czwartek, 21 listopada 2013

Czas upodlenia

Miejsce zbrodni.
"Na początku sierpnia 1944r. (dokładnej daty brak), partyzanci oddziału AK „Barwy Białe”, dowodzone przez por. „Zawiszę”, bezpośrednio ppor. „Grzegorz” i pchor. „Lechu”, zamordowali 50 bezbronnych Żydów w m. Kaczka, w lasach siekierzyńskich.

Rozstrzelani nie posiadali broni. Zostali okrążeni w obozowisku na leśnej polanie przez pluton AK. Nie stawiali oporu. Wśród okrążonych były również kobiety. Do wykonania wyroku wśród wielu zgłosił się partyzant NN, ps. „Bolrok” z karabinem maszynowym. Wymordowani zostali zakopani zbiorowo w miejscu popełnionej zbrodni.
W tym miejscu jest bór sosnowy, który w czasie wojny był gęstym młodnikiem, w którym łatwo było ukryć się w większej grupie ludzi. Opodal rozciągały się śródleśne mokradła, które tworzyły naturalne zabezpieczenie przed Niemcami".
To oryginalny opis, a zarazem kolejna niewyjaśniona do końca karta z historii. Z moich ustaleń wynika, że Żydom udało się zbiec z obozu pracy w Skarżysku-Kamiennej. Był to czas pośpiesznego likwidowania przez Niemców dużych zakładów zbrojeniowych i obozów pracy przymusowej jednocześnie. Wielu Żydom udało się wówczas zbiec do pobliskich lasów, gdzie spotkał ich wyżej opisany los. Czekam na więcej informacji. 

48 komentarzy:

  1. Panie Szymku ,Pan się zastanowi czy chodzi Panu o coś,czy robi sobie Pan jaja. Czego oczekuje Pan po tym artykule.........

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejny co oczernia AK i NSZ... Za duzo TVNu chyba ktos oglada i wybiorczej czyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oho, odezwał się wielbiciel telewizji Trwam i ojca dyrektora

      Usuń
  3. "To oryginalny opis"- a może pan redaktor byłby łaskaw napisac z jakiegoż to oryginału pochodzi ten opis,chyba wymagałaby tego rzetelnośc dziennikarska ?A może przeczytał pan to w "wyborczej" albo obejżał w "tvn"

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawda kole w oczy?

    OdpowiedzUsuń
  5. Kłamstwo kole w oczy

    OdpowiedzUsuń
  6. Spodziewałem się wpisów jakie się ukazały, ale liczę też na konstruktywną dyskusję. Ja po prostu zbieram wszelkie informacje o Suchedniowie i jego okolicy. Są tematy trudne, od których jednak nie należy uciekać, a starać się wyjaśnić. Jeżeli chodzi o źródło tego opisu, proszę bardzo: Bogumił Serdelski "Lasy nasiąkłe krwią".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bogumił Juzef Serdelski
      ur.16.06.1930 syn Romana i Heleny
      starszy sierżant
      Wojewódzkiego Urzędu do spraw Bezpieczeństwa Publicznego
      w Poznaniu ,wydział II sekcja V
      Brawo panie Szymonie nie każdy odważyłby się cytowac opis z książki stalinowskiego bandyty sierżanta ub w latach kiedy ubecja katowała i mordowała np.ROTMISTRZA PILECKIEGO,czy GENERAŁA FILDORFA NILA
      Naprawdę piękne pan sobie wystawił świadectwo.
      Hańba

      Usuń
    2. No to mnie Pan całkowicie zaskoczył tą informacją (o ile to jest ten autor). Jednak tym bardziej należy tę sprawę wyjaśnić, a nie pisać o hańbie. Widzi Pan tym się różnimy, ze ja poruszam wszystkie tematy dotyczące Suchedniowa, nawet te trudne i nikomu nic nie wypominam ani nie wmawiam. Hańbą to byłoby pozostawienie tej sprawy nie wyjaśnionej tylko dlatego, że napisał ja ubek - tym bardziej należy ją zgłębić.

      Usuń
    3. Przede wszystkim gratuluję Panu odwagi. Nie każdy jest gotów poddać się zmasowanej agresji ludzi broniących źle rozumianego "honoru" morderców. Zdarzenie, o którym Pan napisał miało miejsce 17 sierpnia 1944. Zamordowani to grupa kilkudziesięciu Żydów (kobiety i mężczyźni) uciekinierów z obozu pracy niewolniczej HASAG. Tuż przed końcem wojny takie ucieczki się zdarzały. Zbrodnia ta została szczegółowo opisana przez historyków Alinę Skibińską i Jerzego Mazurka w 7 tomie wydawnictwa "Zagłada Żydów". W Internecie można to znaleźć w wersji angielskiej tu:
      http://www.academia.edu/7454063/_Barwy_Bia%C5%82e_on_their_Way_to_Aid_Fighting_Warsaw._The_Crimes_of_the_Home_Army_against_the_Jews.

      Usuń
  7. Jeszcze jedno, a może to była prowokacja "innej partyzantki" lub Niemców lub po prostu bandycki napad. Należałoby to wyjaśnić. Szanowny Anonimie nie narzucaj nikomu jaką ma oglądać telewizję, czy czytać gazetę. Tą drogą do niczego nie dojdziemy. Jeszcze raz powtórzę, aby zgłębić historię Suchedniowa należy zbierać informacje i dokumenty potwierdzające różne wydarzenia lub je obalać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kilka dni temu pan redaktor raczył nas informacją o zastrzeleniu przez partyzantów leśniczego z Michniowa,dzisiaj mamy "rewelacje" z mordu na żydach, a w następnym artykule zachęca pan mieszkańców do obejżenia "wybitnego"dzieła filmowego o TW Bolku.
    Przez dosyc długi czas udawało się panu zachowywac wrażenie obiektywnego dziennikarza ,jednak prawdziwe ja musiało się w koncu odezwac, a może to tylko zbieg okoliczności?
    Jest taki nigdzie nieopisany ,a bardzo ciekawy temat z naszego podwórka ,o tym jak to żydowscy ubecy z terenu Suchedniowa i okolic denuncjowali po wojnie rzołnierzy AK, Swiętej pamięci Pan Henryk Dąbczyński mógłby panu coś na ten temat opowiedziec ,ale pocóż było pytac ,skoro łatwiej poczytac "wyborczą"
    I nie chodzi mi tutaj o pana zainteresowanie się losami bohaterów (bo na to nie liczę) ,ale o zachowanie elementarnej symetrii.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szanowny Anonimie trudno prowadzić dyskusję z osobą ukrywającą swoją tożsamość. Ale, niech tam... Otóż jak napisałem nie znasz moich przekonań i bardzo się mylisz przyklejając mi "łatkę". Te opisy leśniczego i ten dzisiejszy pochodzą ze wspomnianej książki, a będzie ich więcej, ponieważ opisują nasze lasy - również o partyzantach z AK, którzy zginęli w tamtych czasach. Jeżeli chodzi o Pana Dąbczyńskiego proszę się podzielić informacjami, z przyjemnością je zamieszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cytując ubeka ,oszusta i bandyte sam naraża się pan na utratę wiarygodności,a zapowiedż dalszych kłamliwych historyjek jest naprawdę niesmaczna.

      Usuń
  10. Pamietajmy, ze wg. propagandy za Katyn jeszcze nie tak dawno temu nie odpowiadali ruscy. W PRLu Zolnierze Wykleci byli przedstawiani jako zbrodniarze, wiec jakies tandetne ksiazki z tamtych lat prosze nie traktowac jako zrodla informacji.

    OdpowiedzUsuń
  11. O to już lepiej. Zgadzam się całkowicie z tą opinią, że przez lata przechodziliśmy "pranie mózgów". Nie oglądam w telewizji seriali, z wyjątkiem jednego "Czas honoru", który osobiście uważam za jeden z najlepszych. A te wpisy mają na celu wyjaśnić te sprawy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Po tych rewelacjach wstrzymam się z publikacjami z tej książki, a miały dotyczyć m.in. śmierci leśniczego Arendarskiego, leśniczego Skiwana, gajowego Laseckiego, gajowego Bartnika - członków AK rozstrzelanych lub aresztowanych przez gestapo oraz gajowego Krzemińskiego zabitego przez sowietów. Ale warto by te wszystkie "historyjki" wyjaśnić, a nie zamiatać pod dywan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam. Wcale nie było moją intencją cenzurowanie informacji przez Pana publikowanych. To Pana blog ,ma pan prawo publikowac co się Panu podoba ,o to walczyło nasze podziemie wojenne i solidarnościowe.
      Jednak musi pan wziąc odpowiedzialnośc za publikowane przez siebie materiały.
      Wywiązała nam się naprawde ciekawa dyskusja i to jest wartością samą w sobie.
      Przepraszam za personalne docinki, nie miałem do tego prawa ,jednak temat i forma przekazu spowodowała u mnie skok adrenaliny.
      Od poczatku istnienia Pana bloga jestam stałym czytelnikiem i komentatorem ,naprawdę jestem pod wrażeniem ogromu pana działań na rzecz odkrywania historiinaszego pięknego miasta
      Jednak tak jak niejednokrotnie nie szczędziłem panu pochwał,tak też nie będę szczędził krytyki i to jest moje prawo.
      Póki co proszę robic swoje ,łączne z publikacją tego zupełnie mi obcego pożal się boże autora ,nie mnie zakazywac.
      Z poważaniem Blady .

