środa, 20 listopada 2013

Z dziejów biblioteki

W dawnej siedzibie biblioteki.
Tylko najstarsi suchedniowianie pamiętają dawną siedzibę biblioteki, która mieściła się w Banku. Dzięki Stanisławowi Pająkowi mogę przedstawić jej opis pochodzący ze stycznia 1961 roku:
"Na schodach spotykam dwie roześmiane dziewczynki. W rękach mają po kilka książek w szarej oprawie. Po chwili obie znikają we wnętrzu czerwonej kamieniczki, na której,
obok wywieszki „Kasa Spółdzielcza”, widnieje napis „Biblioteka Publiczna w Suchedniowie”. Prawie każdy mieszkaniec tej malowniczej osady wie o tym, że tutaj mieści się biblioteka, której kierowniczką jest starsza, uprzejma pani Kazimiera Ludwikowska.
Panie wypożyczające książki są bardzo zajęte, trzeba bowiem każdemu wybrać coś odpowiedniego. Może „Najdziksze serca” – Curwooda?... albo „Starą baśń” – Kraszewskiego?... a może tę… a może tamtą książkę…? I po chwili gdy miła czarnowłosa Krysia Sołkiewicz wpisze potrzebne dane do kartotek, wybrana książka wędruje do ręki małej czytelniczki. Niewielkie pomieszczenie, w którym znajduje się biblioteka jest skromnie ale przyjemnie urządzone, a porozwieszane wokół na ścianach rysunki zaciekawiają swoim pomysłem.
- To wszystko dzieło naszych  czytelników – objaśnia kierowniczka – o, na przykład ten obrazek rysowała Anna Gartkiewicz, a tamten obok – Żołądek, absolwent Szkoły Plastycznej w Kielcach. Gdy rozmawiamy na temat frekwencji w bibliotece, kierowniczka na chwilę zdejmuje okulary i zaczyna opowiadać:
W 1947r. było 60 czytelników, a mieliśmy 900 książek. Dziś mamy już 1.739 czytelników i 8.964 książki, a poza naszą biblioteką szesnaście punktów czytelniczych w okolicznych wioskach. Biblioteka z każdym rokiem staje się bogatsza, przybywa nam dużo ładnych i wartościowych książek i czytelników jest coraz więcej. W związku z tym przydałoby się koniecznie jakieś większe pomieszczenie. Nie dawno był u nas wizytator Departamentu Bibliotek Ministerstwa Kultury i Sztuki p. Tadeusz Zarzębski i wyraził nam uznanie. Ale najbardziej cieszymy się, że ludzie tak chętnie do nas zaglądają i proszą o dobre i wartościowe książki. Wielu czytelników zapytuje o książki dotyczące bitwy pod Monte Cassino, Powstania Warszawskiego, których niestety posiadamy jeszcze za mało. Mamy wyjątkowo gorliwych czytelników, którzy w każdym tygodniu czytają po kilka książek. Należą do nich Edward Michnowski – uczeń, Jerzy Kuszewski – robotnik, Ina Piłsudska, rodzina Celów, Jackowskich, Kutwinów i inni. Wszystkich trudno wymienić. – Biblioteka w Suchedniowie jest jedną z dwóch bibliotek w województwie kieleckim (druga w Bodzentynie), które mają zezwolenie na samodzielny zakup książek, a to wiele znaczy. Jeżeli tylko jakieś dobre książki pojawią wówczas Dom Książki w Suchedniowie o nas nie zapomina. A te książki, które są tam wysoko na półce – to nagroda dla nas, jako dla najlepszej wiejskiej biblioteki na Kielecczyźnie.
Kiedy wychodziłem z biblioteki, padał śnieg. Ale idąc ulicami tego malowniczego osiedla, liczącego prawie osiem tysięcy mieszkańców, spotkałem kilka osób z książkami w szarych okładkach pod pachą. Szli do biblioteki. Czeka tam na nich starsza, uprzejma, zawsze uśmiechnięta pani, której: „Za ofiarną pracę na polu upowszechnienia czytelnictwa na wsi” – przyznano „Złotą Odznakę”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz