sobota, 4 kwietnia 2020

RELACJA ANDRZEJA GŁADYSZA Z MECZU ORLICZA (17)

#zostań w domu i czytaj, tym razem o meczu derbowym Orlicza. Spotkania Orlicza z Granatem miały swój początek jeszcze przed 1939 rokiem. Zawsze dostarczały emocji, nie tylko sportowych. Było takie spotkanie, które oglądało 10 tysięcy kibiców(!). W sezonie 1961/1962 jesienią w Skarżysku wygrali gospodarze, a w rewanżu w Suchedniowie padło aż sześć goli i mecz zakończył się remisem. Właśnie o tym ostatnim spotkaniu poniżej.
Pojedynek dwóch odwiecznych rywali Granatu i Orlicza omal tradycyjnie nie zakończył się porażką piłkarzy suchedniowskich. Wychodzący zawsze obronną ręką ze spotkań z Orliczem piłkarze Granatu i w tym spotkaniu byli o krok od zwycięstwa. Jednak niezwykła wola walki i nieustępliwość w walce o punkty, tak potrzebne gospodarzom do prolongaty swego pobytu w lidze okręgowej doprowadziły do szczęśliwego dla miejscowych piłkarzy podziału punktów. Zmienność akcji oraz chęć i wola zwycięstwa za wszelką cenę sprawiły, że pojedynek Orlicza z Granatem był wyjątkowo dramatycznym i interesującym spektaklem.
Na marginesie spotkania należy zaznaczyć, że Kołacz w drugiej połowie spotkania nie wykorzystał rzutu karnego, posyłając piłkę w aut, w chwili kiedy losy spotkania zdawały się rozstrzygać na stronę Granatu.
Suchedniów 5 maja 1962 - klasa okręgowa
Orlicz - Granat 3:3 (2:1)
27 minuta - 0:1 Sieczka Ryszard
37 minuta - 1:1 Sadza
41 minuta - 2:1 Materek
58 minuta - 2:2 Michnowski
72 minuta - 2:3 Półtorak
79 minuta - 3:3 Sadza
Sędziował: Mendyk (Radom), widzów 3 tysiące
Orlicz: Starz - Miernik, Pomocnik, Obara - AdamczykRyszard Tusznio - Materek, Kołacz, Stelmarczyk, Dróżdż, Sadza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz