Przy ognisku. (fot. M. Gałczyński). |
Zbyszek z pomocą kolegów, na początku lat 70-tych na polanie między zabudowaniami przygotował boisko do siatkówki, na którym i ja grałem w tamtym okresie. Sam nie
był wirtuozem gry, ale jego zapał udzielał się pozostałym i potrafił przekonać do gry każdego. Dla Zbyszka nie było ważne z kim gra, piłkę odbijali młodzi i starsi, kobiety i mężczyźni - najważniejsza była dobra zabawa i zdrowy tryb życia.
Mieszkańcy osiedla pamiętają o tym i z roku na rok przybywa uczestników memoriału, którzy po zmaganiach pod siatką zasiedli przy wspólnym ognisku.
To nie jedyna taka inicjatywa sąsiedzka w Suchedniowie. Niedawno pisałem o I Biegu o "Puchar Kruka", który odbędzie się 1 września. Tylko pogratulować pomysłowości i mam nadzieję, że będą kolejne tego typu imprezy integrujące mieszkańców Suchedniowa. (więcej zdjęć na Facebooku Nasz Suchedniów w albumie Wydarzenia)
Pamietam Zbyszka, mieszkalam kiedys w Jego sasiedztwie i oczywiscie tez gralam wtedy w siatkowke na tamtym wlasnie boisku na naszym osiedlu. Bez Zbyszka jakos nie szlo granie...zarazal optymizmem, wola walki, do dzis slysze jego "musisz!!!!"pod siatka. Z glebokim smutkiem dowiedzialam sie o Jego smierci. Dawno nie mieszkam juz w Suchedniowie, ale czasem przyjezdzam, tylko juz teraz nie spotkam Zbyszka.I bardzo zal, ze dolaczyla do Niego Jego siostra Ela, mila moja kolezanka z dziecinstwa. Oboje pozostana w mej pamieci na zawsze.
OdpowiedzUsuńKakusia