sobota, 1 marca 2014

Dzisiaj kusoki

Przed "Staropolską".
Kuse dni, mięsopusty, diabelskie dni albo po prostu ostatki - tak nazywano w Polsce trzy ostatnie dni przed środą popielcową, w których oddawano się wesołości do szaleństwa, odbywano kuligi, tańczono dniem i nocą. Kiedyś w Suchedniowie trzeba było mieć "chody" aby dostać się na zabawę w restauracji "Staropolska", gdzie w drzwiach niepodzielnie rządził "Mersi". Pozostali bawili się na prywatkach. Nie wiem, być może są jakieś zabawy "na ostatki" w naszym mieście, ale atmosfera z tamtych lat z pewnością już nie powróci.

4 komentarze:

  1. Kto to "Mersi"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mersi to Pan Marszałek, który rzucił do mnie zydlem mam na pamiątkę do dziś w domu. Nie wygodny do siedzenia jak cholera.

      Usuń
  2. Dlaczego nie poznaje tych przystojniaków ? Kto jest na zdjęciu ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam jak Mersi prowadził zeszyt, w którym odnotowywał wizyty w toalecie lub za szatnię, a później przy okazji gdy dało mu się grubszy banknot np. za papierosy to wyciągał kajet, odfajkował należność i zamiast wydać resztę informował delikwenta ile ma jeszcze długu.

    OdpowiedzUsuń