W dawnej siedzibie biblioteki. |
Tylko najstarsi suchedniowianie pamiętają dawną siedzibę biblioteki, która mieściła się w Banku. Dzięki Stanisławowi Pająkowi mogę przedstawić jej opis pochodzący ze stycznia 1961 roku:
"Na schodach spotykam dwie roześmiane dziewczynki. W
rękach mają po kilka książek w szarej oprawie. Po chwili obie znikają we
wnętrzu czerwonej kamieniczki, na której,
obok wywieszki „Kasa Spółdzielcza”,
widnieje napis „Biblioteka Publiczna w Suchedniowie”. Prawie każdy mieszkaniec
tej malowniczej osady wie o tym, że tutaj mieści się biblioteka, której
kierowniczką jest starsza, uprzejma pani Kazimiera Ludwikowska.
Panie wypożyczające książki są bardzo zajęte, trzeba
bowiem każdemu wybrać coś odpowiedniego. Może „Najdziksze serca” – Curwooda?...
albo „Starą baśń” – Kraszewskiego?... a może tę… a może tamtą książkę…? I po
chwili gdy miła czarnowłosa Krysia Sołkiewicz wpisze potrzebne dane do
kartotek, wybrana książka wędruje do ręki małej czytelniczki. Niewielkie
pomieszczenie, w którym znajduje się biblioteka jest skromnie ale przyjemnie
urządzone, a porozwieszane wokół na ścianach rysunki zaciekawiają swoim
pomysłem.
- To wszystko dzieło naszych czytelników – objaśnia kierowniczka – o, na
przykład ten obrazek rysowała Anna Gartkiewicz, a tamten obok – Żołądek,
absolwent Szkoły Plastycznej w Kielcach. Gdy rozmawiamy na temat frekwencji w
bibliotece, kierowniczka na chwilę zdejmuje okulary i zaczyna opowiadać:
W 1947r. było 60 czytelników, a mieliśmy 900 książek.
Dziś mamy już 1.739 czytelników i 8.964 książki, a poza naszą biblioteką
szesnaście punktów czytelniczych w okolicznych wioskach. Biblioteka z każdym
rokiem staje się bogatsza, przybywa nam dużo ładnych i wartościowych książek i
czytelników jest coraz więcej. W związku z tym przydałoby się koniecznie jakieś
większe pomieszczenie. Nie dawno był u nas wizytator Departamentu Bibliotek
Ministerstwa Kultury i Sztuki p. Tadeusz Zarzębski i wyraził nam uznanie. Ale
najbardziej cieszymy się, że ludzie tak chętnie do nas zaglądają i proszą o
dobre i wartościowe książki. Wielu czytelników zapytuje o książki dotyczące
bitwy pod Monte Cassino, Powstania Warszawskiego, których niestety posiadamy
jeszcze za mało. Mamy wyjątkowo gorliwych czytelników, którzy w każdym tygodniu
czytają po kilka książek. Należą do nich Edward Michnowski – uczeń, Jerzy
Kuszewski – robotnik, Ina Piłsudska, rodzina Celów, Jackowskich, Kutwinów i
inni. Wszystkich trudno wymienić. – Biblioteka w Suchedniowie jest jedną z
dwóch bibliotek w województwie kieleckim (druga w Bodzentynie), które mają
zezwolenie na samodzielny zakup książek, a to wiele znaczy. Jeżeli tylko jakieś
dobre książki pojawią wówczas Dom Książki w Suchedniowie o nas nie zapomina. A
te książki, które są tam wysoko na półce – to nagroda dla nas, jako dla
najlepszej wiejskiej biblioteki na Kielecczyźnie.
Kiedy
wychodziłem z biblioteki, padał śnieg. Ale idąc ulicami tego malowniczego
osiedla, liczącego prawie osiem tysięcy mieszkańców, spotkałem kilka osób z
książkami w szarych okładkach pod pachą. Szli do biblioteki. Czeka tam na nich
starsza, uprzejma, zawsze uśmiechnięta pani, której: „Za ofiarną pracę na polu
upowszechnienia czytelnictwa na wsi” – przyznano „Złotą Odznakę”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz