Od jakiegoś czasu, mniej więcej od czterech dni, w okolicy mostu na ulicy Bodzentyńskiej błąka się niezwykła para, jaką tworzą pies i kot. Ich zachowanie wskazuje na to, że zostały porzucone, a wcześniej wychowywały się razem. Jedno opiekuje się drugim i przytulają się do siebie, niczym rodzina. Szkoda byłoby oddawać ich do schroniska, gdzie z pewnością byłyby rozdzielone, być może znajdą nowego opiekuna i przytulny kąt. Szkoda tych zwierzaków, a zakończę to cytatem z filmu "Wyjście awaryjne" - Podłość ludzka nie zna granic! (więcej zdjęć na fanpage).
A czy pies nie ma wlascicieli?
OdpowiedzUsuńTaki czas, że pieski zaczynają się łączyć w watahy i stanowią zagrożenie dla mieszkańców!
OdpowiedzUsuńWypadałoby się również tym zająć!
Parę widzieliśmy przy moście już kilka tygodni temu razem z BS-em ;) ale pies błąka się już od kilku mc między osiedlami, co bardziej zastanawia to fakt, że biega za suchedniowskim busem :( być może jego właściciel nim odjechal?! ludzie są naprawdę podli..
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDlaczego zaraz ludzie. Czy Mariusz Trynkiewicz to też człowiek? Każdy kto postępuje w ten sposób z "braćmi mniejszymi" nie jest człowiekiem,ale zwykłą bestią do odstrzału,bez sądu.
OdpowiedzUsuńA u nas w mieście jak zwykle wszyscy mają to w 4 literach...
OdpowiedzUsuńMam dla psiaka miejsce czy mógłby mi ktoś pomóc w jego ulokowaniu tam?
OdpowiedzUsuńSzczęśliwie są w tym wygwizdowie ludzie o dobrym sercu..
OdpowiedzUsuń