W mijającym tygodniu mieszkańcy naszego miasta zwrócili się do mnie z prośbą o interwencję w sprawie wycinki wiekowych lip na ulicy Słowackiego. Przesłali mi stosowne zdjęcia i przekazali, że wzdłuż ulicy został wycięty szpaler pięknych, starych drzew. Na samej zaś działce zostały wycięte dorodne modrzewie. Działka jest prywatna, drzewa też, więc nikomu nic do tego, ale na wycinkę drzew powyżej pewnej średnicy wymagana jest zgoda burmistrza. W tym wypadku takie pozwolenie wydał Burmistrz Miasta i Gminy argumentując je tym, że drzewa były nadpalone po pożarze, który miał miejsce w roku 2015-tym. Hmm... Dziwne, pożar był dziewięć lat temu, modrzewie rosły daleko od pożaru, a drzewa wycięte zostały ostatnio. Tak czy siak, ponad stuletnich lip i pięknych monumentalnych modrzewi, czy się to komu podoba czy nie, przy ulicy Słowackiego już nie ma,.
I nie byłoby w tym niczego szczególnego gdyby nie to, że jest to niestety kolejny akt wycinania wiekowych drzew w naszym mieście. Suchedniów jeszcze piętnaście lat temu mógł się poszczycić naprawdę pięknym drzewostanem, wzdłuż ulic naszego miasta rosły dęby, lipy, brzozy, akacje i czyniły nasze miasto wyjątkowym. Starsi mieszkańcy na pewno pamiętają jak wyglądała ulica Bodzentyńska, ulica Powstańców, czy Mickiewicza. Wszystkie były po prostu zielone. A teraz? Teraz na ulicy Powstańców mamy na chodnikach raczej szpetne donice z kikutami, które ani nie zdobią, ani nie dają cienia, są jedynie smutną namiastką drzewa, a obok chodników wsadzone wysokie trawy tak, że pasażerowi trudno wysiąść z samochodu zaparkowanego na wzdłuż ulicy.
Ale, po kolei. Zaczęło się od tego, że pod topór poszły najpiękniejsze i najstarsze drzewa: najpierw wokół kościoła wycięto w pień stare lipy, które dawały cień na placu kościelnym. Następnie, przy okazji dosłownie każdej inwestycji drogowej, drzewa były bezceremonialnie usuwane. Tak było przy remoncie ulicy Powstańców, przy moście, na ulicy Mickiewicza i Bodzentyńskiej. Drzewa zostały także ogołocone wokół byłej willi dr Poziomskiego. Ostatnio na ulicy Bodzentyńskiej pod topór poszło 250 drzew (m.in. piękne, duże brzozy przy Dino) i tylko dzięki aktywnej postawie mieszkańców i protestowi, o którym pisało Echo Dnia udało się ocalić kilkanaście drzew tylko dlatego, że ludzie oprotestowali tę bezsensowna wycinkę (w pasie drogowym i na ich posesjach). Zarówno inwestorowi jaki i wykonawcy na drzewach zupełnie nie zależało, łatwiej przecież je wyciąć i mieć spokój przy budowie. To co jednak najbardziej martwi, to, że najwyraźniej na drzewach nie zależy samemu burmistrzowi i jego zastępcy, bo to wszak oni wydają pozwolenia na ich wycinkę. Efekt? Suchedniów ewidentnie łysieje i to łysieje nienaturalnie szybko. Zawsze argument jest ten sam: drzewa były chore. Otóż mam wrażenie, że dla naszych władz niemal wszystkie drzewa są chore i spróchniałe. To swoją drogą naprawdę smutne, że zaświadczenia o tym, że drzewo jest do wycinki tak łatwo załatwić. Ja jednak myślę, że tu wchodzi w grę inna choroba. Ta choroba nazywa się „tumiwisizm” i to jest bardzo niebezpieczna choroba… niestety nie drzew. Dlaczego tak uważam? Wystarczy spojrzeć na zdjęcia Suchedniowa sprzed lat i te aktualne. Ulice zostały zamienione w asfaltowe trakty komunikacyjne. Władze miasta powinny czuć wagę swojego podpisu kiedy zgadzają się na wycięcie drzewa, które rosło 100 lat, bo następne takie wyrośnie za dwudziestu pięciu nowych burmistrzów. Zgodę na wycinkę wydaje się szybko, drzewo zaś rośnie powoli. Niektóre z tych drzew sadzili jeszcze nasi pradziadowie. Pamiętajmy, że drzewa są nam niezbędne do życia. Dają nam tlen, dają cień w upalny dzień i po prostu przedłużają nam życie. Powinniśmy je szanować i chronić, nie zaś z byle powodu wycinać. Tak nie powinno być, to błędna, zła polityka dla Suchedniowa. Nie tędy droga Panowie! Czyny nie powinny przeczyć słowom. Władze najwyraźniej nie mają koncepcji na miasto skoro najpierw głoszą „Suchedniów Naturalnie”, a potem wycinają najpiękniejszy starodrzew. Pamiętam jeszcze bardzo dobrze czasy kiedy suchedniowski drzewostan przypominał (wybaczcie Państwo to porównanie) fantastyczną fryzurę nieodżałowanego Zbigniewa Wodeckiego, podczas gdy aktualnie przypomina raczej uczesanie piosenkarza disco-polo Sławomira. Suchedniów nienaturalnie wyłysiał i wciąż łysieje do tego stopnia, że rodzi się przewrotne pytanie czy na tablicach witających gości wjeżdżających do miasta nie bardziej adekwatnie zamiast „Suchedniów Naturalnie” brzmiałby napis: „Czeeść ! Tu Sławooomir!”, rodem z programu „Jak oni wycinają”.
Nie dopuśćmy do tego żeby za jakiś czas, zrobiło się nam wszystkim po prostu bardzo łyso.
Z wyrazami szacunku
Emil Tokarczyk
P.S. Poniżej link do artykułu w Echu Dnia o wycince 250 drzew na przy ulicy Bodzentyńskiej, oraz zdjęcia z czasów kiedy drzewa jeszcze były:
Zastanawiam się czemu mnie to nie dziwi. Obecny pan burmistrz nigdy nie był miłośnikiem drzew i przyrody co udowodnił wielokrotnie. Pokazowa akcja sadzenia dębów w której kiedyś brał udział żeby zatuszować nieudolność przy odmulaniu zalewu to tylko PR-owa zagrywka podobna do tej którą stosuje nas prezydent RP. W obecnym kształcie Suchedniów nadal nie wygląda na miasto z pomysłem, a hasła z którymi w kampanii wyborczej występował nasz burmistrz okazały się pustymi sloganami łącznie z hasłem dla miasta "Suchedniów naturalnie". Potrzeba ludzi z wizją, którzy mają siłę przebicia i nie mówią wciąż że tego się nie da, tamtego się nie da zrobić, tylko podwijają rękawy i biorą się do roboty. Oczywiście od razu na myśl przychodzą Starachowice, wiadomo dlaczego. Było wystarczająco dużo czasu na to żeby miasto mogło ruszyć w jakimś konkretnym kierunku, żeby zaszły zmiany które dadzą nowe życie temu miejscu. Niestety takich rewolucyjnych zmian nie było, stąd widoczny odpływ wartościowych ludzi z miasta (zwłaszcza młodych wykształconych) do dużych miast, co jest zrozumiałe wobec braku perspektyw rozwoju. Pozostaje życzyć sobie żeby npwa kadencja przyniosła w końcu wyczekiwane pozytywne zmiany zwłaszcza w obszarze planowania i zagospodarowania przestrzennego.
OdpowiedzUsuńPrezydecie to wracaj na włości &hawiera jeszcze stoji
UsuńTrzeba mieć nadzieję,że to bezrozumne usuwanie z przestrzeni publicznej wiekowych drzew, które rosnąc cieszyły swym widokiem i towarzyszyły wielu pokoleniom Suchedniowian, zostanie właściwie i naturalnie-NIE ocenione przez mieszkańców w wyborach nowych władz naszego(?)miasta.
Usuń