niedziela, 4 października 2015

Bitwa w lasach suchedniowskich

Zginęła wtedy Lucyna
Furmańczyk "Węgielek".
Na wiadomość, że hitlerowcy przygotowują się do ataku na oddziały AL (Armia Ludowa) obwodu III w lasach suchedniowskich na Świniej Górze, dowódca obwodu "Mietek" Mieczysław Moczar wydał rozkaz, aby oddziały przygotowały się do walki. Postanowiono przyjąć bój.
Dowództwo Obwodu nakazało przybyć w lasy suchedniowskie, gdzie już znajdował się 3-ci batalion 1 brygady AL, kompania sztabowa dowodzona przez "Alima" Czesława Dziubińskiego i kilka samodzielnych plutonów, świeżo zorganizowanej 10 brygadzie AL "Zwycięstwo" i 11 brygady "Wolność". Natomiast 1, 2 i 3 brygady AL otrzymały rozkaz wzmożenia działalności bojowej w swoich regionach. Ogółem siły partyzanckie liczyły ogółem 1200 żołnierzy dobrze uzbrojonych w broń maszynową.
W dniu 16 września 1944 r. nieprzyjaciel w sile 200 ludzi wszedł do lasu od strony wsi Belno. Wysłana przeciw nim kompania "Przelota" Maksymiliana Pory Wyparła wroga z lasu. Od strony Rejowa wszedł do lasu inny większy oddział nieprzyjaciela. Partyzanci 10 i 11 brygady, po krótkiej walce zmusili go też do odwrotu. Spodziewano się, że po tych próbach, nieprzyjaciel rozpocznie właściwe działania w dniu następnym. Jeszcze tej nocy oddziały zajęły wyznaczone odcinki obrony, a po nocnym zrzucie broni i amunicji przygotowały się starannie do walki. Na pomoc przybył z lasów starachowickich oddział AL w sile 136 żołnierzy pod dowództwem "Olszyny" Mieczysława Smolika.
Na wiadomość, że główne uderzenie ma nastąpić od strony wsi Szałas, partyzanci już o świcie otworzyli ogień do znajdujących się tam hitlerowców i spowodowali we wsi wiele zamieszania. Wprowadzone do boju czołgi już po kilkunastu wystrzałach partyzantów zmuszono do odwrotu. W nocy 17/18 września samoloty radzieckie dokonały nowych zrzutów broni (moździerzy) i ostrzelały hitlerowców z karabinów maszynowych. O świcie 18 września partyzanci po półgodzinnym ostrzeliwaniu wsi Szałasu z moździerzy, rusznic i broni maszynowej zdobyli na krótko tę wieś. Do innych, ważniejszych działań tego dnia już nie doszło.
Główne uderzenie nieprzyjaciela w dniu 19 września od strony Samsonowa po zaciętych walkach, zostało znowu odparte. Ze względu jednak na brak żywności i przeciągające się walki zdecydowano przebić się z okrążenia do rejonu miasta Końskich i do lasów Siekierno-Rataje, by tam kontynuować walki. Bitwa w lasach suchedniowskich zakończyła się pełnym sukcesem partyzantów, którzy stosunkowo niewielkimi siłami (około 1400 żołnierzy) bronili się przez 4 dni, w walce z liczniejszym wrogiem, na dużym obszarze leśnym. W walce tej poległo 9 partyzantów, a 20 zostało rannych. Straty wroga ocenia się na około 200 zabitych i rannych. (Kronika Franciszka Gładysza).

2 komentarze:

  1. Agent "Mietek" - błyskotliwa kariera sowieckiego szpiega Mieczysława Moczara:
    http://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/742719,Dlaczego-kat-AK-nie-zostal-I-sekretarzem

    OdpowiedzUsuń
  2. A swoją drogą jak ktoś ciekawy jak działała ta komunistyczna partyzantka to polecam wystąpienia Leszka Żebrowskiego na YouTube.

    OdpowiedzUsuń