niedziela, 14 czerwca 2015

Marywil w okresie międzywojennym

Kiedyś świetność, dzisiaj ruina.
W okresie międzywojennym powstała i rozwinęła się fabryka ceramiczna "Marywil". Jeszcze w 1920 roku Antoni Wędrychowski założył na ruinach po byłym obiekcie Zarządu Górnictwa fabrykę garnków glinianych z polewą ołowianą. Po dwóch latach sprzedał ten zakład Stanisławowi Morgoskiemu i jego wspólnikowi Szulcowi z Sosnowca, przystępując jednocześnie do budowy na własnej parceli bardziej nowoczesnej wytwórni naczyń kamionkowych z zastosowaniem szkliwa ziemnego. Do produkcji wykorzystano miejscowe złoża glin. Transport zakładu składał się z kilku wozów konnych. Wypalanie naczyń kamionkowych odbywało się w piecu okrągłym, w warunkach prymitywnych. Wydajność pracy była wtedy niska, a wynagrodzenie robotników też niewielkie. Produkowano rury kanalizacyjne, sita, lejki, kuwety kwasoodporne dla Zakładów Amunicji w Skarżysku-Kam. Wprowadzono nowe asortymenty - kamionkę kwasoodporną i sanitarną. (Kronika F. Gładysza).

13 komentarzy:

  1. Może wypowie się na temat Marywilu p. Maria Zuba, chętnie poczytam czemu taki los spotkał ten zakład...

    OdpowiedzUsuń
  2. Sam byłem ciekaw. Poszukałem i znalazłem na stronie Zubowej wpis:
    .................
    Gdy w Marywilu w roku 2006 wymieniono Zarząd, a działo się to za rządów partii którą mam zaszczyt reprezentować – Prawa i Sprawiedliwości, okazało się, że Marywil nie tylko potrafi przynosić zyski, przygotować i przeprowadzić proces układowy, ale także unowocześniać się, równocześnie nie doprowadzając do zmniejszenia liczby pracowników. Można. Spółka akcyjna będąca własnością Skarbu Państwa przynosi zysk i odprowadza go do Skarbu Państwa. Przynosi zysk także w tym, że daje pracę obywatelom Państwa i Państwo nie musi dawać swoim obywatelom upokarzających zasiłków, czy patrzeć na kolejnych emigrantów, tylko może być dumne, że obywatele sami zarabiają na siebie. Obywatel, który ma pracę, który jest w stanie się utrzymać i utrzymać swoją rodzinę, który ma jakiś cel w życiu, jest obywatelem, który może uczyć się demokracji i jak to ładnie nasze elity określają „ścigać zachód”. Nigdy nie odwrotnie. Bezrobotnymi demokracji nie zbudujemy, ani zachodu nie dościgniemy.

    Politycy PO i PSL wychodzą jednak z innego założenia. Prezesa, który niejako wyprostował Marywil odwołują w 2009 roku. W styczniu 2010 roku wespół ze ŚP Przemysławem Gosiewskim i innymi świętokrzyskimi posłami Prawa i Sprawiedliwości składamy interpelacją do Ministra Skarbu w sprawie sytuacji w Marywilu. Odpowiada na nią Minister Jan Bury z PSL. Odpowiada tak, jak wymagają tego zwyczaje III RP. Długo, z podaniem licznych przepisów prawnych, zasad, dyrektyw, reguł i legalności. Najmniej w tym wszystkim konkretnego człowieka i obywatela. Ale III RP chyba odeszła od starorzymskiej zasady iż wszelkie prawa dla ludzi są tworzone. Zasady i reguły stoją ponad człowiekiem. Dlatego też rozpoczęty proces prywatyzacyjny jest oceniany pod względem legalności, a jest legalny wszak to element zatwierdzonego przez Rząd programu. Jest w zgodzie z ustawą i zasadami płynącymi z ustawy.

    Na pytanie, dlaczego spółkę chce się sprzedać poniżej jej wartości, to znaczy wartości zakładu i znajdujących się w nim materiałów, minister odpowiada, że wycena spełnia warunki przewidziane w Rozporządzeniu.

    Na pytanie co z pracownikami, minister przerzuca odpowiedzialność na nowych właścicieli. Wszak Skarb Państwa po sprzedaży umyje ręce, a jak zwolnieni pracownicy przyjdą po zasiłki, to już sprawa resortu pracy.

    Jeden z zarzutów pod adresem odwołanego Prezesa spółki brzmiał: „brak innowacyjności w działaniach na rzecz poprawy kondycji spółki”. Ciekawe, czy te działania innowacyjne, to na przykład jakaś szeroka akcja reklamowa, przy której mogłyby zarobić agencje PR, często licznie powiązane z politykami PO, albo wydanie iluś tam pieniędzy na zakup bezużytecznych Know-How. Ot chociażby kupno tzw. „marki” od jakiegoś zagranicznego przedsiębiorstwa. Wszak niektórym się zdaje, że jak produkt będzie sprzedawany przez Marywil SA Suchedniów, to będzie on gorszy od takiego samego produktu sprzedawanego pod szyldem z dodatkiem wielu obco brzmiących nazw z końcówką LTD czy GmBH.

    Jest rok 2013. Nie wiem co będzie dalej z Marywilem. Od września 2012r załoga jest na przestoju. Problemem nie jest tylko to, że obecny Rząd chce koniecznie Marywil sprywatyzować. Problemem nie jest tylko panujący na świecie kryzys gospodarczy. Problem Marywilu, to zdecydowanie szersze zjawisko, które nazwać można brakiem doktryny naszego Państwa. Brakiem odpowiedzi na pytanie, czy nasze Państwo jest po to, abyśmy mogli w nim żyć, czy po to, aby ktoś mógł na obywatelach zarabiać pieniądze. Wyniki wyborcze zdają się sugerować, że większość Polaków żywi nadzieję, że to im się uda być tymi zarabiającymi. Póki tego myślenia nie uda się odwrócić, uciec do spłaszczania zjawisk ekonomicznych, to zawsze się znajdzie ktoś kto będzie wyciągał tą najbardziej ulubioną receptę III RP na wszystko: prywatyzację, chociaż jej bardziej prawidłowa nazwa w Polsce winna brzmieć: prywata.

    OdpowiedzUsuń
  3. Interwencja jest tu:
    http://www.mariazuba.pl/marywil-interwencja-u-ministra-skarbu/

    OdpowiedzUsuń
  4. A czy to jest prawda, że Pan Burmistrz Tadeusz Bałchanowski nasyłał komornika i to przyspieszyło upadłość MARYWILA.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie płacili podatków do gminy to dlaczego miał nie nasyłać? Jaka taryfa ulgowa? Nie usprawiedliwiaj Zubowej bo to przez nią i gosia tak się stało że marywil leży.

      Usuń
    2. Jack, Tobie się wszystko po mataczyło. Widać że Cię to mało interesowało. Jeżeli ''gosia'' to ś.p Gosiewski to w momencie upadłości on już nie żył prawie 4 lata,a tyle samo P. Zuba była posłem opozycji. A rządy sprawowali PO i PSL ze skutkiem jak widać. Co zrobiły ówczesne władze miasta i co robią obecne. Z mojej wiedzy to liczyły i liczą tylko na wciągnięcie kasy. A jak to się stało że jak rządzili Premier Gosiewski i P. Zuba to Marywil potrafił dobrze prosperować i nawet bez taryfy ulgowej ze strony władz miasta.

      Usuń
    3. Widzę że jesteś zaślepiony pisem. Wyjaśniam że za marywil, prywatny inwestor ze Starachowic proponował 7 milionów złotych a zablokowała sprzedaż wymieniona dwójka. Czyżbyś o tym nie słyszał?

      Usuń
    4. Ponoć ten inwestor oferował 4.5mln a za samą kopalnie chciał dać 700tyś. Następny zarząd samą kopalnie sprzedał podobno za ponad 4mln.
      O tym to posłowie nie z mojej bajki pisali interpelacje.
      Jeżeli w/w dwójka będąc w opozycji to zablokowała, to mają niezwykłe możliwości i skuteczność. Więcej takich to by się banki, stocznie, kopalnie, huty i wiele innych instytucji i firm ostało.
      Jack, idzie nowe z wiatrem lepiej. Przemyśl to.

      Usuń
    5. Panowie, w chwili likwidacji Marywila Pani Zuba była w opozycji 7 lat. Zgoda gdyby było więcej takich posłów w regionie jak Gosiu i Zuba to na pewno Świętokrzyskie by w statystyce GUS nie zajmowało ostatniego miejsca i w większości z ujemnym wynikiem.
      Wszystko przed nami nie bójmy się zmian.

      Usuń
    6. Dobra, koniec tej polemiki... a ja nigdy w swoim życiu nie zbratam się z pisem, to tak dla twojej informacji.

      Usuń
    7. Jest jeszcze Paweł Kukiz.

      Usuń
  5. P.S Jan Bury to ten co pochowa cale PO i PSL .

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie się wydaje, że to jest kwestia braku gospodarza.
    Nie było gospodarza i właściciela w Marywilu, nie było i niestety nie ma w gminie, o kraju to nawet nie ma co mówić!
    Teraz nie ma Marywilu, nie ma konkurencji dla firm zachodnich.
    No i jeszcze nikt za nic nie ponosi odpowiedzialności!
    Taka sytuacja długo trwać nie może.

    OdpowiedzUsuń