sobota, 11 października 2014

Rowerowa przygoda

Praca, praca i jeszcze raz praca, ale ważny jest odpoczynek, więc aby "rozprostować kości" wyskoczyłem wczoraj na rower. Jakie było moje zaskoczenie, gdy będąc w drodze, w Goździe spotkałem kolegę Ryszarda Niemca. Połączyliśmy swoje siły i ruszyli w trasę, która dla takiego amatora jakim jestem nie była łatwa. Kolega Ryszard zabawił się w przewodnika i pokazał mi ciekawe miejsca. Pojechaliśmy więc przez Łączną, Wzdół Wiączkę, Skorucin, Leśną, Bodzentyn, Św. Katarzynę - piękne widoki, Mąchocice i Masłów. Tam nasze drogi się rozeszły, Ryszard pojechał do Suchedniowa, a ja do Kielc. W nogach zostało ponad 60 kilometrów, ale co najważniejsze, dzień został spędzony w towarzystwie kolegi ( z reguły rowerem jeżdżę sam), a ponieważ dawno się nie widzieliśmy było o czym porozmawiać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz