Brak rachunków powierniczych,
które zabezpieczają pieniądze konsumentów, zasadne wątpliwości co do
rzetelności obietnic wysokich zysków oraz ryzyka towarzyszącego
przedsięwzięciom - to przykłady zagrożeń, które niosą za sobą inwestycje w
apart- i condohotele. UOKiK i KNF ostrzegają przed
ryzykiem, które wiąże się z inwestowaniem w pokoje w apart- i condohotelach. Prawie 50 proc. Polaków
deklaruje, że większą gotówkę ulokuje w nieruchomościach.
Wypowiedź
Marka Niechciała Prezesa UOKiK. Aparthotel i condohotel to nazwy dotyczące
obiektów o podobnym przeznaczeniu, którym zazwyczaj jest świadczenie usług
hotelarskich lub kwaterunkowych. Inwestowanie w tego typu przedsięwzięcia
polega co do zasady na zakupie lokalu np. w budynku hotelowym, budynku
mieszkalnym przeznaczonym w całości pod wynajem krótkoterminowy czy też w
akademiku. Właściciel zakupionego lokalu może z niego korzystać przez pewien
czas w roku, a w pozostałym okresie jest on wynajmowany. Zarządzanie wynajmem
odbywa się zazwyczaj poprzez specjalistyczną firmę (tzw. „operatora”), z którym
umowa najmu jest zawierana najczęściej na okres 5 - 15 lat z możliwością jej
przedłużenia. Operator dzieli się zyskiem z właścicielem lokalu, wypłacając np.
stopę zwrotu określoną w umowie. – Obecnie lokaty bankowe są nisko oprocentowane,
dlatego wiele osób zamiast odkładać pieniądze na koncie - inwestuje w
nieruchomości. Aparthotele niosą ze sobą ryzyko – np. gdy deweloper zapewnia o
dużej stopie zwrotu, nie wspominając o dodatkowych opłatach czy finansuje
budowę wyłącznie z wpłat konsumentów. Zanim podpiszemy umowę, musimy sprawdzić
wiarygodność dewelopera – mówi Marek Niechciał, prezes Urzędu
Ochrony Konkurencji i Konsumentów. UOKiK i Komisja
Nadzoru Finansowego ostrzegają przed ryzykiem, które wiąże się
z inwestowaniem w apart- i condohotele.
Działania UOKiK
UOKiK analizuje rynek apart- i
condohoteli. Celem tej analizy jest określenie, jakie zagrożenia czekają na
potencjalnych nabywców lokali. W związku z tym UOKiK wysłał ankiety z pytaniami
do 80 deweloperów/operatorów i 25 firm pośredniczących w zakupie nieruchomości
lub pomagających w finansowaniu zakupu. Urząd zapytał m.in. o obecnie budowane
apart- i condohotele w kontekście zabezpieczenia środków wpłaconych przez
konsumentów. Wyniki tych badań dały podstawę do wszczęcia 9 postępowań
wyjaśniających, w których sprawdzamy między innymi sposób zawierania umów z
konsumentami i przekazywane im informacje. To wstępny etap naszych działań i będziemy
na bieżąco informować o stawianych zarzutach. Wskazujemy też problemy, na które
konsumenci powinni zwrócić szczególną uwagę, rozważając inwestycję w tego typu
nieruchomości.
W szczególności wątpliwości
UOKiK budzi:
Ryzykowne finansowanie. Ważne
jest to jak deweloper finansuje inwestycję – czy są to jego pieniądze, czy z
kredytu bankowego lub z emisji obligacji korporacyjnych, a może korzysta
jedynie z wpłat konsumentów? Inwestycje
finansowane jedynie z wpłat konsumentów lub ze sprzedaży obligacji są bardziej
ryzykowne niż inwestycje finansowane ze środków własnych
developera lub z kredytu. W tym przypadku konsument
ponosi całe ryzyko niepowodzenia inwestycji. W razie
upadłości dewelopera - nabywcy lokali lub jego wierzyciele mogą stracić
wszystkie zainwestowane pieniądze, ponieważ zostały one wykorzystane do
sfinansowania budowy, której nie udało się ukończyć.
Iluzoryczne bezpieczeństwo. Ustawa
deweloperska wymaga, aby umowa została zawarta w formie aktu notarialnego,
roszczenie konsumenta zostało wpisane do księgi wieczystej nieruchomości a
pieniądze wpłacane przez konsumentów były gromadzone na rachunkach
powierniczych. Jednakże, dotyczy to jedynie
lokali mieszkalnych oraz domów jednorodzinnych. Dlatego szczególnie ryzykowne
są inwestycje dotyczące lokali o charakterze użytkowym, w przypadku których
takich zabezpieczeń nie ma. – Brak zabezpieczeń oznacza, że deweloperzy nie stosują
ustawy deweloperskiej do sprzedaży aparthoteli. Upadek inwestycji i
niedokończenie budowy oznacza utratę pieniędzy konsumenta –
dodaje Marek Niechciał.
Niepewny zysk. Reklamy
inwestycji w aparthotele często obiecują 7-10 procentowy zysk w skali
roku. Tak wysokie stopy zwrotu mogą być
jednak nieosiągalne, ponieważ deweloperzy często nie
uwzględniają w nich kosztów zarządzania nieruchomością i jej utrzymania.
Ponadto, osiągnięcie zysku jest uzależnione od wielu różnych czynników
(biznesowych, rynkowych, koniunkturalnych itp.), na które konsument nie ma
wpływu, a które mogą ulegać niekorzystnym zmianom. Przykładowo, nie zawsze dany
aparthotel będzie w stanie przyciągnąć odpowiednią liczbę gości, aby uzyskać
wymagany przychód. Każda lokata środków finansowych obarczona jest ryzykiem
wysokości osiąganego dochodu oraz zwrotu wpłaconych środków finansowych.
- Kluczowe
jest gruntowne zweryfikowanie przedmiotu inwestycji i towarzyszących ryzyk.
Trzeba być świadomym, że nie ma gwarantowanych stóp zwrotu. Apart- i
condohotele cechują się koniunkturalnością i sezonowością. Tym samym należy
zachować szczególną ostrożność w lokowaniu środków finansowych bowiem nie ma
gwarancji zarówno czy, jak i kiedy oraz w jakiej wysokości zrealizowane zostaną
stopy zwrotu. Ponadto wystąpią stałe koszty związane np. z zarządem i
utrzymaniem lokalu, obsługą zadłużenia czy podatkami – zwraca
uwagę Tomasz Chróstny, wiceprezes Urzędu Ochrony Konkurencji i
Konsumentów
Nietransparentna współpraca. Wątpliwości
urzędu budzi brak jasnych zasad współpracy deweloperów z pośrednikami
finansowymi lub domami maklerskimi, często powiązanymi z bankami, jak również
brak przejrzystego wskazania, który podmiot za co odpowiada wobec konsumenta.
Zachęcają oni klientów do lokowania oszczędności w aparthotele lub zaciągnięcia
na ten cel kredytu. – Ryzykowne
jest finansowanie zakupu lokalu w aparthotelu przez kredyt. To obniży ewentualny
zysk, a jeżeli go nie będzie, to konsument będzie zmuszony spłacać dług z
własnych środków a nie z wynajmu, trzeba odjąć też od tego koszty zarządzania
nieruchomością – uważa Niechciał. Pośrednik finansowy powinien
rzetelnie przedstawiać wady i zalety inwestycji w aparthotel, tak by nie
dochodziło do nieuczciwej sprzedaży. – Każdy musi być świadomy ewentualnej straty,
a pośrednik nie może wprowadzać w błąd. Nie chcemy, by powtórzyły się problemy
jakie stworzyły tzw. polisolokaty czy obligacje korporacyjne –
mówi Marek Niechciał.
Działalność ta w wielu
obszarach wymyka się spod obecnie
obowiązujących regulacji prawnych zarówno w zakresie procesu budowlanego,
ochrony nabywców lokali, kwestii podatkowych, turystycznych a także ochrony
najemców. We wrześniu odbyły się spotkania z przedstawicielami różnych resortów
(m.in. KNF, MSiT, MIiR, MF, MS, KPRM, GUNB), podczas których dyskutowano na
temat zdiagnozowanych zjawisk rynkowych oraz ryzyk związanych z condo- i
aparthotelami. Kluczowe
jest zrozumienie podstawowej zasady – każda inwestycja, także w nieruchomości,
obarczona jest ryzykiem, które powinien świadomie podjąć konsument. To on
decyduje o tym czy przedmiot inwestycji zgodny jest z akceptowalnym przez niego
profilem ryzyka oraz zdolnościami finansowymi, tym samym powinien dysponować
rzetelną informacją niezbędną do dokonania tego trudnego wyboru –
dodaje Tomasz Chróstny.
Badania społeczne
Na zlecenie UOKiK pod koniec
2018 r. Kantar Public zapytał konsumentów w co ulokowaliby 20 tys. zł, 100 tys.
zł i 500 tys. zł. Wielu z nich większą gotówkę chciałoby przeznaczyć na zakup
domu lub mieszkania. Za 500 tys. zł większość ankietowanych kupiłaby
nieruchomość. Tak odpowiedziało 47 proc. ankietowanych. W przypadku 100 tys. zł
- 41 proc. osób wybierze lokatę bankową, a 31 proc. zainwestuje w
nieruchomości. Osoby, które mają 20 tys. zł odłożyłyby je na lokacie bankowej.
Takiego zdania jest 52 proc. badanych.
(źródło: UOKiK)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz