środa, 8 kwietnia 2020

RELACJA ANDRZEJA GŁADYSZA Z MECZU ORLICZA (19)

#zostań w domu i czytaj, o tym jak Orlicz w 1962 roku wygrał z Radomiakiem Radom. Była to duża niespodzianka, tym bardziej, że radomianie walczyli o tytuł mistrzowski. Ostatecznie zajęli drugie miejsce, a Orlicz oddalił się od strefy spadkowej. O spotkaniu poniżej.

Broniący się z niezwykłym uporem przed degradacją Orlicz sprawił swym sympatykom niespodziankę wygrywając po ładnej grze z renomowanym zespołem Radomiaka. Już od pierwszej chwili spotkania gospodarze zaatakowali z wielką energią i uzyskali prowadzenie ze strzału Stelmarczyka. Jednak z jednej z nielicznych akcji piłkarze Radomiaka uzyskują wyrównanie po strzale głową Tworka. Bramka ta padła przy wyraźnym udziale Miernika, który ignorując niewielkiego wzrostu piłkarza Radomiaka pozwolił mu wyjść na czystą pozycję strzelecką po rzucie rożnym bitym przez Cholewę, Po zmianie stron Orlicz nadal jest stroną atakującą. Pod koniec spotkania oba zespoły dążą do rozstrzygnięcia spotkania na swoją korzyść. Szczęście uśmiecha się do piłkarzy Orlicza, którzy na pięć minut przed końcowym gwizdkiem arbitra zdobyli bramkę ze strzału Materka. Bramka ta była zresztą w pełni ukoronowaniem przewagi w polu i zasłużonego zwycięstwa.
Gra mimo trudnych warunków atmosferycznych, padającego bez przerwy deszczu i oślizłego boiska była szybka i ciekawa. Radomiak, w którym wyróżnili się - Kutyła i Kryza, mimo porażki podobał się publiczności suchedniowskiej. W Orliczu na pochwałę zasłużyli: Kołacz, Starz i Materek.
Suchedniów 20 maja 1962 - klasa okręgowa
Orlicz - Radomiak 2:1 (1:1)
28 minuta - 1:0 Stelmarczyk
41 minuta - 1:1 Tworek (głową)
85 minuta - 2:1 Materek
Sędziował: Drożdżal (Kielce), widzów 1 tysiąc
Orlicz: Starz - Miernik, Kołacz, Pomocnik - AdamczykRyszard Tusznio - Wacław Tusznio, Materek, Stelmarczyk, Dróżdż, Sadza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz