niedziela, 21 lutego 2016

Szare Szeregi - kryptonim "Rój - Leśnictwo" (2)

Nominacja Jana Miernika.
W tym czasie dwóch drużynowych Szarych Szeregów, a mianowicie Ludwik Wędrychowski ps. "Wyga" i Józef Miernik ps. "Jastrząb" (wywieziony później i zamordowany w Oświęcimiu) ukończyli w Kielcach kurs podharcmistrzowski i otrzymali konspiracyjne dyplomy.
Do ważniejszych akcji zorganizowanych przez harcerzy w Suchedniowie należy wystawienie przy torach kolejowych, po których mijały się dwa pociągi pośpieszne z żołnierzami niemieckimi, wielkich tablic z napisami "WAFFEN SS HABEN HIER IN DORF MICHNIÓW 203 FRAUEN UND KINDERN ERMORDET UND DIESES DORF VERBRANT" (Oddziały niemieckie SS zamordowały tu we wsi Michniów 203 kobiet i dzieci, a wieś spaliły). Było to w lipcu 1943 r. wkrótce po pacyfikacji Michniowa. W godzinę później, po przejeździe pociągów, przybyła ze Skarżyska specjalna ekspedycja SS do usunięcia kompromitujących tablic, ale już nic, ani nikogo nie zastała.
Zasługą harcerzy suchedniowskich było także zdobycie wiadomości, że pacyfikacją w Michniowie (12, 13 VII 1943r.) kierował kapitan żandarmerii Alfred Lusser, Karl Popp, Karl Macher i George Unterberger. Wiadomości te przydały się później, w czasie sądzenia zbrodniarzy wojennych.
Ponadto wypisywano na płotach i tablicach ogłoszeniowych na dworcu kolejowym i innych obiektach POLSKA WALCZĄCA i HITLER KAPUT itp. Wykonywano w/g własnego pomysłu specjalne kolczatki z drutu i wyrzucano je pod pojazdy wroga. Nadmienić należy, że najmłodszy patrol Hufca "Krety" złożony z 5 braci Wędrychowskich odbierał wiadomości radiowe z zagranicy, wydawał je i kolportował pt. "Hejnał" w niewielkim nakładzie, wśród najbliższych uczestników konspiracji.
Pracowaliśmy spokojnie. Wreszcie nadszedł tragiczny dzień 31 lipca 1944 roku. W dniu tym skierowano do dha Jana Miernika, bez uprzedzenia, samochód ciężarowy załadowany w Kielcach sprzętem wojskowym - umundurowaniem, obuwiem, bielizną z przeznaczeniem dla oddziału partyzanckiego. Ponieważ w tym czasie zakwaterowano w Suchedniowie i u niego większe ilości cofających się z frontu wschodniego Niemców, samochodu tego nie mógł przyjąć i skierował go do magazynów Spółdzielni. Dalszy transport ulicami Suchedniowa odbywał się pod osłoną 8 konwojentów - 4 w samochodzie i 4 idących pieszo. Znajdujący się przypadkowo na ulicach Niemcy zwrócili uwagę na niezwykły transport. Chcieli legitymować idących konwojentów. Ci próbowali ratować się ucieczką. W czasie ucieczki zginął od kul niemieckich skoczek spadochronowy  rotmistrz Stanisław Raczkowski ps. "Bułanek", odznaczony Krzyżem Virtuti Militari. Zginęli również dwaj bracia Aleksander Bolesław ps. "Cień" - lat 20 i Zbigniew ps. Duma lat 22 Adamczykowie - uczniowie z Częstochowy. Inni konwojenci dostali się do niewoli, a Stefanowi Adamczykowi i Janowi Miernikowi udało się zbiec. Groby rtm St. Raczkowskiego i braci Al. Zb. Adamczyków znajdują się na cmentarzu w Suchedniowie pod stałą opieką młodzieży szkolnej.  (zapiski Jana Miernika).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz