Na
zlecenie Ministerstwa Rozwoju powstało oprogramowanie, które pozwoli Inspekcji
Handlowej na automatyczną weryfikację ofert sprzedaży kotłów na paliwo w
internecie. Dzięki
temu łatwiej będzie „namierzyć” sprzedawane kopciuchy. Porozumienie
w tej sprawie podpisali dziś minister rozwoju Jadwiga Emilewicz oraz wiceprezes
Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny.
Oprogramowanie umożliwi
zautomatyzowaną weryfikację ofert sprzedaży kotłów na paliwo stałe,
zamieszczanych na portalach internetowych. Program wyłapie te oferty, w których
urządzenie nie spełnia wymagań określonych w przepisach. Formalny dostęp
do niego będą mieć pracownicy UOKiK oraz wojewódzkich inspekcji handlowych.
Aplikacja wyszukuje podejrzane
oferty na podstawie m.in.:
- sprzeczności słów, np. kocioł klasy 5 i inne parametry
emisyjne,
- określonej klasie kotła innej niż klasa 5,
- pojedynczych słów kluczowych: np. ruszty, ręczne itd.
- wpisanego niepoprawnego rodzaju paliwa,
- podejrzanych słów, np. kocioł na zamówienie itd.
Po co monitorować
internet w poszukiwaniu kopciuchów?
Polska od lat znajduje się w
czołówce europejskich krajów z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem. Na
liście 50 miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem w UE opracowanej
przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) w 2016 i 2018 r., znalazło się aż 36
polskich miast.
W Polsce problem
zanieczyszczenia powietrza jest w większości efektem ogrzewania domów (w tym
jednorodzinnych) złej jakości paliwem stałym (np. węgiel niskiej jakości) w
nieefektywnych, pozaklasowych kotłach na paliwo stałe.
Stowarzyszenia branżowe
szacują, że na polski rynek trafia około 100–200 tys. kotłów na paliwa stałe
rocznie. Dokładnych danych brakuje, ze względu na duże rozproszenie rynku i
„szarą strefę” w handlu takimi urządzeniami. Według raportu Krakowskiego Alarmu
Smogowego ok. 20% rynku to kotły niespełniające wymagań.
Pierwsze kontrole ruszą już w
grudniu. Inspekcja Handlowa będzie sprawdzać kotły na paliwo stałe o
znamionowej mocy cieplnej do 500 kW, które są dostępne na rynku np. w sklepach,
hurtowniach, u producentów czy importerów. W związku z tym, że nowelizacja
obowiązuje od 23 listopada i że pieniądze na kontrole zaplanowano w budżecie
dopiero od 2020 r., to na razie IH kontroluje tylko dokumentację. W przyszłym
roku będzie też zlecać badania laboratoryjne. Co roku ma dostawać na ten cel
900 tys. zł. Pozwoli to zbadać w laboratorium ok. 50 kotłów rocznie.
Jeśli masz zastrzeżenia lub wątpliwości do oferowanych
w sprzedaży kotłów na paliwo stałe skontaktuj się z wojewódzkim inspektoratem Inspekcji Handlowej.
(źródło: UOKiK)
Jeden kopciuch potrafi zasmrodzić całe osiedle. Wielokrotnie w Suchedniowie widziałem wybrane budynki, z których wydobywa się ogromny ciemny dym! Podczas bezwietrznej pogody jeden taki piec truje całe otoczenie. Latem, stężenie cząstek stałych PM10 nie przekracza 10 jednostek. Teraz jak kopci sąsiad wieczorek stężenie w otoczeniu wzrasta do 200 jednostek! Te 200 jednostek jest po prostu tzw. siwym dymem w powietrzu, którym oddychamy. Można to porównać do ciągłego palenia papierosów. Jeśli chcecie mniej truć, to palcie w swoich piecach rozpalając od góry, a nie dołu. Wszyscy na tym skorzystaja.
OdpowiedzUsuń