#zostań w domu i czytaj, tym razem o suchedniowskim cmentarzu. Dokładniej będzie o jego rozbudowie i poświęceniu przez ks. biskupa Pawła Kubickiego w 1931 roku. Będą również inne informacje z parafii. O tym poniżej.
Nie małym kłopotem a jeszcze większą niegodnością dla
tutejszej parafii suchedniowskiej był szczupły cmentarz grzebalny, na którym
trudno było znaleźć wolne miejsce na urządzanie nowych grobów, chyba usuwając
kości niedawno chowanych tam nieboszczyków. Cały ciężar zaradzenia tej biedzie
spadł, jak zwykle bywa w tych razach na ks. Proboszcza, który lata całe
zabiegał, aby brak ten usunąć. Starania, które czynił w tym kierunku ks.
proboszcz Tadeusz Szubstarski, pasterzujący w parafii suchedniowskiej od 8
października 1925 roku, zakończyły się pomyślnie: nabyciem z sąsiadującego
państwowego młodego lasku sosnowego terenu blisko jeden hektar za cenę 424 złotych. Przestrzeń
tę wcielono do całości dotychczasowego cmentarza, okolono solidnym kamiennym
murem, którego nakrycie w części stałemi płytami z piaskowca a w znacznej
mierze płytami z kamienia szydłowieckiego wraz z całym ogrodzeniem zgodzono na
ogólną sumę 4000 zł. Na poświęcenie tego cmentarza przybyłem z Sandomierza do
Suchedniowa 17 października 1931 r. i obrzędu tego dokonałem podług pontyfikatu
w niedzielę 18-go tegoż miesiąca przy udziale kilku tysięcy wiernych i 4
kapłanów. Wspaniała polskiej jesieni pogoda dodała uroku procesji na cmentarz i
samym ceremoniom.
Poza powiększeniem cmentarza od ostatniej mej bytności w
Suchedniowie zastałem:
1) rozpoczęte malowanie całego kościoła, doprowadzone do 2/3 całości, prowadzone przez p. Leonarda Prokopczyka z Radomia. Wynagrodzenie całkowite za tę pracę zgodzono na ogólną sumę 5000 złotych.
1) rozpoczęte malowanie całego kościoła, doprowadzone do 2/3 całości, prowadzone przez p. Leonarda Prokopczyka z Radomia. Wynagrodzenie całkowite za tę pracę zgodzono na ogólną sumę 5000 złotych.
2) zainstalowana elektryczność w świątyni i w domach
parafialnych co wraz z armaturami kosztowało 3,296,55 złotych.
3) za pomocą prądu elektrycznego spojono pęknięty dzwon
kosztem 550 złotych
4) wstawiono do kościoła stylową wykonaną podług
projektu p. Stefana Szydlera architekta z Warszawy (za projekt zapłacono 200
złotych) klęcznik i fotel dla celebranta z dwoma fotelami. Rzeczy te wykonał
Stanisław Pawlak z Warszawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz