niedziela, 3 maja 2020

RELACJA ANDRZEJA GŁADYSZA Z MECZU ORLICZA (30)

#zostań w domu i czytaj, jak Orlicz wygrał z Nidą Pińczów w meczu klasy okręgowej sezonu 1962/1963. Była to druga wygrana, a pierwsza na własnym boisku. Dzięki temu biało-niebiescy poprawili swoją trudną sytuację w tabeli. O przebiegu spotkania poniżej.

Gospodarze odnieśli zdecydowane zwycięstwo nad outsiderem ligi okręgowej pińczowską Nidą. W drużynie gości, która wyraźnie obniżyła swoje loty, jedynie bramkarz Komar swoją grą sprawował dobre wrażenie. W Orliczu, który stopniowo otrząsa się z niepowodzeń fatalnego startu w tegorocznych rozgrywkach, zaczyna rozgrywać się napad, który uzyskał trzy bramki, a mógł uzyskać jeszcze więcej goli, gdyby nie dobra postawa wyżej wymienionego Komara, który uchronił swój zespół od znacznie wyższej porażki. Gościom należą się słowa uznania za ambicję i wolę walki. Orliczowi brawa za zwycięstwo, na które w pełni zasłużyli miejscowi piłkarze.
Suchedniów 14 października 1962 - klasa okręgowa
Orlicz - Nida 3:0 (1:0)
20 minuta - 1:0 Stelmarczyk
66 minuta - 2:0 Kołacz z karnego
67 minuta - 3:0 Dróżdż z wolnego
Sędziował: Fomin (Radom), widzów 2 tysiące
Orlicz: Lańczyk - Miernik, Obara, Brzeziński - Pomocnik, Tusznio Ryszard - Sadza, Stelmarczyk, Kołacz, Dróżdż, Wąsowski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz