwszej poręby w lat
ośmdziesiat udać się można. Sążni w lasach 15,000 powinny odrąbać państwa
Mirów, Iłża, Bodzentyn i Kielce; za zapłatą od sążnia jednego po groszy 24 od
miękkiego, od twardego złoty jeden. Kurzaczom od jednego kosza, z wielką pomocą
skarbową do układania mielerza, płaci się 12 groszy; od przywiezienia, według
odległości miejsca, płaci się od 15 groszy aż do złotego i groszy 10. Ilość
reszty brakujących sążni nagradza się ze zleżałego drzewa, użytego na węgle,
pod nazwiskiem byki, a z takiego drzewa za wykurzony kosz węgli, 40 groszy
płaci się.
Fabryki te rząd zeszły w zaniedbanym
pozostawił stanie; dla czego w tych dwóch zeszłych latach, w wielu fabrykach na
nowo wyporządzona machinerya wodna, w niektórych zaś zupełnie upusty i pogródki
na nowo wybudowane. Rzemieślników zagranicznych ilość nie tylko nie zmniejszyła
się lecz daleko bardziej powiększyła się. Wystawienie szlifierni, rurarni,
warsztatów: pilnikarskiego, rusznikarskiego, nożownika, i sprowadzenie
rzemieślników po nich, pod tym już rządem uzupełnione zostało". cdn (tekst oryginalny)
|
100 lat później. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz