Dzisiaj pismo jednego z mieszkańców Suchedniowa, który bierze w obronę lekarza Józefa Wigurę.
Wybacz Szanowny Redaktorze, że ośmielam się brać za
pióro, aby sprostować wiadomość, podaną w gazecie, o lekarzu w Bzinie, lecz
chęć wyświetlenia prawdy i postawienie kwestyi w należytem oświetleniu, zmusza
mnie do zabrania głosu.
Byłoby do życzenia, ze względu na dobro ludności, aby w
każdej najdrobniejszej nawet osadzie, znajdował się stale osiadły lekarz, lecz
wiadomo, że w naszym kraju, ze względów finansowych, podobne urządzenie pomocy
lekarskiej jest zgoła niemożliwe.
Powyższe zdanie odnosi się nie tylko do zasobów
miejscowej ludności, lecz również i do instytucyi, które z powodu
obowiązujących przepisów prawa, zmuszane są do stałego utrzymywania lekarzy.
Stała pensya lekarska w tychże instytucyach 500-600 rs.
rocznie, jest to suma wielce niedostateczna do utrzymania rodziny. Z tego
powodu każdy z lekarzy zajmujących stałą posadę, zmuszony jest uprawiać wolną
praktykę, aby dochód swój zwiększyć minimalnie o jakie 1,000 rs. rocznie.
Jeżeli zechcemy zwrócić uwagę, na warunki wolnej praktyki na prowincyi, a
szczególniej w osadach liczących 100 rodzin ludności, otrzymujących już poradę
lekarską bezpłatnie, to można dojść do przekonania, że, ażeby zarobić dodatkowo
owe 1,000 rs. rocznie, niezbędne będą ciągłe wyjazdy przeważnie w okolice
dalsze, a co za tem idzie, pozostawianie owych 100 rodzin, bez ciągłej i
nieprzerwanej opieki, nawet na czas dłuższy.
W podobnych właśnie warunkach znajduje się stacyaBzin, a
z tego powodu, jeżeli ma się prowadzić publiczna agitacya, mająca na celu stałe
osiedlenie się lekarza w Bzinie, i jeżeli takowa agitacya ma być racyonalną, t.
j. mającą za podstawę ciągłą i
nieprzerwaną opiekę nad mieszkańcami Bzina, to przedewszystkiem powinna być
zwrócona prośba do zarządu drogi Dąbrowskiej o powiększenie pensyi lekarskiej
od 1,500-2,000 rs. rocznie.
Bez powyższego środka wszelkie zapewniania
kogokolwiekbądź, o owej ciągłej i trwałej opiece lekarskiej, przy osiedleniu
się lekarza w Bzinie, za 500 rs. rocznie,
są tylko mytem, który wspólnie z korespondencyami do gazet i podpisami
mieszkańców (kolejowych) Bzina, robi bardzo przykre wrażenie, boć podobne
środki wywalczenia sobie bytu, przeciwne są chyba wszelkiej etyce.
Co zaś do kwestyi, czy Bzin względnie do
wyszczególnionych środków materialnych, posiada dostateczną pomoc lekarską, to
każdy bezstronny widz, musi dać odpowiedź twierdzącą, - gdyż Suchedniów
położony o 8 wiorst od Bzina, połączony z Bzinem szosą, koleją i telegrafem,
przy najgorszych warunkach t. j. przy podróży końmi jest o ½ godziny odległy od
Bzina. Jest to czas w przeciągu którego, nie zawsze można wezwać lekarza w
Warszawie, a cóż dopiero na prowicyi, przy warunku, że na wypadek naglący w
Bzinie zapewniona jest pierwsza pomoc w osobie felczera.
Z drugiej znowu strony zarząd drogi Dąbrowskiej, zawsze,
ze względu na obecne finansowe stosunki, nie mógł zrobić lepszego wyboru, jak
zapraszając na lekarza kolejowego, - lekarza górniczego.
Dwie powyższe posady w połączeniu, zabezpieczając byt
materyalny lekarza, nie zmuszają go do szukania odległej prywatnej praktyki, a
całą uwagę i usilność skupiają na ludność kolejową i górniczą.
Że owe znowuż czynności wzajemnie się nie wyłączają, za
dowód posłużyć mogą następujące okoliczności: górnicza działalność lekarska
rozciąga się na następujące fabryki: Rejów w odległości 1 wiorsty od Bzina.
Bzin - ½ wiorsty Mostki i Parszów 4 wiorsty i okolice do Wąchocka 10-12 wiorst
– a wszystkie wymienione miejscowości znajdują się w pobliżu drogi Dąbrowskiej,
spełnianie przeto czynności lekarskich kolejowych i górniczych, odbywa się po
większej części jednocześnie.
Owa właśnie blizkość pola lekarskiej działalności, jednej
i drugiej instytucyi, pozwala lekarzowi odwiedzać stacyęBzin codziennie, a nie
jak nadmieniono w korespondencyi, raz na tydzień, - chociaż obowiązująca
sanitarna instrukcya kolei Dąbrowskiej, poleca właśnie jednotygodniowe wizyty.
To prawdziwy obraz co do położenia lekarza kolejowego
w Bzinie, a zapewne uwierzy Redakcya, że to obraz bezstronny. Ponieważ przeto
mam nadzieję, że przekonałem Redakcyę, iż przy obecnych warunkach, agitacya
osiedlenia się lekarza w Bzinie, nie ma żadnego celu, gdyż większego pożytku
ogółowi kolejowemu przynieść nie może, a jest tylko prawdopodobnie wyrazem
pewnej kliki osób, niechętnej, może nawet ze względów osobistych, obecnemu
porządkowi rzeczy, przeto sądziłbym, że owa agitacya nie zasługuje na poparcie,
a w każdym razie nie upoważnia do robienia fałszywych zarzutów obecnemu
lekarzowi, co do bywania w Bzinie, zbyt licznych zajęć i t. p.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz