niedziela, 12 maja 2013

Stoiska w Domu Towarowym

Dom Towarowy od czasu otwarcia w roku 1964 był chlubą Suchedniowa. Przybliżę, zwłaszcza młodszym internautom rozmieszczenie stoisk w tamtejszym "supermarkecie".
Na parterze po lewej stronie było stoisko meblowe oraz na półpiętrze punkt zegarmistrzowski. Po prawej stronie przy przeszklonej ścianie stały motocykle "WFM" i "SHL", obiekty marzeń młodych ludzi. Po drugiej stronie na stoisku elektrycznym kierowanym przez Ireneusza Ocetka stały kolejne eksponaty marzeń, tym razem całych rodzin, były to przede wszystkim telewizory "Lazuryty", "Topazy". Po sąsiedzku można było dostać artykuły gospodarstwa domowego talerze, garnki itp. Na końcu było stoisko papierniczo-zabawkarskie prowadzone przez Marię Rek.
Za ladą Maria Rek.
Za ladą Helena Łabuz.
Na piętrze po lewej stronie znajdowało się stoisko z obuwiem, jaki tam był wybór jak na tamte czasy(!). Dalej było stoisko z konfekcją ciężką, czyli ubrania, garnitury, płaszcze itd. Znajdował się tam punkt krawiecki prowadzony przez Eugeniusza Michnowskiego, a później Władysława Lisa, w którym można było...poprawić kupioną odzież, takie to były ciekawe czasy. Pod przeszkloną ścianą znajdowało się stoisko z pasmanterią, a na wprost schodów drogeria. Po prawej stronie stoisko z materiałami, wykładzinami, dywanami, gdzie przez długi czas pracowała Helena Łabuz oraz stoisko dziewiarskie między innymi z koszulami, bluzkami prowadzone przez Krystynę Dorobczyńską(więcej zdjęć na Facebooku Nasz Suchedniów w albumie RSZiZb).
...na piętrze.
Dzisiejszy Dom Handlowy na dole i...


4 komentarze:

  1. Czy pan ze stoiska elektrycznego nie nazywał się Ocetek? (nie Osetek?)

    OdpowiedzUsuń
  2. Być może zaszła pomyłka, naniosłem poprawkę. Dziękuję i proszę o więcej uzupełnień.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie to pan Ireneusz Ocetek. Miło oglądać zdjęcia z tamtych "starych dobrych czasów". Pozdrawiam - mieszkaniec Suchedniowa

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozmieszczenie stoisk nie było do końca przemyślane.Oto stoisko odzieżowe, w tym spodnie, na które z bratem dostaliśmy pieniądze od mamy, umiejscowiono na piętrze, a stoisko sportowe z wymarzoną przez nas wędką z włukna szklanego,na parterze.Wybór był jakże prosty, po co wspinac się tak wysoko po jakieś "szajsy" w kant, jeśli tak blisko można było nabyc rzecz stokroc bardziej przydatną (znamy to powiedzenie, że potrzebującemu należy dac wędkę).Do tej pory nie mogę zrozumiec dlaczego ten wybór tak rozjuszył naszą mamę.
    pozdrawiam Blady

    OdpowiedzUsuń