Wincenty Choroszewski, to jedna z ikon Suchedniowa. Gdy został naczelnikiem Zarządu Górnictwa w 1883 roku, zamieszkał w naszym mieście. Do dnia dzisiejszego stoi jego willa przy ulicy Sportowej, a na cmentarzu parafialnym znajduje się okazała mogiła. O jego śmierci donosiły ogólnopolskie gazety:
Przed kilku dniami zmarł w Suchedniowie cichy, ale rzetelny pracownik na niwie przemysłu górniczego, ś.p. Wincenty Choroszewski, b. naczelnik okręgu górniczego w Królestwie Polskiem.
Przed kilku dniami zmarł w Suchedniowie cichy, ale rzetelny pracownik na niwie przemysłu górniczego, ś.p. Wincenty Choroszewski, b. naczelnik okręgu górniczego w Królestwie Polskiem.
Ś.p. Choroszewski urodził się w r. 1845 w dworku wiejskim w gubernii Wileńskiej. Nauki gimnazyalne pobierał w Wilnie, uniwersytet ukończył w Petersburgu, gdzie uczęszczał do instytutu inżynierów górniczych. Działalność swoją górniczą rozpoczął zmarły w Dąbrowie, gdzie w r. 1869 pełnił obowiązki zawiadowcy pieców w Hucie Bankowej.
Brał również udział w zreferowaniu projektu prawa górniczego i we wprowadzeniu go w życie.
Po przejściu zakładów Huty Bankowej w inne ręce, przeniósł się ich zawiadowca do Petersburga, gdzie go powołano do departamentu górnictwa. Na stanowisku urzędnika do szczególnych poruczeń pozostawał s.p. Choroszewski aż do r. 1883. W czasie tym wypracował plany osuszania błot poleskich. Brał również udział w pracach nad sztuczną irygacyą w gub. Samarskiej, Saratowskiej, oraz w stepach Kirgiskich, Kałmyckich i Krymskich.
W r. 1883 mianowany naczelnikiem okręgu górniczego w Królestwie Polskiem, zamieszkał w Suchedniowie i utonął wprost w nawale pracy nad górnictwem miejscowem. Skutki tej pracy były bardzo pomyślne. Dzięki jego inicyatywie powstawały fachowe szkoły i instytucye górnicze. Przed rokiem wszedł zmarły do Rady górniczej, ustępując ze stanowiska naczelnika górnictwa. Zamieszkał w Warszawie, ale rodzinę zostawił w Suchedniowie.
Zmarły pracował również na polu literatury górniczej i w tym kierunku wydał kilka dzieł poważnych. Bardzo wiele pism fachowo-technicznych cieszyło się jego współpracownictwem.
Śmierć to niespodziana, bo nie usprawiedliwia jej ani wiek sędziwy, ani też żadna cięższa dolegliwość; skon nagły człowieka w sile wieku, bo zaledwie 54-letniego, przerwał pasmo pracy użytecznej.
Cześć pamięci zmarłego! (info: Tygodnik Ilustrowany).
W której części cmentarza znajduje się ta okazała mogiła?
OdpowiedzUsuń