piątek, 17 maja 2013

List księdza infułata do premiera Tuska

"Patrzę na to, co się teraz dzieje w Polsce i z bólem stwierdzam, że przy braku reakcji z Pana strony bezkarnie można znieważać wartości chrześcijańskie i ludzi wierzących" - napisał ks. Józef Wójcik z Suchedniowa w liście otwartym do premiera Donalda Tuska. Kapłan diecezji radomskiej był 18 razy karany przez władze PRL i dziewięciokrotnie więziony za obronę krzyży.
Ks. infułat Józef Wójcik.
Ks. Wójcik pisze w liście, że ludzie wierzący w Polsce są "poniewierani i dyskryminowani" oraz "znieważane są przedmioty kultu". "Tego samego doznawałem ja o moi parafianie w czasach komunizmu. Bo już dwa miesiące po święceniach kapłańskich siedziałem w więzieniu za to, że stanąłem w obronie krzyża, usuwanego z sal szkolnych w Ożarowie koło Ostrowca Świętokrzyskiego" - pisze w liście zasłużony kapłan, który został odznaczony przez trzech prezydentów: Oscara Luigi Scalfaro (Cavaliere della Republica Italiana), Lecha Wałęsę (Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski) i Lecha Kaczyńskiego (Wielki Krzyż Orderu Odrodzenia Polski).
Ks. infułat Wójcik napisał, że działania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przypominają czasy Cyrankiewicza i Gomułki. "KRRiTV traktuje o. Tadeusz Rydzyka jako królika doświadczalnego, a Radio Maryja i TV Trwam jako eksperyment, czy uda się się zamknąć usta prawdziwe, czy da się wierzących zepchnąć do zakrystii i zamknąć ich jak Żydów w getcie, aby nie mieli żadnego głosu w społeczeństwie, bo ich się poniża, ośmiesza i odbiera prawa, które gwarantuje Konstytucja. Bo jak można nie liczyć się z dwoma i pół milionami podpisów w obronie Telewizji Trwam?!" - czytamy w liście.
Dalej ksiądz Wójcik pisze: "Patrzę na to, co się dzieje w Polsce i z bólem stwierdzam, że przy braku reakcji z Pana strony bezkarnie można znieważać papieża, biskupów, kapłanów, krzyż, obraz Matki Bożej Częstochowskiej, wartości chrześcijańskie i ludzi wierzących. A przecież to się już działo w PRL-u i ja tego doświadczyłem".
Ks. Józef Wójcik był 18 razy karany przez władze PRL, dziewięciokrotnie więziony za obronę krzyży, odprawianie Mszy św. oraz nauczanie dzieci i młodzieży religii. Po upadku komunizmu zaangażował się w działalność społeczną. W latach PRL, w czasie swojej kapłańskiej posługi w Ożarowie i Wierzbicy, dał świadectwo wiary, wierności Kościołowi i nieugiętości wobec władz komunistycznych. Był też kapelanem polskiej reprezentacji olimpijskiej w Atenach.
Kapłan znany jest z uwolnienia kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Historia niecodziennej kradzieży ma swój początek w 1957 roku, kiedy rozpoczęła się peregrynacja wizerunku maryjnego po polskich parafiach. W 1966 roku na polecenie władz PRL, wizerunek został "aresztowany" i uwięziony na Jasnej Górze. Wykradł go ks. infułat Józef Wójcik, obecnie emerytowany proboszcz z Suchedniowa. (info onet.pl)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz