niedziela, 22 marca 2020

RELACJA ANDRZEJA GŁADYSZA Z MECZU ORLICZA (5)

"#zostań w domu i czytaj" na sportowo. Kolejna relacja z meczu Orlicza w klasie okręgowej zapisana w zeszytach Andrzeja Gładysza. Tym razem biało-niebiescy grali z Cukrownią Kazimierza Wielka i odnieśli rekordowe zwycięstwo. Pamiętam byłem na tym meczu, a Stelmarczyk strzelił gola pomagając sobie rękę, sędzia tego nie zauważył.

Orlicz od pierwszych minut spotkania uzyskał wyraźną przewagę nad słabo grającym zespołem Cukrowni i odniósł efektowne i wysokie zwycięstwo. Końcowy rezultat tego spotkania mógłby być zapewne jeszcze wyższy, bowiem niepewna defensywa gości stwarzała wiele groźnych sytuacji pod swoją bramką, a piłka parokrotnie aż prosiła się o wepchnięcie jej do siatki. Jednak i Orlicz grał słabo nie potrafiąc wykorzystać wiele dogodnych do zdobycia bramek sytuacji. W miarę jak rozwijała się walka uwidoczniła się coraz większa przewaga piłkarzy Orlicza grających swobodnie, pomysłowo i bardzo płynnie, jednak tuż pod bramką przeciwnika zanikały gdzieś te walory gospodarzy a uwidaczniał się brak rozmachu i zdecydowania w oddawaniu strzałów na bramkę Klimczyka. W zespole gospodarzy wyróżnili się tylko Wolniak i Pomocnik. W bardzo słabo grającym zespole Cukrowni jedynie Kletschko zasłużył na wyróżnienie.
Należy odnotować fakt, że od 75 minuty spotkania Cukrownia występowała w osłabionym składzie, bowiem arbiter usunął z boiska Domagałę za kopnięcie Wolniaka bez piłki, co wykorzystał Orlicz strzelając osłabionym gościom jeszcze dwie bramki.
Suchedniów 24 września 1961 - klasa okręgowa
Orlicz - Cukrownia 4:0 (2:0)
16 minuta - 1:0 Tusznio Ryszard
41 minuta - 2:0 Kowalik Zbigniew
79 minuta - 3:0 Sadza
85 minuta - 4:0 Stelmarczyk
Sędziował: Sokołow (Lublin), widzów 3 tysiące
Orlicz: Lańczyk - Wolniak, Obara, Brzeziński - Marian Kowalik, Zbigniew Kowalik (Wacław Tusznio) - Stelmarczyk, Dróżdż, Sadza.

1 komentarz:

  1. Na zdjęciu pierwszy z lewej mój Tata Mieczysław Szwed, wieloletni piłkarz Orlicza.

    OdpowiedzUsuń