poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Choroszewski i inspektor

Przejażdżka bryczką.
Trzebiński w swoich wspomnieniach opisał przygodę Choroszewskiego, który pojechał kiedyś powozem na inspekcję zakładów w Białogonie.
Po drodze przysiadł się do niego inspektor szkolny, Rosjanin, chcąc po drodze zajechać do szkoły w jakiejś wsi. Naczelnik Choroszewski czekał na inspektora przed szkołą w powozie. Po jakimś czasie wypada wzburzony inspektor krzycząc: „Ja jego natychmiast wyrzucę z posady. Ja jego do więzienia wpakuję” – co się stało spytał Choroszewski – „niech pan sobie wyobrazi – krzyczy inspektor – pytam jednego ucznia kak imia i otczestwo jewo impieratorskawo wieliczestwa, a on nie wie, pytam drugiego, trzeciego, też nie wiedzą, a największy skandal, że i nauczyciel też nie wiedział. To nawet pański furman będzie wiedział!”. Na to Choroszewski odpowiedział, że się założy, ze furman też nie będzie wiedział i jeżeli wygra to inspektor nie wyciągnie żadnych konsekwencji do nauczyciela. Inspektor się zgodził i zapytał furmana o imię cara. Ten skrobie się po głowie i nie odpowiada. Inspektor chcąc przyjść mu z pomocą podpowiada „no imię cara, króla”. Aa zawołał uradowany woźnica – króla, to chyba będzie Kościuszko! – nauczyciel ze szkoły nie został zwolniony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz