sobota, 13 grudnia 2014

Były sadzawki...

Wbrew malkontentom, którzy mówią, że w Suchedniowie czas się zatrzymał i nic się nie dzieje, ja uważam, że jednak zmienia się suchedniowski krajobraz. Może nie w takim tempie, w jakim chcielibyśmy, ale się zmienia. Weźmy chociażby okolice Urzędu Miasta, gdzie powstał plac - a swoją drogą warto go jakoś nazwać. Pisałem już o osobach, które powinny być uhonorowane przez nadanie ulicom i placom ich imion.
W ostatnim czasie, w niedalekiej odległości od wspomnianego placu, przebiegają prace wykonywane obok remizy strażackiej. Dawno, dawno temu były tam trzy stawy, obok nich tzw. deski, na których w okresie letnim odbywały się zabawy. W tych stawach pływały nie tylko ryby, ale i uczestnicy zabaw (ale to osobny temat). Deski już dawno zlikwidowano, ryby wyłowiono, a teraz stawy są zasypywane. Zostaną tylko wspomnienia, i być może w tym miejscu będziemy podziwiać nową architekturę, aby udaną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz