piątek, 29 marca 2013

Wypadki kolejowe

25 stycznia 1885 roku oddano do publicznego użytku jednotorową linię kolejową z Dęblina do Dąbrowy Górniczej, zwaną linią iwanogrodzko-dąbrowską. W marcu roku 1895 zapadła decyzja o położeniu drugiego toru, między innymi i w Suchedniowie.
Tak podróżowano kiedyś...

"Na rozmaite roboty na kolei Dąbrowskiej skarb państwa, według budżetu dodatkowego, przeznaczył 817,000 rs., celem rozwinięcia tej kolei. Ma przeto być zbudowanych siedem rozjazdów, w rozmaitych miejscach, rozszerzone będą linije na stacyjach: Jastrząb, Suchedniów, Sędziszów, Miechów, Wolbrom, Olkusz, Gołonóg, Dąbrowa-Górna, Granica, Iwangród, Bzin i Sosnowiec…".
Z czasem okazało się, że torowiska są zagrożeniem dla życia, jak to miało miejsce w 1925 roku:
"Dnia 19 kwietnia o godz. 20.25 na linji kolejowej między Suchedniowem i Skarżyskiem o 21/2 klm. Od stacji Suchedniów wpadł pod biegnący pociąg nr 121 zredukowany konduktor kolejowy Stanisław Korus lat 41, zam. w Łącznej. Zachodzi przypuszczenie samobójstwa z powodu braków środków do życia. Dochodzenie w toku".
Były również wypadki, jak choćby te z czasów okupacji:
"Zdarzały się wypadki losowe, jak chociażby 16 października 1941 roku, kiedy na pociąg manewrujący wpadł drugi ciągnący cztery wagony z benzyną. Wybuchł pożar, ale na szczęście bez ofiar wśród ludności. 4 listopada 1942 roku w nocy, z kierunku od strony Łącznej na stojący pod semaforem pociąg towarowy najechał wojskowy z niemieckimi żołnierzami udającymi się na front wschodni. Byli zabici i ranni, a przerwa w ruchu trwała całą dobę".
...a tak teraz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz