poniedziałek, 8 maja 2017

Dowody osobiste z 1925 roku

Pisałem już wielokrotnie, jak ważne jest dbanie o przeszłość i gromadzenie pamiątek. Z satysfakcją obserwuję, że coraz więcej osób zdaje sobie z tego sprawę i krąg pozytywnie zakręconych stale się powiększa. Bardzo dużo robi w tym kierunku stowarzyszenie "Pod Prąd", ale należy pamiętać, aby wiedza o naszym miasteczku przekazana była nie tylko profesjonalnie, ale zarazem atrakcyjnie. W szczególności ten drugi sposób zapewni, że wzrośnie zainteresowanie tym tematem wśród młodych.
W ostatnim czasie moje domowe archiwum wzbogaciło się o dwa dowody osobiste, które zostały mi przesłane z Warszawy. Dokumenty te pochodzą z okresu międzywojennego, a dokładnie z 1925 roku i są wystawione na Irenę i Stanisława Sołkiewiczów, zamieszkałych w Suchedniowie Wschodnim pod numerem domu 61. Zdecydowanie różnią się od współczesnych pod względem zawartości. Przede wszystkim były w formie książeczki i liczyły po 16 stron.
Z opisu dowiadujemy się, że Irena Sołkiewicz była wzrostu średniego, oczy miała piwne, usta i nos proporcjonalne, włosy ciemno blond, twarz okrągłą. Ciekawa była informacja, że posiada znajomość czytania i pisania oraz że włada językiem polskim i rosyjskim. W dowodzie była również wzmianka o religii rzymsko-katolickiej. Stanisław Sołkiewicz był wzrostu średniego, oczy miał piwne,  usta i nos proporcjonalne, włosy ciemno blond, twarz owalna. Z zawodu był buchalterem-handlowcem i być może dlatego na stronach dotyczących zameldowania są pieczęcie z dwóch hoteli przy ulicy Marszałkowskiej z 1931 i 1932 roku.
Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że teraźniejszość już jutro stanie się przeszłością, dlatego dokumentowanie historii powinno się odnosić również do czasów współczesnych. Ważne jest to chociażby dlatego, aby kiedyś ktoś nie stanął przed problemami, jakie teraz napotykamy chcąc pisać o czasach średniowiecznych, czy nowożytnych z dziejów Suchedniowa. Po raz kolejny zwracam się do osób posiadających w swoich domowych archiwach pamiątki o ich udostępnianie.
ps.
Wspomniane dowody osobiste przekażę do Izby Tradycji przy SOK, która być może kiedyś przekształci się w suchedniowskie muzeum.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz