niedziela, 27 września 2015

Nocny pożar

Wczoraj w nocy, suchedniowscy strażacy wspomagani przez jednostki z Ostojowa i Skarżyska gasili pożar szopy przy ulicy Stokowiec. Akcja gaśnicza trwała od godz. 23.30 do 1.30 i była utrudniona, ponieważ strażacy nie posiadają informacji o lokalizacji hydrantów i po wodę jeździli do remizy przy ul. Powstańców. Ponadto w szopie znajdowały się materiały łatwopalne (olej, smar), co również nie ułatwiało gaszenia. Zachodziło również niebezpieczeństwo, że ogień może przerzucić się na budynki mieszkalne oddalone o ok. 30 metrów od miejsca pożaru.
Przed przyjazdem straży, ogień próbowali zdławić mieszkańcy, w tym niepełnoletni chłopiec, który uległ lekkiemu zaczadzeniu. Strażacy podali mu tlen medyczny i wezwano pogotowie, na szczęście poszkodowany poczuł się na tyle lepiej, że nie było potrzeby przewożenia go do szpitala.

4 komentarze:

  1. A to jest już zagrożenie życia i mienia mieszkańców. Tym powinny zająć się odpowiednie instytucje. O ile mnie pamięć nie myli to taki przegląd hydrantów był robiony na wiosnę. N i co, brak przepływu informacji. Proponuję wystąpić do PZHGP o przekazanie paru gołębi i uruchomić łączność pomiędzy odpowiedzialnymi instytucjami. Może i śmieszne a le jak nie funkcjonuje e świętokrzyskie to może gołębie dadzą radę.

    OdpowiedzUsuń
  2. no pamiętam nawet radni jeździli szukać tych hydrantów, ale widać wiedzę zachowali dla siebie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! brak słow!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. NO i standardowo , dziecko jest ojca nie ma !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Na to co się dzieje nie da się spokojnie patrzeć.
    Żeby strażakom nie dać info o hydrantach to normalnie skandal.

    OdpowiedzUsuń