      Usuń
    2. Historia gajowego Krzemińskiego i jego żony jest bardzo tragiczna.Gajowy Krzemiński w raz z żoną i trzema synami przed i w czasie wojny mieszkał w gajówce na Osełkowie.W 1940 roku gdy ,,Hubala'' razem z oddziałem przebywał w wiosce Szałas Niemcy zorganizowali obławę na ten oddział.Obstawiony był las od wioski Zalezianka ,Osieczno,Stawik,Osełków ,Ostojów,Suchedniów aż po Skarżysko -Kam.Jak każdy mieszkaniec wioski Krzemiński posiadał zwierzęta domowe.Nie posiadał jednak maszyny do rżnięcia sieczki.Najbliższym sąsiadem który tą maszynę miał był pan Kisiel, w jego to stodole Krzemiński ubrany w mundur gajowego z żoną ciął sieczkę dla krowy.Niemcy ukryci byli za domem Wójcików.Gdy już szli do domu w kierunku lasu z workami wypełnionymi tą sieczką - co pomyśleli Niemcy można się tylko domyślać, bo zaczęli strzelać w wyniku czego zginęła żona a Krzemiński był ranny w rękę.Zbliżał się koniec wojny,przez tereny Kielecczyzny przebiegała druga linia obrony ,,Hubertus-stellung'' do dziś widoczne okopy w lasach Osieczna czy też od strony Brzezinek i Starej Barczy.Gdy z nad Wisły ruszyła Sowiecka nawała,Niemcy wycofywali się drogami,ale też leśnymi duktami.W wiosce Osełków za zabudowaniami jej mieszkańca Wisowatego z niewiadomych przyczyn zostawili działo przeciwlotnicze.Gajowy Krzemiński ubrany w mundur gajowego ,a mieszkał blisko poszedł zobaczyć to działo.Zbieg okoliczności czy też złośliwy los,że sowieci byli akurat za domem Wójcików za tym domem z za którego Niemcy zabili jego żonę ,gdy zaczęli strzelać : może myśleli że to Niemiec bo w mundurze i zabili Krzemińskiego.

      Usuń
  13. Panie Szymonie prosze jeszcze raz uważnie przeczytac swój artykuł,pewnie zauważy pan ,że nie ma w nim ani jednego znaku zapytania,również na końcu .
    Tak więc gdyby nie oburzenie internautów ,to artykuł stałby sie truizmem ,a to nie ma nic wspólnego z rzetelnym dziennikarstwem

    OdpowiedzUsuń
  14. W sumie szkoda,bo "Nasz Suchedniów" zapowiadał się całkiem fajnie,a wyszedł Onet...

    OdpowiedzUsuń
  15. http://www.jewish.org.pl/index.php/historia-mainmenu-66/4577-polska-konspiracja-wobec-ukrywajcych-si-ydow.html http://www.ceeol.com/aspx/authordetails.aspx?authorid=5aee7817-5605-4667-addd-a2061fc0fefb http://www.miesiecznik.znak.com.pl/4547/rekonstrukcja-zapomnianych-zbrodni Czasem trudno w to uwierzyć ale partyzanci zarówno z AK czy z AL do aniołków nie należeli. I często z ich powodu cierpieli zwykli mieszkańcy naszych wiosek. Bez względu na narodowość czy wyznanie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Panie Szymonie, nie ma co dyskutować z anonimami. Jak się ktoś podpisze prawdziwym nazwiskiem i imieniem, to myślę, że warto z kimś takim polemizować. Ręce mi opadają jak jeden z drugim tacy mądrzy, a słowo "żołnierzy" piszą przez "rz" (wpis anonimowy o 21:47). Może najpierw niech się anonimy wezmą za słowniki, a potem za książki historyczne?
    Ja tam jestem bardzo zadowolony, że mogę poczytać tyle informacji o naszym mieście na tym blogu! pozdrowienia! Marcin Kołomański

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja również podpisuję się pod powyższym wpisem. Panie Szymonie, dziękuje za tę informacje, ponieważ nie wiedziałem, że takie zajście miało w tym lesie. Wszystko wskazuje, że to prawda i dlatego tak skrzętnie jest ukrywana. A gdyby tego mordu dokonali partyzanci AL, to też byłoby takie oburzenie? Nie przejmuj się Pan tymi docinkami o "Gazecie Wyborczej" i TVN, takie głupoty mogą wypisywać tylko ludzie "jednej opcji". Dziękuję jeszcze raz. Pana strona to istna kopalnia wiedzy o naszym mieście.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawe,dlaczego nie ma świadków tego wydarzenia? Mieszkam w Suchedniowie 45 lat,wielokrotnie rozmawiałem z ludźmi,którzy pamiętali wojnę,i nikt nigdy nie wspomniał o takim zdarzeniu. A co do ludzi jednej opcji,to widocznie do niej należę,bo nie wierzę cytatom z UB-ckich książek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja też jestem człowiekiem "jednej opcji" i chyba jest nas wielu panie obrońco GW i TVN i proszę się dokładnie zapoznac z definicją słowa "prawda".

      Usuń
  19. Partyzanci AL to kolaboranci , czy mam przypomniec że Związek Radziecki napadł na nasz niepodległy kraj 17 września ,w czasie wojny byli kierowani przez NKWD a po wojnie wielu z nich zapisoło się w naszej historii jako kaci żołnierzy AK.
    Jak możesz porównywac ze sobą zdrajców i bohaterów.
    A jednym z tych zakłamanych zdrajców był autor cytowanej przez Pana Piastę opowiastki.

    OdpowiedzUsuń
  20. no własnie dlaczego to jest trzymane w takiej tajemnicy, że ludzie mieszkający w Suchedniowie nie wiedzą nic o tym mordzie, dlaczego tv trwam nie dała takiego programu, oj pisowce dajcie sobie spokój. należy szukać dalej prawdy, a nie najeżdżać na autora wpisu.

    OdpowiedzUsuń
  21. Pan Szymon nie pierwszy raz ma problem z przytaczaniem źródeł "swoich" tekstów. Naprawdę, powinno się podawać źródła - nie tylko dlatego, że tego wymaga przyzwoitość, ale i dlatego, że ze źródła często wynika, na ile tekst jest wiarygodny. W tym przypadku zupełnie inny byłby wydźwięk, gdyby autor bloga podał źródło i parę słów o autorze oryginalnego tekstu...

    OdpowiedzUsuń
  22. Zacząć sprawę należałoby od wyjasnienia, czy w ogóle na tym terenie kiedykolwiek działał oddział AK „Barwy Białe”, dowodzony przez por. „Zawiszę”, bezpośrednio ppor. „Grzegorz” i pchor. „Lechu”.
    Bo coś mi się zdaje, że nigdy takiego na tych terenach nie było.
    Sprawa mogła wyniknąć np. w procesie wymuszania samoobciążających zeznań od aresztowanych przez UB Akowców... I teraz fałszywe świadectwo dane przez oprawców jest podawane jako "źródło". Wstyd.

    OdpowiedzUsuń
  23. Oj musiało coś w tym być, ponieważ nawet „Znak” (miesięcznik założy w 1946 roku w Krakowie przez grupę intelektualistów katolickich skupionych wokół ówczesnego „Tygodnika Powszechnego”) o tym pisze: Alina Skibińska: Dwa kolejne artykuły, których ja jestem współautorką, dotyczą zbrodni popełnionych na Żydach przez żołnierzy Armii Krajowej na terytorium Kielecczyzny. Pierwszy przypadek, opisany wspólnie z Joanną Tokarską-Bakir, podejmuje kwestię kilku mordów popełnionych przez członków oddziału „Wybranieccy”, w tym mordu dokonanego na grupie Żydów kieleckich, ukrywających się dzięki pomocy Stefana Sawy na wsi pod Daleszycami. Drugi, napisany wraz z Jerzym Mazurkiem, historykiem z Uniwersytetu Warszawskiego, analizuje m.in. zastrzelenie przez partyzantów z oddziału „Barwy Białe” kilkudziesięciu Żydów szukających schronienia w lesie. Udało im się zbiec z obozu pracy w Skarżysku-Kamiennej. Wydarzenie to miało miejsce bardzo późno, w sierpniu 1944 r., kiedy oddział brał udział w akcji „Burza”. To nie pisało w wyborczej ani w tvn, a w Znaku

    OdpowiedzUsuń
  24. Kto by o tym nie pisał - pytanie jakie miał źródła.
    Bo tekst tego UB-eka za źródło trudno uznać.
    Mógł byc na przykład oparty na wymuszonych "zeznaniach" maltretowanych AK-owców.
    PS. Oddział "Barwy Białe" działał w okolicach Opatowa.

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja zapraszam na stronę wiara.pl, gdzie równie pisze o tej zbrodni, a oto dokładny adres http://prasa.wiara.pl/doc/1138101.Rekonstrukcja-zapomnianych-zbrodni mam pytanie czy katolicka strona również kłamie?
    Pewnie p. Szymon nawet nie zdawał sobie sprawy jakie poruszenie wywoła tym wpisem, ale dzieki temu mozemy poznac skrywana historie naszych terenów

    OdpowiedzUsuń
  26. Jak na razie to nie wiemy nic ,mamy relację ubeka i Skibinskiej wielokrotnie odznaczanej przez środowiska żydowskie.
    Jak to możliwe ,aby przez 70 lat nikt z mieszkańców Suchedniowa i okolic nie wspomniał o tak wielkiej zbrodni ,nikt chyba nie myśli ,że cos takiego można było zataic przed mieszkańcami.
    Mamy więc do czynienia albo ze zmową milczenia ,albo cała ta historia jest nieprawdziwa.
    Niewiele jest już osób pamiętajacych tamte czasy,ale zachęcam do pytania i szukania wszelkich informacji ,no i podzielenia się nimi z czytelnikami.
    Na odkryciu prawdy zależy tak mnie broniącemu dobrego imienia żołnierzy Armii Krajowej ,jak i pewnie zwolennikom odmiennej opcji.
    Jeśli mord miał miejsce ktoś z nas musi miec informacje,a opieranie się na różnych ,często mało wiarygodnych publikacjach donikąd nas nie doprowadzi.

    OdpowiedzUsuń
  27. Sądzę, że właściwe proporcje w ocenie przytoczonych przez Autora Blogu rewelacji sierżanta SB oraz pań piszących dla "Znaku" będziemy mieć po przeczytaniu choćby tego (dzisiejszego!) tekstu: http://www.rp.pl/artykul/61991,1067102-Rosyjscy-Irvingowie.html
    Jego fragment: "Tymczasem w Rosji (...) przedstawia Polaków jako naród, który w czasie drugiej wojny światowej był kolaborantem Niemców. Kreśli przy tym szeroką panoramę historyczną, stwierdzając: „w szeregach Wehrmachtu walczyło przeciwko ZSRR ponad 100 tysięcy Polaków. To poważna liczba. Można ją porównać z liczbą polskich kawalerzystów marszałka Poniatowskiego, który szedł w składzie armii Napoleona na Moskwę w 1812 r. To była już jakby czwarta (po roku 1612, 1812 i 1920) wyprawa Polaków na nasze ziemie".
    I tak to przymusowo wcieleni do Wehrmachtu ludzie (głównie Ślązacy) stali się miłośnikami Hitlera...
    Mariusz Pasek, szczerze przerażony tą dyskusją

    OdpowiedzUsuń
  28. Wreszcie dyskusja zmierza w kierunku, w którym chciałem. Dziękuję za wpisy osobom, które się podpisały. Ja jak z pewnością większość mieszkańców Suchedniowa również nie słyszałem wcześniej o tej zbrodni. Zamieszczając materiał liczyłem na odzew, ale w tym kierunku w jakim zmierza teraz - wyjaśnienia tej zagadki. To lepiej było to zostawić i pozwolić na szarganie opinii (być może niesłusznie opisanych), uważam, że nie. Od początku nurtuje mnie pytanie, dlaczego ówczesne władze nie nagłośniły takiej zbrodni, czyżby mordu dokonał ktoś inny? Być może teraz po latach rozwiążemy tę zagadkę. Dziękuje za merytoryczną dyskusję i podesłane linki. Tą samą treść przenoszę do FORUM Suchedniów, aby ułatwić ewentualną dyskusję.

    OdpowiedzUsuń
  29. Zacząć należałoby od wykrycia, gdzie ta informacja pojawiła się po raz pierwszy. Prześledzić łańcuszek, kto się na kogo powołuje. Bo może się okazać, że to jedna z wielu ubeckich bajd.

    OdpowiedzUsuń
  30. Słyszałem od starszych ludzi z Krzyżki z zabiciu małego żyda przez Szyndlera, granatowego policjanta z Suchedniowa .Małego żyda ukrywała rodzina chyba Cieślików w wiosce Ostojów, a wydał mieszkaniec Berezowa.

    OdpowiedzUsuń
  31. Sprawa jest o tyle trudne ,że oddział AK "Barwy Białe"jak i inne oddzialy AK oprócz walki z niemcami ,brały czynny udział w równie krwawych walkach z naturalnym wrogiem czyli oddziałami AL.
    Na terenie Kielecczyzny działał oddział AL "Świt"i to zapewne z jego żołnierzami akowcy toczyli krwawe boje.
    Dowódcy jednych i drugich byli oskarżani o mordy na żydach.
    Niestety to żołnierze AL po wojnie znależli się w strukturach władzy ludowej ,oraz służby bezpieczeństwa i to oni mieli pełną możliwośc manipulacji faktami i obarczania akowców swoimi zbrodniami.
    A czy tak samo było w tym przypadku ?,mam nadzieję że kiedyś się dowiemy.

    OdpowiedzUsuń
  32. Tytuł - Zbrodnie w przyzakładowym obozie pracy koncernu „HASAG” w Skarżysku – Kamiennej
    Longin Kaczanowski
    Dział - Historia




    Wstęp


    Badając historię lat II wojny światowej w Skarżysku – Kamiennej nie sposób jest pominąć dzieje przyzakładowego obozu pracy, który istniał w mieście w latach 1941 – 1944 przy dawnej Państwowej Fabryce Amunicji, pozostającej w latach okupacji pod zarządem niemieckiego koncernu „Hasag”.
    W lipcu 1944 r., w miarę zbliżania się frontu coraz częściej mówiono o możliwości ewakuacji zakładów do Lipska. Fabryka pracowała tylko w ciągu dnia, zniesiono nocne zmiany, demontowano maszyny, zamykano poszczególne hale. Jednocześnie na Werku „C” kopano nowe, długie rowy. To hitlerowcy czynili przygotowania do gigantycznej selekcji więźniów przed zamierzaną ewakuacją fabryki na zachód.

    Ta zbrodnicza akcja rozpoczęła się 30 lipca 1944 r. W pierwszym rzucie posłano na śmierć wszystkich przebywających w izbie chorych. Następnie zaczęto zarządzać apele. Pod pozorem, że kolejne grupy będą typowane do wyjazdu odprowadzano na strzelnicę coraz to nowych skazańców. Zaczęto też stosować, jak przy dawnych selekcjach próby sprawnościowe więźniów. Mówi o nich zeznanie świadka Estery Eizenberg.
    Selekcja przed transportem do Lipska miała przebieg następujący. Do naszego obozu C przybyło dwóch SS-manów w towarzystwie „werkszuców”, którzy kazali nam grupami ustawić się na placu apelowym. Więźniom w poszczególnych grupach kazano skakać do góry, podczas gdy SS-mani obserwowali jak my te podskoki wykonujemy. W przypadku, gdy ktoś z nas w takcie tych podskoków zasłabł hitlerowcy kazali mu odejść na bok, a gdy uznali, że z tej grupy wszystkich słabszych, starszych wiekiem i chorych już wybrali, to zwalniali grupę i podobne ćwiczenia przeprowadzali z następną. Uznanych za zdrowych i przydatnych do dalszej pracy, wśród których znalazłam się i ja załadowano do wagonów towarowych i przetransportowano do Lipska. Wyselekcjonowanych rozstrzeliwano na Strzelnicy 16.

    Część więźniów w dniach selekcji próbowała ucieczki, którą zorganizowali członkowie ruchu oporu. Przekupieni werkschutze mieli zostawić na noc otwartą bramę. Istotnie tak się stało, ale na próbujących uciekać urządzono zasadzkę. Zginęło około 250 osób, tylko jednostki zdołały uratować życie.
    Tuż przed likwidacją obozu hitlerowcy przystąpili do zacierania śladów zbrodni. Odgrodzono pewną część lasu na Werku „C” wysokimi matami ze słomy i zaczęto odkopywać zbiorowe mogiły pomordowanych więźniów. Wystawiono również tablicę, że zbliżanie do ogrodzonego terenu grozi śmiercią. Wykopane szczątki palono posypując pikryną. Żydzi ze specjalnego komanda rozsypującego po lesie popiół również zostali zamordowani.
    W sierpniu 1944 r. hitlerowski obóz pracy, hitlerowski obóz śmierci, przy zakładach koncernu „Hasag” w Skarżysku przestał istnieć. Zdemontowane urządzenia fabryki wywieziono na zachód. Ocalałych w czasie selekcji więźniów przetransportowano do Lipska, część pozostawiono w zakładach „Hasaga” w Częstochowie. Wolność była już blisko, ale oglądać ja mieli tylko nieliczni. Wiele jeszcze uratowanych ze skarżyskiego obozu zginęło w ostatniej fazie wojny.

    Skarżyski obóz pracy pochłonął tysiące ofiar, dokładna liczba zgładzonych tu istnień ludzkich jest bardzo trudna do ustalenia. Podawana powszechnie liczba 35 tysięcy zamordowanych, razem z egzekucjami na osobach przywożonych z zewnątrz wydaje się bliska prawdy. Sam obóz pochłonął zapewne ok. 20 tysięcy ofiar. Brak dokumentów, zatarcie śladów zbrodni przez hitlerowców uniemożliwia praktycznie dokonanie precyzyjnych ustaleń. Spośród szerokiej galerii hitlerowskich zbrodniarzy, którzy działali na terenie zakładu i obozu koncernu „Hasag” w Skarżysku część była sądzona po wojnie i poniosła odpowiedzialność.

    --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

    OdpowiedzUsuń
  33. Oddział Armi Krajowej

    (źródło „ Jodła „ Wojciecha Borzobohatego wyd. 1988 r. )






    W listopadzie 1943 r. powstał w Obwodzie Opatów oddział partyzancki „Barwy Białe„ liczący początkowo 20 żołnierzy rekrutujących się z Ćmielowa i okolic. Dowódcą jego był ppor. „Mruk„ ( Konrad Suwalski ), a jego zastępcą plutonowy „Czarny„ (Antoni Granat ).

    Oddział rozrósł się szybko do liczby 50 żołnierzy pochodzących już z terenu całego Obwodu Opatowskiego, dobrze uzbrojonych i umundurowanych. W skład jego wszedł 17-osobowy oddział „Rogacza", którym dowodził „Herny" (Julian Rolak ).

    W lutym 1944 r. ppor. „Mruk" przeprowadził samowolną akcję przeciwko oddziałowi AL w Wólce Bodzechowskiej. W konsekwencji nastąpiły obustronne krwawe represje. Dalszym etapem rozwijającego się konfliktu było wzięcie zakładników, co spowodowało dalsze napięcia w okolicach Ćmielowa. W związku z tym ppor. „Mruka" usunięto ze stanowiska dowódcy, a jego funkcję objął ppor. „Topór" ( Władysław Pietrzykowski ). Doszło do rozmów między AK i AL w wyniku których zakładnicy po obu stronach zostali zwolnieni, a wzajemne stosunki uległy poprawie.

    Ppor . "Topór" dowodził oddziałem "Barwy Białe" do maja 1944 r. po czym funkcję jego przejął por. "Zawisza" ( Kazimierz Olchowik ). Zastępcą wyznaczony został ppor. "Róg" (Roman Rożyński). W skład oddziału "Barwy Białe" wchodzili wówczas m.in. żołnierze z grupy por . "Witolda" ( Antoni Krupa, ppor. "Zygmunta" ( Jan Stec ) i ppor . "Wyrwy" ( Michniewicz ) z podobwodu Ćmielów oraz ppor . "Grzegorza" (Edward Sternik ) z podobwodu Ostrowiec. W sierpniu 1944 r. oddział wszedł w skład 2 pp.Leg. ( 2 pułku piechoty Legionów ) jako 5 kompania i działał już odtąd w ramach pułku. Na wiosnę 1944 r . oddział "Barwy Białe" przeprowadził kilka akcji, m in.:
    w kwietniu 1944 r. rozbroił oddział kwaterunkowy 9. baonu Wehrmachtu w Janikowie. Bez strzału i strat własnych zdobyto kilkanaście kb ( karabinów ) i pistoletów.
    w tym samym miesiącu oddział stoczył pod Śnieżkowicami walkę z oddziałami żandarmerii i granatowej policji. Zabito 2 raniono 5 żandarmów oraz zdobyto kilka karabinów, pistoletów i rowerów. Straty własne - 1 ranny.
    22 kwietnia w Szwarszowicach stoczono potyczkę z żandarmami i policją granatową. Zginęło 3 żandarmów, kilku było rannych. Strat własnych nie odnotowano.
    25 maja w Jeleniowie w walce z żandarmami zdobyto broń i amunicję. Zginął 1 żandarm, 2 było rannych. Bez strat własnych.
    22 czerwca 1944 r. drużyna oddziału "Barwy Białe" pod dowództwem pchor. "Lecha" ( Stanisław Kawecki ) rozbroiła 3 Niemców w Stodołach gmina Wojciechowice zabierając im 32 konie. Pościg żandarmerii, kwaterującej w majątku Wojciechowice dopędził ich we wsi Łopata, w której kwaterował oddział. W wyniku walki partyzanci rozbroili 4 żandarmów i spalili samochód. Nie było zabitych ani rannych.
    21 lipca w walce z kolumną samochodów Wehrmachtu spalono 5 samochodów. Zginęło kilku Niemców. Bez strat własnych.
    6 sierpnia w rejonie Iwanisk współdziałając z jednostką wojsk radzieckich, rozbito oddział Wehrmachtu.
    8 sierpnia wydzielony oddział pod dowództwem por . "Witolda" ( Antoni Krupa ) rozbił dwukrotnie wycofujące się zmotoryzowane kolumny wojsk niemieckich, zdobywając broń i oporządzenie. W walce zginęło 9 żołnierzy niemieckich. Bez strat własnych.
    9 sierpnia stoczono walkę pod Piórkowem z wycofującymi się żołnierzami niemieckimi.

    W wyniku przeprowadzonych akcji uzbrojenie oddziału ciągle się poprawiało



    W wielu tych bitwach i akcjach oraz w działaniach dywersyjnych w łączności telefonicznej, na szlakach kolejowych brali udział partyzanci AK z



    OdpowiedzUsuń
  34. Z opisu można się dowiedzieć że ten oddział nigdy nie był na terenie Suchedniowa,nawet gdy szedł na akcję Burza oraz po odwołaniu tej akcji
    --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

    Autorem powyższej informacji jest jeden z ich uczestników a mianowicie Pan Henryk Oficjalski z Krzczonowic ( 06/2010 r.).

    Brali również udział w organizacji, ubezpieczaniu i odbieraniu zrzutów broni i sprzętu wojskowego między wsiami Teofilów i Duranów, a lasem leśnictwa Skałecznica, 15 km od Wisły (miejsce zrzutów nosiło kryptonim "Gożdzik 1" ). Zrzuty odbywały się w nocy, miejsce zrzutów oświetlano czerwonymi latarkami. Zrzuty dotyczyły wyłącznie zrzutów sprzętowych na spadochronach, bez cichociemnych i to dopiero w 1944 r. Zrzuty w rejonie wsi Teofilów odbył się na początku czerwca 1944 r. z 2 samolotów alianckich. Wówczas zrzucono ok. 4 szt. karabinów maszynowych, 36 szt. pistoletów maszynowych, 5 szt. piat 40 szt. pistoletów rewolwerowych, 50 szt granatów obronnych, 50 szt. granatów gamon, radiostację 0/5, plastik -100 kg.Sprzęt rozdzielono dla różnych oddziałów. Nie doszedł do skutku zrzut w rejonie wsi Przeuszyn i Kaliszan ( kryptonim "Gladiolus" ). Partyzanci AK z Krzczonowic poszli również na odsiecz walczącej Warszawie w Powstaniu Warszawskim ( prawdopodobnie wyruszyli we wrześniu 1944 r. ). Pomoc jednak nie nadeszła ,Warszawa poddała się po 2 miesiącach ofiarnej walki. Niektóre oddziały dotarły do lasów Iłżeckich ( m. in .Antoni Granat ) czy do wsi Momina k. Ostrowca Św. ( m. in . Henryk Oficjalski ).

    OdpowiedzUsuń
  35. No i ostatnie wpisy jakieś światło rzucają na sprawę.
    Tak więc do rewelacji sierżanta UB Serdelskiego należy podchodzić NADZWYCZAJ OSTROŻNIE.
    Zarówno przy tej relacji, jak i przy innych.

    OdpowiedzUsuń
  36. Akurat te opisy nie wyjaśniają nam niczego ,a przy pewnej dozie złej woli mogą nam nawet ułożyć się w pewien ciąg zdarzeń ,otóż.
    Z opisu Serdelskiego wynika ,że do mordu na żydach doszło gdzieś na początku sierpnia 44 ,a ostatni wpis z drogi bojowej "Barw Białych"pochodzi z 9 sierpnia była to walka pod Piórkowem.
    Tutaj należy nadmienić że od 1-go sierpnia oddział por. "Zawiszy" na podstawie rozkazu -akcja"Burza" został wcielony do 2 Pułku Piechoty Legionów Armii Krajowej.
    Jak opisuje ppłk. Wojciech Borzobochaty w swojej książce "Jodła" 2 pp. Leg.
    tego samego dnia 9-go sierpnia został przerzucony na północną stronę Łysogór w okolice Woli Szczygielkowej ,a jest to około 25 km od Suchedniowa.
    Dodam jeszcze .że jest mało prawdopodobnym (biorac pod uwagę szlak bojowy "Barw Białych"),aby znależli się oni w okolicach Suchedniowa we wcześniejszych dniach sierpnia.
    Zatem jesteśmy blisko zwłaszcza,że dalsza droga w kierunku Warszawy prowadziła przez Pasmo Klonowskie (po przeskoczeniu trasy kieleckiej w Gożdzie) przez Osieczno ,Świnią Górę do Sorbina ,a są to już bardzo bliskie okolice Suchedniowa.
    No i wszystko by nam się poukładało gdyby nie fakt ,że Komendant Główny AK rozkaz o kryptonimie "Zemsta",czyli marsz na odsiecz walczącej Warszawie wydał 19 sierpnia i dopiero wieczorem tego dnia z Woli Szczygiełkowej 2 pp. Leg. a z nim oddział "Zawiszy" wumaszerował w kierunku Sorbina.
    Reasumując mamy 20 sierpnia kiedy "Zawisza" z oddziałem mija Suchedniów ,czy zatem możliwe aby pomylić początek sierpnia (z relacji Serdelskiego) z drugą połową sierpnia? Oto jest pytanie.
    Jednocześnie chyba należy wykluczyć możliwość samodzielnego działania oddziału w tym czasie ,ponieważ w związku z akcją "Burza" (druga połowa lipca 44) Niemcy zarządzili koncentrację swoich wojsk w naszym terenie, zostały wzmocnione posterunki i przebicie się w tych warunkach było bardzo trudne.
    Natomiast z drugiej strony, w tym czasie dowódcy 2 pp L. trzymali swoich żołnierzy w żelaznej dyscyplinie ,czy zatem możliwe aby w takich warunkach jeden oddział zrobił sobie "wypad" na Kaczke w celu mordowania żydów.
    Pozdrawiam Blady.


    OdpowiedzUsuń
  37. W Kwartalniku Społeczno - Kulturalnym ,,Ziemia Odrowążów'' opisany jest cmentarz wojenny żołnierzy AK Podobwód ,,Morwa'' Skarżysko - Kam.
    Jest w tym Kwartalniku wzmianka o pochowanym partyzancie podchorążym Stanisławie Maliku pseudonim ,,Pospolity''który zginął 13 sierpnia 1944 r.we wsi Kaczka w lasach siekierzyńskich. Nie pisze nic do jakiego oddziału partyzanckiego należał ale pochowany na cmentarzu AK .Dziwić może to że tam poległ ,to znaczy że była bitwa z Niemcami lub innym oddziałem polskim zwalczającym się nawzajem,może AL,lub BCH.Więc może tego mordu na żydach dokonał jeden z tych oddziałów.

    OdpowiedzUsuń
  38. Praktyka typowa dla GL utworzonej z bandytki, które wykorzystywano do mordowania i rabowania okolicznej ludności cywilnej. GL do akcji z wrogiem - ludnością cywilną -jako kamuflaż wykorzystywało zrabowane wyposażenie, umundurowanie i tożsamość partyzantów polskich.

    OdpowiedzUsuń