środa, 27 grudnia 2017

Worek medali, ale co dalej?

W suchedniowskim sporcie jeszcze nie mieliśmy takiego roku, jeżeli chodzi o zdobycz medalową na mistrzostwach Polski. Badmintoniści Orlicza przywieźli 26 medali(!), plus brąz Wiktorii Dąbczyńskiej z Mistrzostw Europy Juniorów. Do tegorocznego dorobku medalowego należy włączyć również krążki przywiezione z mistrzostw międzynarodowych Polski, Węgier i Słowacji 7 (2-4-1). Dotychczas najobfitsze lata to rok 2004 i 2006, kiedy suchedniowscy sportowcy (przede wszystkim łucznicy) zdobywali po 19 medali.
Ale muszę wrzucić tutaj kamyczek do tego ogródka. Badmintoniści Orlicza od lat są wizytówką Suchedniowa. Praktycznie nie ma roku, aby nie przywieźli medali z mistrzostw Polski. Tylko w tym roku zdobyli ich 26, a od 1994 już 148. Są świetnymi ambasadorami miasta i gminy, ale wkrótce to może się skończyć. Jednym z powodów, ale chyba najważniejszym jest brak klas o profilu sportowym w naszych szkołach.
Coraz trudniej jest rywalizować reprezentantom Orlicza na badmintonowych arenach, ponieważ rywale już od najmłodszych lat zdobywają nad nimi przewagę. Chodzi o klasy sportowe. W innych ośrodkach liczących się na badmintonowej mapie, takie klasy funkcjonują. Młodzi sportowcy, a raczej uczniowie przynajmniej dwa razy dziennie mają zajęcia sportowe. Nie muszę tutaj tłumaczyć jak ważny jest trening w takim wieku. Suchedniowscy badmintoniści mają co prawda zajęcia w hali sportowej, ale to zbyt mało. To już ostatni dzwonek, aby takie klasy powstały, w innym przypadku rywale odjadą nam do przodu, a dogonić ich będzie bardzo trudno.
Tymczasem działacze starają się poprawić sytuację poprzez pozyskiwanie środków finansowych na działalność suchedniowskiego badmintona, między innymi przez pozyskanie dotacji z ministerialnego programu "Klub" na UKS NIKE.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz