"Obejrzałem
o trzy mile leżący Samsonów, gdzie także znaczne są roboty, ale piece jak w
Suchedniowie, Michałowie etc., dla niedostatku wody iść nie mogą. Nocowałem we
dworze modrzewiowym, które mnie starożytnością swą uderzył. Pytałem dozorcy,
JP. Krzyżawskiego, czyliby wiedział, kiedy był stawianym. Odpowiedzią jego
było: podanie jest, że dom ten bardzo dawno stanął z wyrębu, to jest zbudowany
był na miejscu, gdzie w puszczy stały modrzewy; że dom ten we środku nawet był
malowany w osobliwe historye z osób ludzkich, ale pod zeszłem panowaniem
koncepiści tu mieszkający kazali i ściany i sufit wapnem zamalować. Gdym przy
wieczerzy ubolewał nad tem, przyszło mi na pamięć, że w dawnych ojców naszych
domach wyrzynano na belkach rok, w którym dom był budowany.
|
100 lat później. |
Prosiłem więc p. Krzyżawskiego,
by na środku belki wapno nożem odskrobać kazał. Jakie było zadziwienie moje,
gdy za każdem pociągnięciem noża odkrywała się laseczka, jaka radość, gdy wszystkie odskrobane odkryły te słowa i
liczbę Anno domini 1123! Może to
śmiesznem zdawać się będzie, lecz niewiem, czy Cycero odkrywszy grób Archimeda,
bardziej się cieszył.
|
100 lat później. |
O milę od Samsonowa, jadąc zawsze
górzystym krajem przyjeżdża się do Miedzianej góry, jednej z najbogatszych w
kraju naszym kopalni. Znajduje się tam mianowicie miedź, ołów, galman, żelazo,
czasem osobno, czasem po kilka albo wszystkie razem połączone z sobą. Zdjęty
ciekawością, za przewodnictwem jednego z pierwszych górników ubrany w ubiór
ich, spuściłem się w wnętrzną głębię o 200 stóp przynajmniej. Przyznam się, iż
w ciasnej szybie postawione prostopadłe nad ciemną głębią ślizkie ciasne
drabinki, podróż tę nie najprzyjemniejszą czyniły. Obszedłem atoli cztery
szyby, w których umiejętny mój przywódzca okazywał mi różne rodzaje i odmiany
kruszców. Natrafiliśmy na górników przy bladem kagańca świetle odłupających
oskarpami głazy, na chłopców sunących w skrzynkach odłupane kruszce. Przechody
ocembrowane są drzewem. Kopalnie te od wieków wybierane były; świakiem tego
napotykane wybrane już ścieżki, a co więcej, w środku samego kruszcu znajdujące
się kawały dawnych podpór. Powietrze w tych lochach było ciężkie i przykre". (tekst oryginalny)
|
100 lat później. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz