Niemożliwe stało się możliwe. Tak można podsumować występ pingpongistów Orlicza w drugim meczu barażowym o I ligę. Po zwycięstwie 7:3 w Suchedniowie, chyba nie było takiej osoby, która uważałaby, że rewanż w Rawie Mazowieckiej to tylko formalność. A jednak.
Gospodarze dokonali jednej zmiany w składzie, ale jakże istotnej. Otóż 11-letni zawodnik miejscowych nie przegrał żadnego pojedynku(!), a MLUKS wygrał 9:1.
Niestety w debiucie suchedniowskim tenisistom nie udało się awansować do I ligi. To co wystarczyło na lokalnym podwórku, okazało się za mało, aby powalczyć na arenie krajowej. Na pocieszenie pozostaje tytuł najlepszego klubu świętokrzyskiego w tenisie stołowym oraz wiele tytułów indywidualnych. Jak zapewnia prezes Maciej Glijer wnioski zostaną wyciągnięte i niewykluczone są wzmocnienia kadry, aby w przyszłorocznych bojach powalczyć skutecznie o I ligę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz