#zostań w domu i czytaj, jak piłkarze Orlicza zagrali w szóstej kolejce klasy okręgowej sezonu 1962/1963. Po raz drugi z rzędu mieli spotkanie wyjazdowe, tym razem do Kielc. Niestety, zagrali w osłabionym składzie (ciekawe jaka to była przyczyna) i ponieśli czwartą porażkę, co pogorszyło ich sytuację w tabeli.
Grający w osłabionym składzie piłkarze Orlicza występujący bez Kołacza i Drożdża, którzy "pogniewali" się na zarząd klubu, nie przedstawiali prawie żadnej wartości bojowej drużyny, która mogłaby pokusić się o zwycięstwo z nie najlepiej grającymi w tym dniu piłkarzami kieleckimi. Również arbiter p. Buczek swoimi często sprzecznymi z wydarzeniami na boisku decyzjami krzywdził oba zespoły. I tak, w pierwszej połowie spotkania, przy stanie 1:0 dla SHL, arbiter nie uznał prawidłowo strzelonej bramki przez Miernika z odległości około 40 metrów. Motywował, arbiter swoją decyzję dopatrzeniem się faulu na bramkarzu SHL, którego to przewinienia miał dopuścić się Sadza.
Spotkanie w wykonaniu SHL i Orlicza stało na miernym poziomie i na pewno nie pozostanie długo w pamięci licznie zgromadzonych sympatyków obu zespołów.
Kielce 27 września 1962 - klasa okręgowa
SHL - Orlicz 2:0 (1:0)
29 minuta - 1:0 Stroniarz
78 minuta - 2:0 Sarnot
78 minuta - 2:0 Sarnot
Sędziował: Buczek (Starachowice), widzów 2 tysiące
Orlicz: Lańczyk - Miernik, Obara, Brzeziński - Adamczyk, Tusznio Ryszard - Sadza, Wąsowski, Stelmarczyk, Pomocnik, Materek.
Szanowny Panie Szymonie przepraszam bardzo że się wtrącam ale to jest RYSZARD SARNAT-w póżniejszych latach piłkarz III ligowego WAWELU Kraków i I ligowej CRACOVII i I ligowej WISŁY KRAKÓW.
OdpowiedzUsuńZgadza się, ale ja publikuję oryginalne zapiski, to samo jest ze Stelmarczykiem z Orlicza, prawidłowo jest Stelmaszczyk, pozdrawiam
UsuńTadeusz BUCZEK-był arbitrem jeszcze w sezonie 1974/75
OdpowiedzUsuń