wtorek, 13 października 2015

Tajna oświata (1)

Franciszek Gładysz.
Zbliża się Dzień Edukacji Narodowej, a więc jest to znamienita okazja powrotu do przeszłości.
Lata długiej i okrutnej wojny były latami upadku oświaty, kultury i życia towarzyskiego. Niemcy zdobywając w 1939 r. ziemie polskie liczyli na urodzajne gleby, cenne surowce, młodych i zdolnych do pracy fizycznej ludzi. Ludzie ci nie musieli być wykształceni. Wprost przeciwnie - im głupsi, tym lepsi, bo ulegli. Wiadomości zdobyte w 4 klasach szkoły powszechnej powinny im zupełnie wystarczyć. Średnie i wyższe tylko by im przeszkadzało.
Kierując powyższymi zasadami okupanci zamknęli szkoły średnie i wyższe. Pozwolili jedynie na ograniczoną działalność szkolnictwa powszechnego. Zrabowali wyposażenia pracowni szkolnych, cenniejsze pomoce naukowe, biblioteki, podręczniki szkolne. Zabraniali używania map, radia, czytania utworów literatury pięknej, a szczególnie Romantyków, powieści historycznych Sienkiewicza, Kraszewskiego, Reymonta. Zabronili również nauki historii Polski, geografii, literatury. Wszystkie prawie podręczniki i dla wszystkich klas miał zastąpić osławiony "Ster".
Idąc dalej hitlerowcy zajmowali lepsze budynki szkolne na szpitale, koszary dla żandarmerii, miejsca kaźni, więzienia. Już na początku wojny aresztowali i wywieźli do obozów zagłady kilkudziesięciu profesorów uniwersytetów lwowskiego i krakowskiego, skąd już nie wrócili. Systematycznie niszczyli lub wywozili nauczycieli, duchownych, lekarzy, inżynierów i in. Polakom zabronili wstępu do parków, na boisko sportowe, do ładniejszych kin, jazdy w ładniejszych wagonach. Były one przywilejem tylko "rasy panów", zastrzeżone NUR FUR DEUTSCHE.
Wszelkie próby oporu ze strony podbitego narodu karali z największą surowością - więzieniem, torturami, szubienicą, rozstrzeliwaniem, paleniem żywcem lub wywiezieniem do obozów zagłady, skąd najczęściej nie było powrotu.
Takie okrutne postępowanie hitlerowców zmuszało Polaków, a szczególnie nauczycieli do szukania ratunku dla naszej młodzieży, dla polskiej oświaty. Nauczyciele z narażeniem własnego życia i rodziny przystępowali do tzw. tajnego nauczania. Polegało na douczaniu młodzieży starszej przedmiotów zabronionych, a więc literatury, historii, geografii Polski w/g programów przedwojennych szkoły powszechnej i średniej, na udzielaniu pozostającym bez pracy nauczycielom, wdowom po nauczycielach i sierotom wszelkiej możliwej pomocy.
Jednym z aktywniejszych uczestników tzw. tajnego, zorganizowanego nauczania był późniejszy kronikarz, dyrektor szkoły ceramicznej i "Zasłużony Nauczyciel PRL" - Franciszek Gładysz. Oto jego wypowiedź... (Kronika Franciszka Gładysza).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz